W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
83' Kyle Hutton 86' Steven Naismith 90' Steven Whittaker |
Wayne Rooney 87' [karny] | |||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 24.11.2010 r. | ||||
Stadion: Ibrox Stadium |
||||
Rangers: McGregor – Weir, Broadfoot, Foster, Whittaker, Davis – McCulloch – Weiss (Fleck 80’), Hutton (Beattie 88’), Naismith – Miller |
||||
Man Utd: Van der Sar – Fabio, Smalling, Evans, O’Shea – Nani (Obertan 77’), Scholes, Carrick, Giggs – Rooney, Berbatow (Hernandez 76’) |
||||
Wayne Rooney zdobył pierwszego gola w tegorocznej Lidze Mistrzów, a Manchester United pokonał Glasgow Rangers 1:0 (0:0). „Czerwone Diabły” zapewniły sobie awans do fazy pucharowej Champions League. O ile przed spotkaniem można było mieć nadzieje, że „The Gers” nie zamurują własnej bramki tak jak na Old Trafford, o tyle wystarczyło spojrzeć na wyjściowy skład mistrzów Szkocji, aby dojść do wniosku, że Rangersi o zwycięstwo grać nie zamierzają. Walter Smith desygnował do gry aż pięciu obrońców. Na obronę bezbramkowego remisu nie zamierzał nastawiać się sir Alex Ferguson, choć Manchesterowi United do awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów wystarczał punkt. Szkocki menadżer, zgodnie z zapowiedziami, od początku desygnował do gry Wayne’a Rooneya. Szansę otrzymali również młodzi obrońcy – Fabio, Chris Smalling i Jonny Evans. Kibice na Ibrox od pierwszych minut wzięli sobie na celownik Rooneya. Każdy kontakt Anglika z piłką powodował nieprzychylną reakcję trybun. W pierwszej połowie na boisku niewiele się działo. Rangersi nie kwapili się do żadnych ataków, a akcje „Czerwonych Diabłów” były dla gospodarzy zbyt czytelne. Ciekawie zrobiło się dopiero tuż przed przerwą. Najpierw w 40. minucie po dokładnym dośrodkowaniu Fabio w poprzeczkę trafił Wayne Rooney. Dwie minuty później atak wyprowadzili Szkoci. Kenny Miller chciał z ostrego kąta posłać futbolówkę między nogami Edwina van der Sara, ale Holender odbił ją na rzut rożny. W szatni Rangersi dowiedzieli się o wyniku spotkania Valencia – Bursaspor. „Nietoperze” zaaplikowali Turkom do przerwy cztery gole i stało się jasne, że gospodarze muszą po zmianie stron szukać zwycięskiego trafienia, chcąc zachować szanse awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W 47. minucie swoją kolejną szansę dostał Wayne Rooney. Anglik podszedł do rzutu wolnego, uderzył nad murem, ale piłka nieznacznie minęła bramkę Rangersów. Jeszcze lepszą okazję miał kilka minut później Michael Carrick. Pomocnik Manchesteru United mając przed sobą tylko Allana McGregora posłał piłkę wprost w bramkarza gospodarzy. W bramce „Czerwonych Diabłów” nie nudził się też Edwin van der Sar. Holender musiał ratować zespół przed utratą bramki, po tym jak Jonny Evans dość nieudolnie zastawiał piłkę przed Millerem. Swojego pierwszego gola w tej edycji Ligi Mistrzów cały czas szukał Rooney. Anglik strzelał jednak obok bramki, co powodowało olbrzymią radość kibiców „The Gers”. Wazza żałować może zwłaszcza sytuacji z 76. minuty. Idealnym technicznym zagraniem obsłużył go Dymitar Berbatow, ale Rooney próbując uderzyć piłkę z woleja fatalnie skiksował. Rooney nie pomylił się natomiast w 87. minucie z rzutu karnego. Sędzia wskazał na jedenasty metr po odważnym wejściu w szesnastkę Fabio i faulu Stevena Naismitha. Wazza ustawił piłkę na wapnie i mocnym strzałem omal nie rozerwał siatki. Radość Rooneya była ogromna, brawa bił też sir Alex Ferguson. Chwilę później załamanych Rangersów mógł dobić Javier Hernandez. Chicharito uderzył z kilku metrów piekielnie mocno, ale prosto w McGregora. |