W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
10' Park Ji-Sung 13' Michael Carrick 34' Cristiano Ronaldo 75' Wayne Rooney |
Gareth Barry 24' Gabriel Agbonlahor 52' |
|||
Godzina: 16:00 | ||||
Data: 13.01.2007 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Man Utd: Van der Sar - Neville, Ferdinand, Vidic, Evra - Ronaldo, Carrick (Solskjaer 79'), Scholes, Park(65' Saha) - Rooney, Larsson (O'Shea79') |
||||
Aston Villa: Sorensen - Mellberg, Ridgewell, Cahill, Bouma (47' Samuel) - Hughes (47' Davis), McCann, Osbourne, Barry - Agbonlahor, Baros |
||||
Dzisiaj o godzinie 16:00 na Old Trafford ponownie spotkały się drużyny Manchesteru United oraz Aston Villi. Sędzią tego spotkania był Howard Webb. Komplet widzów przywitał na wejściu oba zespoły gromkimi brawami. Do składu powrócił Edwin van der Sar. Jak na razie Tomek nie zasłużył jeszcze na grę w Premiership i pewnie jeszcze przez dłuższy okres będzie siedział na ławce rezerwowych. Jednak nie ma co się załamywać. Na murawę od pierwszych minut wyszedł za to Henrik Larsson, nowy nabytek United, który przyczynił się do ostatniego zwycięstwa w FA Cup. Początek meczu należał zdecydowanie do graczy Czerwonych Diabłów. Piłkarze postanowili nie czekać ze strzeleniem bramki do ostatniej minuty, tak jak uczynili to w ostatnim meczu pucharowych z Aston Villą. Już w 9 minucie celnym strzałem popisał się Park Ji-Sung, tak mało widoczny w ostatnim czasie. Była to pierwsza bramka tego napastnika w tym sezonie. Asystę przy tej akcji zaliczył Portugalczyk - Cristiano Ronaldo. Na podwyższenie wyniku nie musieliśmy zbyt długo czekać. Strzelec pierwszej bramki – Park Ji-Sung tym razem celnie dograł do Michaela Carricka, a ten pewnie wykończył akcję podwyższając wynik na 2:0! Old Trafford oszalało z radości! Lepszego początku tego meczu kibice nie mogli sobie wymarzyć. Chwilę potem okazję do zmiażdżenia rywali miał Larsson, jednak nie wykorzystał dogodnej okazji strzeleckiej. W 17. minucie pierwszy strzał ze strony Aston Villi. Swoich sił próbował Mellberg, jednak uderzona piłka poszybowała wysoko nad bramką Edwina van der Sara. W 20. minucie Diabły ciekawie rozegrały stały fragment gry – rzut rożny. Scholes zagrał krótko do Parka, ten lekko dośrodkował w pole karne. Do piłki wyskoczył Rio Ferdinand, uderzył, jednak futbolówka poszybowała nad poprzeczką. 240 sekund później na murawie leżał Henrik Larsson. Ucierpiał w starciu z obrońcami Aston Villi. Kibice zaczęli się już martwić, ale twardy Szwed szybko pozbierał się po upadku i piłkarze wznowili grę. Chwile potem pierwszą żółtą kartkę w tym spotkaniu zobaczył Gareth Barry, za faul na Michaelu Carricku. W 34. minucie stadion Czerwonych Diabłów znowu zadrżał, kiedy to Cristiano Ronaldo strzałem z główki posłał piłkę d bramki Sorensena. Akcja rozpoczęła się od Parka, potem zagranie do Carricka i celne dośrodkowanie na Portugalczyka. Mieliśmy 3:0 i można by powiedzieć, koniec meczu. Po 40 minutach gry piłkarze Aston Villi wreszcie poderwali się do ataku. Najpierw wywalczyli 2 rzuty rożne, jednak dzięki dobremu kryciu defensorów United, nie zdołali nic zrobić. Chwile potem okazję do strzału miał Ridgewell, jednak