W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
59' Mario Mandzukic 68' Thomas Muller 73' Rafinha 76' Arjen Robben |
Nemanja Vidic 28' Patrice Evra 57' Patrice Evra 70' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 09.04.2014 r. | ||||
Stadion: Allianz Arena |
||||
Bayern Monachium: Neuer - Lahm, Dante, Boateng, Alaba - Robben, Götze (Rafinha 65'), Müller (Pizarro 84'), Kroos, Ribéry - Mandzukić |
||||
Manchester United: De Gea - Jones, Smalling, Vidić, Evra - Fletcher (Hernandez 74') , Carrick - Valencia, Rooney, Kagawa - Welbeck (Januzaj 81') |
||||
Nie było cudu na Allianz Arena, choć przez minutę Manchester United był w piłkarskim niebie po kapitalnej bramce Patrice’a Evry. Rozdrażniony bawarski lew odpowiedział trzema trafieniami w wykonaniu Mandżukicia, Mullera i Robbena i zamknął drogę do półfinału Ligi Mistrzów. Spotkanie na Allianz Arena rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Bayern miał przewagę w posiadaniu piłki i kreowaniu sytuacji, ale dominacja Bawarczyków nie była tak duża jak w meczu na Old Trafford. W 13. Minucie Arjen Robben oddał strzał z lewej strony, ale obok bramki. Chwilę później ten samo zawodnik przebojem przedarł się pod szesnastkę i z powietrza po raz kolejny próbował zaskoczyć de Geę. Tym razem Holender przeniósł piłkę nad bramką. W 17. minucie po raz pierwszy zaatakował Manchester United. Wayne Rooney dośrodkował z narożnika pola karnego wprost do Antonio Valencia, a Ekwadorczyk strzałem na wślizgu trafił do siatki. Niestety sędzia liniowy podniósł chorągiewkę wskazując pozycję spaloną. Jak się chwilę później okazało, słusznie. Dziesięć minut później z dobrej strony pokazał się drugi skrzydłowy Bayernu Monachium czyli Frank Ribery. Francuz zszedł do środka i uderzył zza pola karnego. Futbolówka w bezpiecznej odległości minęła jednak bramkę Davida de Gei. W 38. minucie swoich sił spróbował Toni Kross, który po podaniu Robbena uderzył zza „szesnastki”. Na szczęście dla obrońców Czerwonych Diabłów Niemiec wyraźnie się pomylił. To był ostatni ciekawy akcent w pierwszej części spotkania. Zgodnie z oczekiwaniami Bayern miał inicjatywę, a podopieczni Davida Moyesa czekali na swoją okazję. Druga połowa miała podobny przebieg do pierwszy. Pierwszy groźny strzał oddali goście, a konkretnie Shinji Kagawa. Japończyk podciągnął z piłką kilkanaście metrów i oddał dobry, celny strzał na bramkę Neuera, ale bramkarz Bayernu był czujny i pewnie złapał piłkę w ręce. Chwilę później był już jednak bezradny. Po świetnym wstrzeleniu piłki przez Valencię do futbolówki nadbiegł Evra. Francuz zamknął oczy i potężną bombą dał prowadzenie Manchesterowi United. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Gdy kibice Manchesteru jeszcze cieszyli się z bramki Evry padł gol wyrównujący. Bayern przeprowadził bardzo ładną akcję i po dośrodkowaniu Mandżukić strzałem głową pokonał de Geę. Było 1:1. Po tej bramce mecz nabrał rumieńców i zrobiło się kapitalne widowisko na Allianz Arena. Chwilę później Rooney mógł dać drugiego gola Manchesterowi, ale futbolówka skoczyła tuż przed Anglikiem i ostatecznie poszybowała obok bramki. Po tej akcji swoją szansę miał również Bayern. Mandżukić znowu próbował szczęścia głową, ale tym razem de Gea złapał piłkę. Ostatnie 25 minut regulaminowego czasu gry zapowiadało się arcyciekawie. Po bramce wyrównującej Bayern dokręcił śrubę i przypuścił szaleńcze ataki na bramkę de Gei, a gościom jakby zaczęło brakować sił. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Niestety w 67. minucie Thomas Muller wyprowadził Bawarczyków na prowadzenie. Po wstrzeleniu piłki przez Robbena w pole karne Muller uprzedził Vidicia wpakował piłkę do siatki. Było 2:1 dla Bayernu, ale jedna bramka dla Manchesteru dałaby awans Czerwonym Diabłom. Bayern mimo przewagi czuł strach i od 70 minuty zaczął grać na czas. David Moyes postanowił postawić wszystko na jedną kartę i wprowadził Javiera Hernandeza, który chwilę po wejściu przeprowadził kapitalną akcję, po której niewiele brakowało, by Boateng wpakował piłkę do własnej siatki. Po tej dobrej sytuacji Arjen Robben przeprowadził solową akcję, minął dwóch graczy United i strzałem z lewej nogi pokonał Davida de Geę. Piłka odbiła się jeszcze od ofiarnie interweniującego Vidicia i zmyliła hiszpańskiego bramkarza, który wyciągnął się jak struna, ale nie mógł odbić futbolówki do boku. Było 3:1 I tylko cud mógł uratować Manchester United. W końcówce Czerwone Diabły otworzyły się i zaczęły stwarzać sobie sytuacje podbramkowe. W 84. minucie z dystansu z lewej nogi uderzył Carrick, ale jego strzał był taki jak cały sezon Anglika czyli bardzo słaby. Trzy minuty później świetny w tym meczu Valencia kapitalnie zgrał piłkę do Rooneya, ale napastnik Czerwonych Diabłów nie trafił czysto w piłkę i trafił nią w Rafinhę. W kolejnej akcji wprowadzony z ławki David Pizarro po sporym zamieszaniu w polu karnym zdołał oddać strzał, ale de Gea był czujny i pewnie złapał piłkę. Ostatecznie Bayern Monachium wygrał 3:1 z Manchesterem United i awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Manchester grał bardzo dzielnie i bardzo ambitnie, za co podopiecznym Davida Moyesa należą się brawa i słowa uznania. Bawarczycy byli jednak lepsi i potrafili do udowodnić na boisku. |