W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
- | Seol Ki-Hyeon 21' Dave Kitson 72' |
|||
Godzina: 17:00 | ||||
Data: 12.08.2007 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Man Utd: Van der Sar - Brown (Fletcher 77'), Ferdinand, Vidic, Silvestre (O'Shea 56') - Ronaldo, Scholes, Carrick, Evra - Giggs, Rooney (Nani 45') |
||||
Reading: Hahnemann - De la Cruz, Ingimarsson, Duberry, Shorey - Murty, Ki-Hyeon (Oster 57'), Harper, Gunnarsson - Hunt (Bikey 85'), Doyle (Kitson 71') |
||||
Pierwsze spotkanie w nowym sezonie przyniosło przede wszystkim rozczarowanie dla kibiców Manchesteru United, który tylko zremisował z ubiegłorocznym beniaminkiem zespołem Reading 0:0. Bardzo dobra gra broniących tytułu mistrzowskiego nie została udokumentowana bramką i na Old Trafford został tylko jeden punkcik. Nie tego spodziewali się z pewnością sympatycy Czerwonych Diabłów. Po przerwie dodatkowo nie zobaczyliśmy Wayne Rooneya, który najprawdopodobniej doznał urazu. Patrice Evra rozpoczął dzisiaj mecz z lewej strony pomocy i to chyba największa niespodzianka kadrowa spotkania. Zajął on miejsce Ryana Giggsa, który został tego popołudnia partnerem Wayne'a Rooneya. Przypuszczenia dotyczące nowych zawodników United nie sprawdziły się. W gronie rezerwowych znalazł się tylko Nani. Z kolei Reading musiało sobie radzić bez Leroya Lity. Spotkanie rozpoczęło się mało interesująco mając na uwadze to, że w meczu Arsenalu z Fulham pierwszy gol padł już w 56. sekundzie. Oba zespoły starały się utrzymać jak najdłużej przy piłce i przeprowadzić atak pozycyjny. Szczęścia próbował Michael Carrick, po rajdzie Cristiano Ronaldo. Piłka po strzale Anglika minęła jednak o centymetry słupek bramki gości. Czerwone Diabły z każdą minutą coraz lepiej sobie poczynały, najpierw Ronaldo przedarł się jakimś cudem w pole karne, ale strzał wybronił Hahnemann. Chwilę później Giggs uderzył w słupek, asystował oczywiście Ronaldo. Rooney w 27. minucie pokazał swoją uniwersalność, po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, pomimo niewielkiego wzrostu głową starał się skierować piłkę do siatki, jednak nie trafił i tylko jęk zawodu obiegł Old Trafford. Pod bramką van der Sara niewiele się działo, piłkarzom Reading sporadycznie udawało się przedrzeć przez silną linię obrony Diabłów. Fantastycznym podaniem z prawej strony popisał się Carrick, ale Rooney uderzenie pół-wolejem ponownie niecelnie - nad poprzeczką. Cały stadion chwilę później zamilkł, Wayne został nadepnięty na stopę i przez moment wydawało się, że będzie potrzebna zmiana w ekipie sir Alexa Fergusona. Na szczęście wszystko w porządku. Pierwsza odsłona meczu dobra w wykonaniu Manchesteru United, w oczy rzucała się przede wszystkim nieskuteczność. Nie mniej jednak graczom Reading należały się brawa za grę w defensywie. Po przewie na boisku nie pojawił się Wayne Rooney. Reprezentant Anglii był jedną z wyróżniających się postaci, wiec najprawdopodobniej decyzja Fergusona spowodowana była jakiś, miejmy nadzieje drobnym urazem. Nani w jego miejsce. Ronaldo przesunięty do ataku ostro wziął się do pracy. W 50. minucie popisał się potężnym uderzeniem zza pola karnego, ale bramkarz gości nie daje się zaskoczyć. United mocno naciskali na "Królewskich", ale po 60. minutach ciągle na tablicy świetlnej widniał wynik nie satysfakcjonujący zarówno kibiców jak i Czerwone Diabły. Zmianę mógł przynieść rzut wolny, którego wykonawcą był Giggs. Jednak piłka minimalnie minęła prawy słupek. Chwilę później w ataku John O'Shea, ale Hahnemann bronił dzisiaj nadzwyczajnie. Gra Reading ograniczyła się dzisiaj tylko do tego. W 67. minucie Nani i Ronaldo pokazali, że dobrze się rozumieją. Ten pierwszy niestety posłał piłkę obok bramki. Defensywne działania Reading zostały nieco ograniczone w 72. minucie, Kitson z premedytacją faulował Evrę i arbiter Rob Styles nie miał innego wyjścia, jak wyrzucić go z boiska. Co ciekawe ujrzał czerwony kartonik po... niecałych 60 sekundach gry. Na dziesięć minut przed końcem jedna z nie licznych akcji Reading zakończona strzałem. Hunt próbował poknać van der Sara, jednak Holender czujny w bramce. Ataki United nie ustawały nawet na chwilę, ale żaden ze strzałów Naniego nie znalazł drogi do środka. Z podobnym skutkiem niewidoczny od początku Paul Scholes, chwilę wcześniej piekielnie mocno uderzał Ronaldo, ale piłkę chwyta bramkarz Reading. Arbiter techniczny doliczył do regulaminowych dziewięćdziesięciu minut jeszcze cztery. United rozpaczliwie rzucili się do ataku, ale tego popołudnia nie byli w stanie a właściwie nie mieli wystarczająco dużo szczęścia, aby pokonać zespół Steve'a Coppella. |
Lp | Drużyna | M | Pkt | Br | Z | R | P |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Liverpool FC | 16 | 39 | +21 | 12 | 3 | 1 |
2. | Chelsea | 17 | 35 | +18 | 10 | 5 | 2 |
3. | Arsenal | 17 | 33 | +18 | 9 | 6 | 2 |
4. | Nottingham | 17 | 31 | +4 | 9 | 4 | 4 |
5. | Bournemouth | 17 | 28 | +6 | 8 | 4 | 5 |
6. | Aston Villa | 17 | 28 | 0 | 8 | 4 | 5 |
Aston Villa | 2 |
1 |
Manchester City | |
Brentford | 0 |
2 |
Nottingham | |
Crystal Palace | 1 |
5 |
Arsenal | |
Everton | 0 |
0 |
Chelsea | |
Fulham | 0 |
0 |
Southampton | |
Ipswich Town | 0 |
4 |
Newcastle Utd | |
Leicester City | 0 |
3 |
Wolves | |
Manchester Utd | 0 |
3 |
Bournemouth | |
Tottenham | 3 |
6 |
Liverpool FC | |
West Ham | 1 |
1 |
Brighton |