W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
7' Bruno Fernandes 19' Bruno Fernandes 35' Marcus Rashford (k.) 55' Axel Tuanzebe 86' Harry Maguire 90+ Daniel James |
Deniz Turuc 75' Martin Skrtel 78' Mahmut Tekdemir 85' Deniz Turuc 89' |
|||
Godzina: 21:00 | ||||
Data: 24.11.2020 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Manchester United: De Gea – Wan-Bissaka (Williams 59'), Lindelof (Tuanzebe 46'), Maguire, Telles – van de Beek, Fred – Rashford (James 59'), Fernandes (Greenwood 59'), Martial (Matić 82') – Cavani |
||||
Istanbul Basaksehir: Gunok – Rafael, Skrtel (Ponck 87'), Epureanu, Bolingoli-Mbombo (Kaldirim 74') – Ozcan (Giuliano 74') – Visca, Turuc, Kahveci (Tekdemir 46'), Chadli (Gulbrandsen 61') – Ba |
||||
Manchester United pokonał Istanbul Basaksehir 4:1 (3:0) w 4. kolejce Ligi Mistrzów. Czerwone Diabły w pierwszej połowie zaprezentowały efektowny futbol i zasłużenie zgarnęły komplet punktów – dwie bramki zdobył Bruno Fernandes, a jedną dołożył Marcus Rashford. W końcówce wynik spotkania ustalił Daniel James. Piłkarze Manchesteru United wzięli sobie do serca słowa Ole Gunnara Solskjaera, który oczekiwał od nich dużo lepszego występu niż w Stambule. Czerwone Diabły od pierwszego gwizdka prezentowały odpowiednie nastawienie i chęć do gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Szybko przed szansą na zdobycie bramki stanął Marcus Rashford, którego po indywidualnej akcji zatrzymał bramkarz Basaksehiru. W 7. minucie Mert Günok był jednak bez szans po strzale Bruno Fernandesa. Manchester United miał rzut rożny, piłkę po dośrodkowaniu Alexa Tellesa nieudanie wybili gracze gości, futbolówka spadła na szesnasty metr do Fernandesa, a ten strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu. Gra Manchesteru United mogła się podobać. Widać było dużą swobodę w operowaniu piłką, a sporo akcji odbywało się na jeden kontakt. W 12. minucie piłkę do bramki, po kapitalnej zespołowej akcji, wpakował Marcus Rashford. Anglik w momencie podania od Fernandesa był jednak na nieznacznym spalonym. Basaksehir pierwszą groźną akcję przeprowadził w 17. minucie. Berkay Özcan z dużą łatwością minął czterech zawodników Manchesteru United, Victor Lindelof wybił następnie piłkę pod nogi Edina Viscy, a ten z dogodnej pozycji strzelił nad poprzeczką. W 19. minucie było już 2:0 dla Manchesteru United. Dobre dośrodkowanie w pole karne Basaksehiru posłał Alex Telles. Piłki nie sięgnął Edinson Cavani, ale utrudnił złapanie jej przez Günoka. Bramkarz gości wybił ją pod nogi Bruno Fernandesa, który następnie skierował futbolówkę do pustej bramki. W kolejnych minutach tempo akcji Manchesteru United nieco wyhamowało. Zawodnicy Ole Gunnara Solskjaera łapali drugi oddech, by znów przyspieszyć. W 35. minucie dalekie zagranie do Marcusa Rashforda posłał Victor Lindelof. Anglik sprytnie zastawił się w polu karnym rywala, został sfaulowany przez Boli Bolingoliego-Mbombo i sędzia wskazał na jedenastkę. Jedenastkę pewnie wykonał sam poszkodowany i było już 3:0 dla Czerwonych Diabłów! Basaksehir szansę na kontaktowego gola miał w 39. minucie. Na szóstym metrze do pozycji strzeleckiej doszedł Demba Ba. Główkował jednak niecelnie. Kilka minut później napastnik mistrzów Turcji znów znalazł się w dogodnej sytuacji podbramkowej. Tym razem jego strzał z bliskiej odległości zablokował dobrze ustawiony Harry Maguire. Manchester United tuż przed przerwą mógł podwyższyć prowadzenie. Czerwone Diabły wyszły z kontrą 4 piłkarzami na 2 obrońców Basaksehiru. Rashford niedokładnie zagrał jednak do niepilnowanego Edinsona Cavaniego i dobrej akcji nie udało się zakończyć strzałem. Trzybramkowe prowadzenie dało Ole Gunnarowi Solskjaerowi możliwość dokonania rotacji w przerwie. Na placu gry pojawił się Axel Tuanzebe, który zmienił Victora Lindelofa. Po zmianie stron Manchester United szybko znów doszedł do głosu. W 49. minucie przed szansą na zdobycie bramki stanął Edinson Cavani. Urugwajczyka w ostatniej chwili zablokował jednak Alexandru Epureanu. Basaksehir odpowiedział chwilę później. Groźne uderzenie zza szesnastki oddał Edin Visca, a świetną interwencją popisał się bezrobotny do tej pory David de Gea. W 59. minucie Ole Gunnar Solskjaer zdecydował się na potrójną zmianę i oszczędzanie kluczowych zawodników na ligowe starcie z Southampton. Na placu gry zameldowali się Mason Greenwood, Daniel James i Brandon Williams. Greenwood już w pierwszym kontakcie z piłką zakręcił defensywą Basaksehiru, wpadł w pole karne rywala i próbował zakończyć akcję strzałem. W dużym tłoku został natomiast zablokowany. Spora liczba zmian wpłynęła nieco na tempo akcji rozgrywanych przez Manchester United. Czerwone Diabły miały mecz pod kontrolą, ale nie atakowały już z taką zaciętością jak przed przerwą. Przełożyło się to na mniejszą liczbę sytuacji pod bramką mistrzów Turcji. W 70. minucie w pole karne gości znów wpadł Masona Greenwood i w swoim stylu, schodząc do środka na lewą nogę, próbował zakończyć akcję strzałem. Uderzenie Anglika zostało natomiast zablokowane. W 75. minucie Basaksehir dopiął swego i znalazł sposób na Davida de Geę. Hiszpan był źle ustawiony przy rzucie wolnym dla gości po faulu Freda. Piłkę, z około 20 metrów, mocno w krótki róg uderzył Deniz Türüç i choć De Gea odbił futbolówkę, to zrobił to już zza linii bramkowej. W grę Manchesteru United wkradła się nerwowość. Mistrzowie Turcji zwietrzyli swoją szansę i w 79. minucie znów było groźnie pod bramką De Gei. Potężne uderzenie zza pola karnego oddał Visca, piłka na szczęście odbiła się od poprzeczki. Ole Gunnar Solskjaer zdecydował się wprowadzić na plac gry doświadczonego Nemanję Maticia, aby uspokoić poczynania swojego zespołu. Końcówka spotkania na Old Trafford nie była nerwowa, choć większą chęć do gry przejawiali piłkarze Basaksehiru. W doliczonym czasie gry Czerwone Diabły świetnie skontrowały jednak przeciwników. Van de Beek zagrał kapitalną piłkę do Greenwooda, ten dostrzegł lepiej ustawionego Daniela Jamesa, który z dużym spokojem wykończył akcję na szóstym metrze. Walijczyk ustalił wynik meczu na 4:1! |