W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
39' Tomas Soucek | Paul Pogba 65' Mason Greenwood 68' Marcus Rashford 78' |
|||
Godzina: 18:30 | ||||
Data: 05.12.2020 r. | ||||
Stadion: London Stadium |
||||
West Ham United: Fabiański – Balbuena, Ogbonna, Cresswell – Coufal (Johnson 85'), Rice, Soucek, Masuaku – Bowen (Lanzini 75'), Fornals (Benrahma 75') – Haller |
||||
Manchester United: Henderson – Wan-Bissaka, Lindelof, Maguire, Telles – McTominay, Pogba – Greenwood, Van de Beek (Fernandes 46'), Martial (Mata 62') – Cavani (Rashford 46') |
||||
Manchester United pokonał West Ham United 3:1 (0:1) w 11. kolejce Premier League. Czerwone Diabły w pierwszej połowie zaprezentowały się fatalnie, ale drużynę Ole Gunnara Solskjaera do walki poderwali wprowadzeni z ławki Bruno Fernandes i Marcus Rashford. To dziewiąte wyjazdowe zwycięstwo United w Premier League z rzędu! West Ham United mecz zaczął od zdecydowanych ataków, a Manchester United w swoim stylu – piłkarze Czerwonych Diabłów „zostali w szatni”. W 2. minucie dwa tysiące kibiców gospodarzy mógł ucieszyć Pablo Fornals. Strzał Hiszpana z bliskiej odległości dobrze obronił Dean Henderson. Kilka minut później Anglik był bezradny w pojedynku z Jarrodem Bowenem. Piłkarz west Hamu urwał się defensorom Manchesteru United i posłał piłkę w długi róg bramki Hendersona. Na szczęście dla Czerwonych Diabłów był na pozycji spalonej. Manchester United pierwszą wartą odnotowania akcję przeprowadził dopiero w 18. minucie. Aaron Wan-Bissaka podał ze skrzydła do Anthony’ego Martiala, ten oddał strzał z dystansu, lecz został zablokowany. Czerwone Diabły choć miały przewagę w posiadaniu piłki, to nie stanowiły żadnego zagrożenia dla bramki Łukasza Fabiańskiego. Dużo ciekawiej wyglądały próby Młotów. W 32. minucie bliski pokonania Hendersona był Fornals. Hiszpan zamykał akcję na dalszym słupku po świetnym dośrodkowaniu Bowena. Piłka po strzale głową trafiła jednak tylko w boczną siatkę. W 35. minucie bliski wpakowania futbolówki do siatki był Fornals. Defensywa Manchesteru United nie potrafiła oddalić zagrożenia od własnej bramki, na sytuacyjne uderzenie „ze szpica” zdecydował się Fornals, ale trafił tylko w słupek. Bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu i potwierdziło się to chwilę później. Młoty miały rzut rożny. Świetną piłkę na krótki słupek posłał Aaron Cresswell, dośrodkowanie na dalszy słupek przedłużył Declan Rice, a tam akcję zamknął niepilnowany Tomáš Souček. W 40. minucie powinno być 2:0 dla West Hamu United. Gospodarze posłali długie podanie na połowę Czerwonych Diabłów, walkę o górną piłkę przegrał Harry Maguire. Po chwili błąd popełnił Victor Lindelof, a prostopadłą piłkę dostał Sébastien Haller. Francuz minął Hendersona, ale próbował jeszcze „nawinąć” w szesnastce wracającego do defensywy Maguire’a. Efekt był taki, że napastnik West Hamu poślizgnął się i nie oddał strzału. Manchester United zagroził poważnie bramce Łukasza Fabiańskiego dopiero w 44. minucie. Niezłą akcję na lewym skrzydle rozegrali Alex Telles i Anthony Martial. Francuz zdecydował się na mocny strzał w krótki róg z około 14. metrów. Fabiański nie dał się zaskoczyć. W przerwie spotkania Ole Gunnar Solskjaer zdecydował się od razu na dwie zmiany. Na placu gry pojawili się Marcus Rashford i Bruno Fernandes, którzy zastąpili Edinsona Cavaniego i Donny’ego van de Beeka. W 51. minucie West Ham United z dużą łatwością rozklepał defensywę Manchesteru United. Haller przerzucił piłkę na prawą stronę, Souček zdecydował się na sprytne podanie na dalszy słupek do Bowena, ale Anglik choć miał idealną sytację, to z bliskiej odległości nie zdołał zamknąć akcji. Gra Manchesteru United nie mogła się podobać. W 52. minucie sygnał do ataku swoim kolegom z ofensywy wysłał Harry Maguire. Kapitan Czerwonych Diabłów przedryblował dwóch zawodników gospodarzy i oddał mocny strzał zza pola karnego. Fabiański był znakomicie ustawiony i pewnie złapał piłkę. W 55. minucie bliski wyrównującego trafienia był Scott McTominay. Maguire świetnym podaniem uruchomił na skrzydle Rashforda, ten podał do ustawionego przed szesnastką McTominaya. Szkot włozył w uderzenie całą siłę, piłka tylko drasnęła boczną siatkę. W 65. minucie Manchester United wrócił do gry. Akcję dalekim wykopem od bramki zainicjował Dean Henderson. Piłka trafiła pod nogi Bruno Fernandesa. Portugalczyk wyłożył następnie futbolówkę do Paula Pogby, który popisał się potężnym uderzeniem zza pola karnego. Mocne uderzenie ugrzęzło w bramce Fabiańskiego! Trzy minuty później było już 2:1 dla Manchesteru United! Piłkę w pole karne dośrodkował Telles, Mason Greenwood dobrze przyjął trudne podanie na dziesiątym metrze, ułożył sobie futbolówkę na lewej nodze i mocnym strzałem nie dał szans Fabiańskiemu. Czerwone Diabły mogły i powinny rozstrzygnąć losy rywalizacji w Londynie w 72. minucie. Maguire podał mocną piłkę do Fernandesa, ten zagrał prostopadłą piłkę między obrońców do Rashforda, Anglik znalazł się w sytuacji sam na sam z Fabiańskim, strzelił, ale trafił tylko w słupek. Bruno Fernandes napędzał ataki Manchesteru United. W 77. minucie przed kolejną szansą stanął Greenwood. Anglik dostał dobre podanie od Portugalczyka, wpadł w szesnastkę Młotów, uderzył jednak obok bramki. W 78. minucie Czerwone Diabły dopięły swego! Fernandes zgrał piłkę do Juana Maty, ten posłał prostopadłe podanie do Marcusa Rashforda. Anglik drugi raz nie zamierzał zmarnować sytuacji sam na sam z Fabiańskim i techniczną podcinką pokonał polskiego bramkarza! West Ham United, mimo dwubramkowej straty, nie zamierzał składać broni. W 84. minucie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Cresswell. Piłka zmierzała do bramki Deana Hendersona, ale golkiper Czerwonych Diabłów efektowną paradą zapobiegł stracie bramki. Manchester United do końca spotkania kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń i z Londynu wróci bogatszy o 3 punkty. W doliczonym czasie gry szansę na podwyższenie wyniku na 4:1 miał Greenwood, ale zmarnował dogodną sytuację. |