W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
28' Cristiano Ronaldo 45' Nemanja Vidić 63' Wayne Rooney 66' Wayne Rooney 68' Park Ji-Sung 87' Dimitar Berbatow |
Frank Lampard 4' Jose Bosingwa 27' Ricardo Carvalho 28' John Terry 80' Juliano Belletti 86' |
|||
Godzina: 17:00 | ||||
Data: 11.01.2009 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Man Utd: Van der Sar - Neville, Vidic, Evans, Evra (O'Shea 66') - Ronaldo, Fletcher, Giggs (Carrick 80’), Park - Berbatow, Rooney |
||||
Chelsea: Cech - Bosingwa (Belletti 64'), Carvalho, Terry, A. Cole - Mikel, Lampard, Ballack, J. Cole (Di Santo 85’), Deco (Anelka 46') - Drogba |
||||
Manchester United pokonał 3:0 (1:0) Chelsea Londyn w szlagierze 21. kolejki Premiership. Mistrzowie Anglii zmniejszyli stratę punktową do Liverpoolu FC do pięciu punktów, a do Chelsea tracą tylko jeden, mając do rozegrania dwa zaległe mecze. W wyjściowych jedenastkach obydwu drużyn nie zabrakło niespodzianek. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom w składzie „Czerwonych Diabłów” nie zmieścił się kontuzjowany ostatnio Rio Ferdinand. W ekipie gości na ławce rezerwowych zasiadł natomiast Nicolas Anelka, a rolę wysuniętego napastnika pełnił Didier Drogba. Przed spotkaniem menadżerowie obydwu drużyn podkreślali, iż trzy punkty nie będą miały decydującego znaczenia w kontekście końcowego układu ligowej tabeli. Obserwując początek meczu słowom trenerów mało kto jednak dałby wiary. Piłkarze starali się rozgrywać piłkę jak najdokładniej, aby nie odnotować niepotrzebnej straty, która mogłaby okazać się fatalna w skutkach. Inicjatywa od początku należała do gospodarzy, ale gospodarze nie potrafili przełożyć posiadania piłki na liczbę sytuacji podbramkowych. Niemal wszystkie akcje kończyły się na defensywie Chelsea. Naprawdę groźnie pod bramką Petera Cecha zrobiło się dopiero w 30. minucie gry. Po szybkiej wymianie podań pomiędzy Evrą, Rooneyem a Berbatowem w pole karne wpadł Bułgar, lecz nie zdołał czysto uderzyć piłki. Choć strzałów na bramkę brakowało z dwóch stron, to spotkanie było toczone w bardzo dobrym tempie. Kilkukrotnie na boisku górę brały emocję. Tak było chociażby w przypadku rzutu rożnego, po którym do parteru przez Ricardo Carvalho sprowadzony został Cristiano Ronaldo. Efekt starcia był taki, że sędzia Howard Webb pokazał Portugalczykom żółte kartki. Naprawdę ciekawie na Old Trafford zrobiło się tuż przed końcem pierwszej połowy. Nieustający w atakach gracze Manchesteru United złamali w końcu defensywę Chelsea. Już w doliczonym czasie gry piłkę z rzutu rożnego w pole karne wrzucił Giggs, dośrodkowanie przedłużył Berbatow, a futbolówkę głową do bramki skierował Nemanja Vidic. Arbiter tym razem nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości, choć kilkanaście sekund wcześniej nie uznał gola Ronaldo, gdyż Giggs nieprzepisowo rozegrał stały fragment gry. W przerwie meczu pierwszej zmiany w swoim składzie dokonał Luiz Felipe Scolari. W miejsce Deco na boisku pojawił się najlepszy strzelec zespołu – Nicolas Anelka. Samo wejście Francuza nie odmieniło stylu gry Chelsea, choć rywalizacja stała się bardziej wyrównana. W 63. minucie „Czerwone Diabły” podwyższyły na 2:0. Piłkę piętką do Patrice’a Evry zagrał Ronaldo, Francuz dośrodkował z lewego skrzydła na piąty metr, a tam nogę do futbolówki dołożył źle pilnowany przez Ashleya Cole’a Wayne Rooney. Dwubramkowe prowadzenie dodało sporo pewności siebie gospodarzom, którzy zaczęli nękać Chelsea szybkimi kontratakami. Na listę strzelców wpisać się chciał zwłaszcza Ronaldo. Portugalczyk na pięć minut przed końcem meczu dopiął swego, ale podobnie jak w pierwszej połowie sędzia bramki nie uznał, tym razem dopatrując się pozycji spalonej skrzydłowego United. W 88. minucie „Czerwone Diabły” postawiły kropkę nad „i”. Z lewej strony boiska piłkę w pole karne wstrzelił Ronaldo, a Dymitar Berbatow podwyższył na 3:0. Winę za stratę bramki ponosi Michael Ballack, który nie upilnował Bułgara. |
Lp | Drużyna | M | Pkt | Br | Z | R | P |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Liverpool FC | 11 | 28 | +15 | 9 | 1 | 1 |
2. | Manchester City | 11 | 23 | +9 | 7 | 2 | 2 |
3. | Chelsea | 11 | 19 | +8 | 5 | 4 | 2 |
4. | Arsenal | 11 | 19 | +6 | 5 | 4 | 2 |
5. | Nottingham | 11 | 19 | +5 | 5 | 4 | 2 |
6. | Brighton | 11 | 19 | +4 | 5 | 4 | 2 |
Arsenal | - |
- |
Nottingham | |
Aston Villa | - |
- |
Crystal Palace | |
Bournemouth | - |
- |
Brighton | |
Everton | - |
- |
Brentford | |
Fulham | - |
- |
Wolves | |
Ipswich Town | - |
- |
Manchester Utd | |
Leicester City | - |
- |
Chelsea | |
Manchester City | - |
- |
Tottenham | |
Newcastle Utd | - |
- |
West Ham | |
Southampton | - |
- |
Liverpool FC |