W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
8' Semih Kaya 8' 53' Burak Yilmaz 53' 77' Burak Yilmaz 77' |
Rafael da Silva 20' | |||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 20.11.2012 r. | ||||
Stadion: Turk Telekom Arena |
||||
Galatasaray: Muslera - Dany Nounkeu, Kaya, Eboue, Altintop - Inan, Elmander (Baytar 63'), Felipe Melo, Riera - Yilmaz (Bulut 90+), Amrabat (Colak 81') |
||||
Manchester United: Lindegaard - Rafael, Jones, Carrick, Büttner - Fletcher, Cleverley, Anderson (Young 74') - Powell (Macheda 74'), Welbeck (King 85'), Hernandez |
||||
Manchester United w mocno rezerwowym składzie przegrał z Galatasaray Stambuł 1:0. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Burak Yilmaz pokonując Andersa Lindegaarda strzałem głową w 53. minucie. Czerwone Diabły zapewniły sobie jednak wcześniej awans z pierwszego miejsca. W 5.minucie z ponad dwudziestu metrów uderzył Burak Yilmaz, a Anders Lindegaard wypluł piłkę przed siebie. Na szczęście Duńczyka blisko był Phil Jones i zapobiegł utracie bramki. W kolejnej akcji szczęścia z dystansu próbował Selcuk Inan, ale jego uderzenie w dość znaczącej odległości minęło bramkę Manchesteru United. Kwadrans później groźnie strzelał Nordin Amrabat, ale piłka po uderzeniu napastnika gospodarzy została podbita przez Michaela Carricka i wyleciała na rzut rożny. Przewaga Galatasaray od początku spotkania była dość widoczna i pod bramką Lindegaarda raz po raz było groźnie. W 20. minucie po dośrodkowaniu Inana bliski pokonania duńskiego golkipera Manchesteru był Burak Yilmaz. Strzał głową tureckiego napastnika poszybował minimalnie nad poprzeczką.W 34. minucie Altintop pokusił się o silny strzał z dystansu. Piłkę z dużym trudem sparował do boku Lindegaard. W 43. minucie wreszcie groźnie zrobiło się pod bramką Muslery. Z rzutu rożnego piłkę zacentrował Tom Cleverley, a w polu karnym sprytem wykazał się Nick Powell, który uprzedził obrońców i wyskoczywszy najwyżej uderzył piłkę głową. Niestety po strzale byłego gracza Crewe Alexandra, piłka odbiła się od poprzeczki. Później szczęścia próbował jeszcze Anderson, ale próba Brazylijczyka była nieudana. Podsumowując pierwszą połowę można powiedzieć, że gospodarze zgodnie z przedmeczowymi założeniami mają przewagę i stwarzają sobie sytuacje bramkowe. Manchester gra słabo, na wyróżnienie zasługuje jedynie postawa Cleverleya i Welbecka, którzy walczą i starają się kreować grę. To jednak wicemistrzowie Anglii mogli prowadzić, gdyby więcej szczęścia w 43. minucie miał Powell. Drugą połowę również lepiej rozpoczęli gospodarze. Po jednej z akcji Albert Riera przyjął piłkę na klatkę piersiową i oddał strzał z pierwszej piłki. Uderzenie było soczyste i celne, ale żadnych problemów z wyłapaniem futbolówki nie miał Anders Lindegaard. W 53. rewelacyjną interwencją znowu popisał się Lindegaard. Po strzale głową Melo w tylko sobie znany sposób Duńczyk przeniósł futbolówkę nad bramkę. Niestety z tej akcji obrona Manchesteru nie wyciągnęła wniosków i chwilę potem została ukarana. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Inana do główki najwyżej wyskoczył Burak Yilmaz i precyzyjnym strzałem w ,,okienko” dał gospodarzom upragnione prowadzenie. Nie pomogła tu nawet ofiarna interwencja Rafaela. Pięć minut później powinno być 1:1. Po szybkiej kontrze w sytuacji sam na sam z Muslerą znalazł się Javier Hernandez, ale za długo zwlekał i w konsekwencji golkipera gospodarzy zdążył zaasekurować Semik Kaya. Chwilę potem ładnie z dystansu po ziemi uderzył Anderson. Świetnie ustawiony Muslera nie miał jednak najmniejszych problemów z tym strzałem. W 61. minucie świetną indywidualną akcją popisał się były gracz Arsenalu Emanuel Eboue, który minął dwóch piłkarzy Manchesteru, wpadł w pole karne i oddał mocny strzał. Piłka po strzale Iworyjczyka odbiła się od Carricka i niemalże zaskoczyła Lindegaarda. Niemalże, ponieważ Duńczyk po raz kolejny popisał się nieprzeciętnym refleksem i wybił piłkę na rzut rożny. Kwadrans później bardzo dobrze grający gospodarze mogli prowadzić dwoma golami. Piłkę na siedemnasty metr wyłożył Altintopowi Burak Yilmaz, a były gracz Realu Madryt huknął jak z armaty. Piłka po uderzeniu reprezentanta Turcji zatrzymała sięna poprzeczce. Manchester United znowu miał dużo szczęścia. W końcówce spotkania mocno z dystansu strzelał Felipe Melo, ale futbolówkę po uderzeniu Brazylijczyka pewnie w ręce złapał Lindegaard. Chwilę potem ładnie piłkę w polu karnym wymienili Cleverley i Hernandez. Strzał oddał ten ostatni, ale uderzenie Meksykanina było zbyt anemiczny by zaskoczyć Muslerę. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie. Po przeciętnym meczu Manchester United zasłużenie przegrał z Galatasaray Stambuł 1:0. Podopieczni sir Alexa Fergusona zapewnili sobie jednak wcześniej awans, więc do Turcji jechali głównie zawodnicy drugoplanowi. Dzięki tej wygranej Turcy z dorobkiem siedmiu punktów są już niemal pewni awansu do kolejnej rundy. |