W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
45' David Pizarro 53' Philippe Mexes |
Cristiano Ronaldo 39' Oliveira Anderson 45' Wayne Rooney 66' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 01.04.2008 r. | ||||
Stadion: Stadio Olimpico |
||||
AS Roma: Doni - Cassetti, Mexes, Panucci, Tonetto (Cicinho 69') - De Rossi, Aquilani (Esposito 76'), Taddei (Giuly 59'), Pizarro - Mancini, Vucinic |
||||
Manchester United: Van der Sar - Brown, Ferdinand, Vidic (O'Shea 33'), Evra - Carrick, Scholes, Anderson (Hargreaves 55'), Ronaldo - Park, Rooney (Tevez 82') |
||||
Dzięki bramkom Cristiano Ronaldo i Wayne’a Rooneya Manchester United pokonał, w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów, AS Romę 2:0. Rzymianie rozegrali dobre zawody, ale zostali skarceni za niewykorzystane sytuacje. Rewanż odbędzie się za tydzień na Old Trafford. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego menadżer „Czerwonych Diabłów”, sir Alex Ferguson, mógł odetchnąć z ulgą. Do bramki mistrzów Anglii wrócił bowiem Edwin van der Sar. W składzie przyjezdnych nie zabrakło również Michaela Carricka i Patrice’a Evry, których występ także był wątpliwy. AS Roma radzić musiała sobie bez swojego kapitana, Francesco Tottiego. Od pierwszych minut w poczynaniach obydwu zespołów dało się zauważyć ogromne skupienie. Żaden z zespołów, mając na uwadze spotkanie rewanżowe, nie chciał popełnić głupiego błędu, który mógłby przesądzić o wyniku rywalizacji. W piłkarskie szachy na Stadio Olimpico nikt się jednak nie bawił. Piłka szybko krążyła po boisku, ale większość akcji kończyła się na linii obrony przeciwnika. Strzały oddawane w kierunku bramki także były blokowane. Pełni swoich umiejętności nie mógł pokazać dobrze pilnowany Cristiano Ronaldo. Portugalczyk przypomniał jednak o sobie w 39. minucie, kiedy to po miękkim dośrodkowaniu Paula Scholesa na 11. metr rozpędzony głową skierował piłkę do siatki. Kilka minut wcześniej plac gry, z powodu kontuzji, opuścił Nemanja Vidić. Serba zmienił John O’Shea. Stracona bramka miała wyraźnie mobilizujący wpływ na piłkarzy AS Romy, którzy od razu rzucili się do odrabiania strat. Przed szansą na pokonanie Van der Sara jeszcze przed przerwą stanął Mirko Vucinić, ale z ostrego kąta posłał piłkę obok słupka. Po wznowieniu gry to gospodarze byli stroną przeważającą. Drużyna Luciano Spalettiego w ciągu zaledwie trzech minut stworzyła sobie trzy dogodne sytuacje strzeleckie. Najpierw w 50. minucie z jedenastu metrów przestrzelił Max Tonetto, później jego uderzenie Van der Sar wybił na róg, a w końcu Christian Panucci z kilku metrów nie potrafił zaskoczyć Holendra. „Czerwone Diabły” odpowiedziały główką Michaela Carricka, ale bez zarzutów w tej sytuacji spisał się Alexander Doni. Giallorossi w ofensywnych poczynaniach byli niestrudzeni. Ich upór mógł dojść do skutku w 62. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego efektowną główką popisał się Vucinić. Van der Sar instynktownie obronił jednak ten strzał. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na gospodarzach trzy minuty później. Długie podanie z głębi pola na piąty metr strącił Park Ji-sung. Bramkarz Romy tak niefortunnie interweniował, że wybił piłkę wprost pod nogi Wayne’a Rooneya. Anglik, mimo obecności obrońców zdołał wepchnąć futbolówkę do siatki. Chwilę później przyjezdni mogli zdobyć trzecią bramkę, ale piłka po strzale Ronaldo zatrzymała się na słupku. Więcej bramek wtorkowego wieczoru już nie padło, ale Manchester United dzięki dwubramkowemu zwycięstwu zrobił duży krok w kierunku awansu do półfinału. Rewanż zostanie rozegrany za tydzień w środę. |