W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
8' Ryan Giggs Kieran Richardson 66' Patrice Evra 90' |
Hossam Ghaly 57' Ahmed Mido 57' |
|||
Godzina: 18:15 | ||||
Data: 09.09.2006 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Man Utd: Van der Sar - Neville, Ferdinand, Brown, Evra - Richardson (Park 69') , O'Shea, Carrick (Fletcher 79'), Ronaldo (Silvestre 90+) - Giggs, Saha |
||||
Tottenham: Robinson - Chimbonda, Dawson, King (Murphy 80'), Assou-Ekotto - Jenas, Zokora, Davids (Defoe 55'), Ghaly - Mido, Keane (Ziegler 55') |
||||
Po przerwie spowodowanej meczami w ramach eliminacji do Euro 2012, Premiership wznowiła swoje rozgrywki. W pierwszym spotkaniu Liverpool stracił punkty z Evertonem a później Arsenal zremisował 1-1 z Middlesbrough. W takim wypadku mecz United który rozgrywany był po wszystkich innych, sobotnich spotkaniach miał dość kluczowe znaczenie jeśli chodzi o umocnienie się na pozycji lidera. „Czerwone Diabły” mimo ciągłego braku Rooney’a i Scholesa były faworytem w tym spotkaniu. Tottenham który miał walczyć o najwyższe lokaty w tym sezonie po prostu zawodzi. Spotkanie nie mogło rozpocząć się lepiej bowiem już 8 minucie wynik otworzył Ryan Giggs. Walijczyk zachował opanowanie w polu karnym i wykorzystał błąd Robinsona który nie złapał piłki uderzonej przez Ronaldo. W kolejnych minutach gra toczyła się w większości w środku pola. Tam świetnie spisywał się Carrick, który dzielnie walczył z Davidsem. Ten drugi często nie przebierał w środkach faulując zarówno Carricka jak i Ronaldo. Sędzia w pierwszej połowie był jednak łaskawy dla poczynań Holendra. W 16 minucie sporna sytuacja w polu karnym gości. Najpierw dośrodkowywał Neville a następnie Ferdinand. W obu sytuacjach w polu karnym nieczysto powstrzymywany był Louis Saha. Arbiter tego spotkania nie zauważył jednak faulu. Kilka chwil potem kolejne brutalne wejście gracza Spurs, tym razem Zokora uderzył Giggsa. Strzelec pierwszej bramki opatrywany poza boiskiem. Na szczęście nic poważnego i Giggs mógł wrócić do gry. United kontrolowało grę w pierwszej połowie a atakiem pozycyjnym starało się wypracować sobie szansę na kolejną bramkę. W 30 minucie dobra kombinacyjna akcja United zakończona strzałem Richardsona, niestety Anglik uderzał obok bramki. Warto dodać że w dzisiejszym meczu świetnie grał Neville. Gary brał udział w każdej akcji naszej drużyny, wspomagając bocznego pomocnika ManUtd. W 37 minucie zawrzało pod bramką Edwina, który ratuje nasz zespół przed stratą bramki. Uderzał Dawson. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, gra po zdobytej bramce wyrównała się ale to United byli siłą dominującą w tym meczu. Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bez zmian w składzie. Pierwszy korner w tej części gry wywalczyli zawodnicy Spurs, którzy chcieli doprowadzić do remisu. Na posterunku był jednak Ferdinand, który dobrze wybijał każdą z piłek posłanych w pole karne. W drużynie gości ataki konstruowali Davids i Jenas, jednak obrona United była póki co nie do przejścia. W 52 minucie groźna akcja jednego z nich ale VDS świetnie broni. Trener Spurs chwilę potem zdecydował się na przeprowadzenie zmian: Defoe Robby’ego Keane’a a Ziegler Davidsa. Chwilę później dochodzi do starcia pomiędzy Patricem Evra oraz Hossamem Ghalym. Drugi z nich obejrzał żółty kartonik. Dodatkowo „żółtko” otrzymał Egipcjanin Mido, za dyskusje z arbitrem. United w odwecie na ataki Tottenhamu odpowiada groźną akcją, lecz Ronaldo nie trafia z kilku metrów! Gracze Martina Jola nie pozostali dłużni – wyprowadzili szybką kontrę, lecz Defoe chybił. Później Kieran Richardson został ukarany żółtą kartką i po kilku minutach został zmieniony. Wszedł za niego Park Ji-Sung! Kapitalna szansa dla gości, lecz Defoe nie potrafił wykorzystać akcji sam na sam z Edwinem Van der Sarem! Uderzenie głową Anglika przeleciało na szczęście nad poprzeczką, lecz martwi fakt, iż żaden obrońca nie kwapił się, aby pokryć Jermaina. W międzyczasie sir Alex Ferguson dyskutuje z Martinem Jolem, prawdopodobnie na temat faulu któregoś z zawodników Spurs na piłkarzu United. Jednak rozmowy przebiegały w przyjacielskiej atmosferze, za co należą się brawa! United nie zwalniało tempa! Ronaldo po swojej akcji został faulowany! Chwilkę później uderzył na bramkę Tottenhamu, lecz nie zaliczy tej próby do udanych. Czerwone Diabły budują kolejną akcję, lecz nastąpiła strata. Odpowiedź ekipy z White Hart Lane była natychmiastowa, Mido ruszył z kontratakiem, chwilę później znalazł się w polu karnym Red Devils, lecz Van der Sar był tam gdzie powinien. Holender potwierdza, iż jest jednym z najlepszych bramkarzy na globie! Boisko opuścił Michael Carrick – kibice zgotowali mu owację na stojąco! Na jego miejsce wszedł Szkot – Darren Fletcher. Manchester dalej kontrolował wydarzenia na boisku, świetną akcję miał Louis Saha, lecz jego strzał powędrował nad poprzeczkę! Chwilkę później Francuz miał kolejną szansę, po świetnej szarży jednak zmarnował akcję sam na sam z Paulem Robinsonem! Wydawało się, iż sędzia odgwiżdże przewinienie któregoś zawodnika Spurs, gdyż tuż przed polem karnym Louis został wybity z rytmu, lecz Mike Riley był nieugięty. Świetna, dynamiczna końcówka w wykonaniu obu drużyn! United dalej atakowało, czego dowodem była kolejna zmarnowana akcja Louisa Saha, lecz gracze Spurs nie pozostawali dłużni – po rzucie rożnym okazję miał Mido, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką Edwina Van der Sara. W międzyczasie za Cristiano Ronaldo wszedł Mikael Silvestre, lecz była to już zapewne zmiana taktyczna – każda sekunda przybliżała nas do kolejnego zwycięstwa! Jeszcze żółtą kartką został ukarany Patrice Evra, lecz to już nie będzie miało żadnego znaczenia. W końcu sędzia Mike Riley zagwizdał po raz ostatni! Manchester United wygrał 1-0, po dobitce naszego weterana – Ryana Giggsa. Walijczyk potwierdza, iż nagroda gracza sierpnia w Premiership nie była dziełem przypadku! Mecz trzymał w napięciu do ostatniej sekundy, obejrzeliśmy dużo ciekawych akcji. Zatem mamy kolejne 3 punkty, dzięki, którym odskoczyliśmy naszym rywalom – Arsenalowi oraz Liverpoolowi, zatem zwycięstwo może cieszyć podwójnie! |