W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
13' Wes Brown 53' Cristiano Ronaldo 58' Michael Carrick 71' Owen Hargreaves |
Emmanuel Adebayor 48' Robin van Persie 38' William Gallas 53' Alexander Hleb 56' EmmanuelAdebayor 63' Justin Hoyte 94' |
|||
Godzina: 17:00 | ||||
Data: 13.04.2008 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Manchester United: Van der Sar - Brown, Ferdinand, Pique, Evra - Ronaldo, Carrick, Hargreaves, Scholes - Park, Rooney |
||||
Arsenal Londyn: Lehmann - Toure, Gallas, Song Billong, Clichy - Eboue, Fabregas, Silva, Hleb - Van Persie, Adebayor |
||||
Dziś o 17 polskiego czasu na Old Trafford doszło do pojedynku gigantów angielskiej Premiership. Lider ligi, Manchester United podejmował Arsenal Londyn. To spotkanie od kilku dni elektryzowało kibiców. Oba zespoły walczą o wysokie cele i do osiągnięcia ich potrzebne są zwycięstwa w meczach taki jak ten. Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem dominacji Arsenalu i niedokładności ze strony gospodarzy. Pierwszą żółtą kartkę zobaczyliśmy w 15 minucie, Howard Webb ukarał nią Browna. United wznowiło akcję, ale ponownie na straży skutecznie stał Lehmann. W 36 minucie najlepszą okazję na gola miał Adebayor. Nie wykorzystał on jednak sytuacji sam na sam z van der Sarem. Holender pewnie chwycił piłkę. Chwilę potem kolejną żółtą kartką ukarany został van Persie. Tuż przed przerwą swoją kolejną okazję na gola zmarnował Wayne Rooney. Jens Lehmann w ostatniej chwili, czubkiem buta uratował swój zespół przed utratą bramki. Zespoły schodziły na przerwę z bezbramkowym remisem. Nienajlepiej rozpoczęła się druga odsłona meczu. Ferdinand kompletnie nie zrozumiał się z van der Sarem, obaj przepuścili piłkę, do której chwilę później dopadł Adebayor. Snajper Kanonierów dał prowadzenie gościom strzałem z bliskiej odległości. Dośrodkowywał van Persie. Kolejny moment grozy przeżyli kibice gospodarzy minutę później. Ponownie zabrakło porozumienia między Ferdinandem a van der Sarem. Holender instynktownie wybił piłkę. Nie trzeba było jednak długo czekać na wyrównanie. Po zagraniu w pole karne Carricka, Gallas zagrał piłkę ręką. Sędzia wskazał na rzut karny, a powtórzoną jedenastkę wykorzystał Ronaldo pokonując Lehmanna płaskim strzałem w dolny róg. Za zagranie ręką w polu karnym żółtym kartonikiem został ukarany Gallas. Pan Webb pokazał także kartkę bramkarzowi Kanonierów za utrudnianie Ronaldo wykonania powtórzonej jedenastki. Sir Alex Ferguson wprowadził w 55 minucie Andersona i Teveza. Zmienili oni Parka i Scholesa. W następnych minutach znowu zrobiło się żółto na Old Trafford. Kartkami zostali ukarani Hleb i Carrick. W 60 minucie znowu zaostrzyło się widowisko, Adebayor podciął od tyłu Andersona. Specjalnych protestów by nie było w przypadku przyznania napastnikowi nie żółtej, a czerwonej kartki. W odpowiedzi United, ale już w sportowym stylu. Tevez zszedł do środka i próbował zaskoczyć Lehmanna. Piłka minęła nieznacznie bramkę i odbiła się od reklam. W 67 minucie miała miejsce kolejna chwila grozy, Clichy dośrodkowywał w pole karne, piłka odbiła się od Browna i van der Sar z najwyższym trudem uchronił gospodarzy przed samobójczym golem. Chwilę później Wayne Rooney miał swoją szansę, ale strzelił prosto w Lehmanna w sytuacji jeden na jeden. Zaraz potem przejął piłkę Evra i został faulowany przed polem karnym. W 71 minucie zapanowała ekstaza na Old Trafford. Arsenal ustawił mur spodziewając się strzału Ronaldo. Na bramkę Lehmanna uderzył jednak z rzutu wolnego Hargreaves i dał prowadzenie gospodarzom. Kanonierzy wspólnie odprowadzili piłkę wzrokiem do swojej bramki. Do końca meczu było bardzo nerwowo. Był okres, w którym United musiało prędko pozbywać się piłki z własnego pola karnego. Swoje okazje mieli Bendtner i Fabregas. Gospodarzom w ostatnich minutach udało się oddalić zagrożenie spod własnej bramki i dograli mecz do końca na połowie rywala. Spora w tym zasługa Ryana Giggsa, który w międzyczasie wszedł na boisko zaliczając swój 752 występ. Walijczyk wniósł trochę spokoju w poczynania swoich kolegów. |
Lp | Drużyna | M | Pkt | Br | Z | R | P |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Liverpool FC | 14 | 35 | +18 | 11 | 2 | 1 |
2. | Chelsea | 15 | 31 | +17 | 9 | 4 | 2 |
3. | Arsenal | 15 | 29 | +14 | 8 | 5 | 2 |
4. | Manchester City | 15 | 27 | +6 | 8 | 3 | 4 |
5. | Nottingham | 15 | 25 | +1 | 7 | 4 | 4 |
6. | Aston Villa | 15 | 25 | 0 | 7 | 4 | 4 |
Aston Villa | 1 |
0 |
Southampton | |
Brentford | 4 |
2 |
Newcastle Utd | |
Crystal Palace | 2 |
2 |
Manchester City | |
Everton | - |
- |
Liverpool FC | |
Fulham | 1 |
1 |
Arsenal | |
Ipswich Town | 1 |
2 |
Bournemouth | |
Leicester City | 2 |
2 |
Brighton | |
Manchester Utd | 2 |
3 |
Nottingham | |
Tottenham | 3 |
4 |
Chelsea | |
West Ham | 2 |
1 |
Wolves |