W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
32' Stephen McManus 79' Shunsuke Nakamura 90' Thomas Gravesen |
Paul Scholes 48' | |||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 21.11.2006 r. | ||||
Stadion: Celtik Park |
||||
Celtic: Boruc - Telfer, Balde, McManus, Naylor - Nakamura (84 Miller), Gravesen, Lennon, Sno (45' Jarosik) - Vennegoor of Hesselink, Zurawski (45' Maloney) |
||||
Man Utd: Van der Sar - Neville, Ferdinand, Vidic, Heinze(Evra 87') - Ronaldo, Carrick(O'Shea 87'), Scholes, Giggs - Saha, Rooney |
||||
Po trzytygodniowej przerwie na boiska europejskie powróciła Liga Mistrzów. Dziś na jednym z piękniejszych stadionów (i na pewno jednym z najgłośniejszych) w Europie rozegrana została kolejna „bitwa o Anglię”, w której naprzeciw siebie stanęły drużyny Celtiku Glasgow oraz Manchesteru United. Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie, a jaki był jego przebieg dowiecie się czytając poniższą relację. Mecz rozpoczęli zawodnicy gospodarzy. Pierwsze kilka minut to dość wyrównana gra, bez widocznej przewagi żadnej ze stron, chociaż to Czerwone Diabły oddały pierwszy strzał na bramkę – Artura Boruca przetestował Louis Saha, jednak strzał po ziemi Francuza nie mógł zaskoczyć polskiego bramkarza. Z czasem uwidoczniła się lekka przewaga zawodników z Old Trafford, udokumentowana dwa rzutami rożnymi, jednak żaden z nich nie stworzył zagrożenia pod bramką Celticu. Pierwszy kwadrans upłynął na dość bezbarwnej grze. Żadna ze stron nie stworzyła groźnej sytuacji, uwidoczniła się natomiast lekka przewaga Czerwonych Diabłów. Gracze z Celtic Park nie kwapili się do szturmu na bramkę Van der Sara. Nie zawodzili tylko kibice, którzy zagrzewali gospodarzy do walki swoim śpiewem. W 28 minucie przed polem karnym Balde faulował Scholesa. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Ryan Giggs…i piłka odbiła się od muru wychodząc na rzut rożny. Walijczyk zagrał piłkę do ustawionego przed polem karnym Rooney`a, jednak strzał Anglika przeszedł obok słupka bramki Boruca. 32 minuta i mamy pierwszą żółtą kartkę – za faul na Lousie Saha zostaje ukarany McManus. Kilka minut wreszcie groźna akcja zawodników Gordona Strachana – w pole karne dośrodkowuje Telfer, jednak całą sytuację wyjaśnia Rio Ferdinand. W odpowiedzi na bramkę Boruca ruszają Czerwone Diabły, Cristiano Ronaldo oddaje strzał, jednak i tym razem polski bramkarz nie musi wyciągać piłki z siatki. W 38 minucie po raz kolejny gracze Celtiku groźnie atakują na bramkę United. Gravesen oddaje strzał głową, jednak piłka przechodzi wzdłuż bramki i na nasze szczęście nikt nie zamyka akcji na prawej stronie. W ostatnich minutach pierwszej połowy gra się wyraźnie ożywiła, szczególnie gracze Celticku wykazywali większą ochotę do gry. Nie wpłynęło to jednak w żaden sposób na wynik meczu i do szatni obie jedenastki schodziły remisując bezbramkowo. Trzeba przyznać, że pierwsza część spotkania na pewno zawiodła kibiców. Druga połowa rozpoczęła się śmielszej gry Celtiku. Po błędzie naszych obrońców i nienajlepszym wybiciu piłki przez Van der Sara strzał na bramkę oddał Gravesen, jednak Holender dobrze ustawił się w bramce. Gordon Strachan musiał swoim zawodnikom powiedzieć parę słów w szatni, gdyż The Bhoys rozpoczęli drugą połową nastawieni wyraźnie ofensywnie. Czerwone Diabły jednak nie zamierzały się bronić. W 53 minucie niezłą akcją popisał się Ronaldo, jednak nie zdołał oddać strzału na bramkę Boruca. Chwilę później strzał głową na bramkę Polaka oddał Saha, tym razem piłka przeszła obok słupka. Kilka minut później ponownie Cristiono Ronaldo – Portugalczyk mija na pełnej szybkości kilku przeciwników, podaje do Giggsa, jednak odrobinę za mocno i Walijczyk nie dochodzi do piłki. W 64 minucie najaktywniejszy po pierwszym kwadransie drugiej połowy Ronaldo płasko dośrodkowuje w pole karne, jednak Boruc dopada do piłki. W odpowiedzi Jarosik posyła piłkę wzdłuż pola karnego United, ta dociera do Nakamury, ten strzela i tym razem Van der Sar broni. United rusza z kolejnym atakiem. Neville wywalcza rzut rożny, jednak po raz kolejny Celtic wychodzi z całej sytuacji obronną ręką. Swoich sił spróbował także Rooney, jednak jego uderzenie zza pola karnego przeleciało nad poprzeczką bramki polskiego golkipera. Na kwadrans przed końcem w polu karnym The Bhoys próbował coś zdziałać Saha, jednak obrońcy i bramkarz skutecznie powstrzymali Francuza. 77 minuta i mało brakowało a Manchester zdobyłby bramkę! Dobrym strzałem popisał się Ronaldo, jednak Boruc końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. I niestety!!! W 79 minucie pada bramka dla Celtiku. Pięknym strzałem z rzutu wolnego popisuje się Nakamura i The Bhoys prowadzą 1-0. Dwie minuty później szansa na wyrównanie! Jednak Saha zamiast do bramki trafił prosto w Boruca! Przed kolejną szansę na wyrównanie stanął Louis Saha. Francuz wykonywał jedenastkę…którą obronił Artur Boruc!! Saha zmarnował doskonałą sytuację na strzelenie gola! Niestety, do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Manchester przegrywa na Celtic Park 1-0, co przy zwycięstwie Benfiki nad FC Kopenhagą czyni sytuację w grupie bardzo ciekawą. |