jego uderzenie było zbyt słabe, aby zaskoczyć doświadczonego Edwina van der Sara. Chwilę przed końcem pierwszej połowy przy linii bocznej boiska zaczęli rozgrzewać się Ryan Giggs i Louis Saha, co wróżyło nam jeszcze ciekawszą drugą połowę. W 44 minucie wynik próbował jeszcze podwyższyć Wayne Rooney, który od dłuższego czasu nie może zdobyć gola, lecz i tym razem nie udało mu się. Pierwsza połowa zakończyła się wspaniałym rezultatem dla Diabłów. Wynik 3:0 na pewno usatysfakcjonował sir Alexa Fergusona. Na boisku pełno było Henrika Larssona, Cristiano Ronaldo, Park Ji-Sunga oraz Michaela Carricka. To ta czwórka najbardziej dała dzisiaj popalić gościom. Tuz po przerwie przyjezdna drużyna dokonała 2 zmian w swoich składzie, aby sprobować powalczyć jeszcze chociaż o 1 punkt. Samuel zmienił Boume, a Davis Hughesa. Widać zmiany przyniosły pożądany efekt, gdyż już w 51 minucie Aston Villa zdołała zmniejszyć prowadzenie United do 2 bramek. Bramka padła po kontrze Barosa i zgraniu piłki do Agbonlahora, który wykończył cała akcję. Dopiero w 58. minucie dobrą okazję strzelecką miał zespół sir Alexa Fergusona. Cristiano Ronaldo znalazł się na dobrej pozycji, wyłożył sobie piłkę i uderzył. Jednak ubiegł do David i skutecznie zablokował. Chwile potem Vidic dwukrotnie ostro faulował przeciwników. Na szczęścia sędzie nie postanowił go ukarać. 65. minuta meczu to zmiana w drużynie Czerwonych Diabłów. Boiska opuścił strzelec pierwszego gola – Park Ji-Sung a w jego miejsce wbiegł Francuz – Louis Saha. Tym samym Rooney został cofnięty do pomocy, a Saha został nowym partnerem Larssona w ataku. Minutę później fantastyczną obroną popisał się bramkarz Villi – Sorensen. Po ładnej wrzutce Garyego Nevillea, Saha uderzył głową. Lecz końcami palców bramkarza gości zdołał uchronić swój zespół przed stratą kolejnej bramki. W 67. minucie w polu karnym Aston Villi miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Jeden z defensorów AV nieprzepisowo zagrał ręką, jednak sędzie tego nie zauważył i nakazał grać dalej. Diabły straciły wspaniałą okazję do podwyższenia wyniku. Dwadzieścia minut przed końcem wspaniałą okazję miał Wayne Rooney. Po wcześniejszym strzale Larsona i wywalczeniu kornera, Anglik dostał wspaniałą piłkę wprost pod nogi, mocno uderzył, ale tym razem na drodze stanęła mu poprzeczka! Kilka centymetrów niżej i Roo przełamałby wreszcie złą passę. Chwilę potem Rooney został ukarany żółtym kartonikiem. W 79. minucie widowiska na Old Trafford, Ferguson wprowadza Ole Gunnara Solskjaera oraz Johna O'Shea. Zastępują oni Henrika Larssona oraz Michaela Carricka. Niedługo potem kolejną wspaniałą okazję miał Cristiano Ronaldo, uderzając na bramkę Sorensena z niedużej odległości. Mimo to, bramkarz Villi nie dał się zaskoczyć. Ronaldo 2 minuty przed kocem spotkania próbował jeszcze podwyższyć swój dorobek strzelecki, lecz mimo usilnych starań, nie zdołał po raz drugi pokonać bramkarza gości. Piłka poszybowała nad bramką. Wynik spotkania utrzymał się już do końca meczu. Diabły po wspaniałej pierwszej połowie zapewniły sobie komplet punktów w kolejnym potkaniu z Aston Villą. Gratulacje należą się całemu zespołowi za wspaniałą grę. |