W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
 |
 |
 |
 |
 |
 27 'Brede Hangeland 72' Marcus Allback |
Cristiano Ronaldo 80' |
|||
| Godzina: 20:45 | ||||
| Data: 01.11.2006 r. | ||||
| Stadion: Parken Stadium |
||||
| Kopenhaga: Christiansen - Wendt, Hangeland, Gravgaard, Jacobsen - Bergvold, Norregaard, Linderoth, Silberbauer - Allback, Hutchinson |
||||
| Man Utd: Van Der Sar - Heinze(Evra 80'), Silvestre, Vidic(Ferdinand 46'), Brown - Ronaldo, O'Shea, Fletcher(Scholes 71'), Carrick - Solskjaer, Rooney |
||||
| Na Parken Stadium, miejscowy zespół FC Kopenhaga podejmował Manchester United w ramach kolejnego meczu Ligi Mistrzów. Menager i zawodnicy Czerwonych Diabłów zapowiadali walkę o zwycięstwo mimo, iż do awansu do dalszej fazy goście potrzebowali zaledwie remisu. Nie zanosiło się na zbyt wiele bramek ze względu na fatalny stan murawy duńskiego zespołu. Goście przystąpili do meczu z osłabieniami – do Danii nie pojechali tacy zawodnicy jak Saha, czy Gary Neville. Nie ulegało jednak wątpliwości, że to United byli faworytami tego spotkania. Od początku Diabły starały się narzucić swój styl gry, ale po nieudanych akcjach z przodu, trzeba było wracać się do obrony. Początek spotkania należał do spokojnych, dopiero w 12 minucie mieliśmy pierwszy strzał na bramkę Kopenhagi. Uderzał Wayne Rooney, ale piłka znalazła się w rękach goalkeepera gospodarzy. Z minuty na minutę inicjatywę przejmowali skazywani na porażkę gracze duńskiego klubu. United co prawda próbowali atakować, ale ograniczali się jedynie do nieudanych dośrodkowań. Zapowiadał nam się mecz walki w środku pola i ze względu na kiepski stan murawy trudno było o klarowne akcje w ofensywie. W 27 minucie żółtą kartką został ukarany gracz gospodarzy Brede Hangeland za faul na Ronaldo. W 32 minucie Rooney miał kolejną dogodną akcje, ale przestrzelił. W pierwszej połowie mieliśmy typowy mecz walki i oprócz fauli na Cristiano Ronaldo, kibice obydwu zespołów mogli czuć się zawiedzeni postawą swoich ulubieńców. Do przerwy na tablicy widniał wynik 0-0. Na drugą odsłonę, Diabły wyszli bardzo ofensywnie nastawieni. W miejsce Vidica wszedł Ferdinand. United już na samym początku odsłonili się i dopuścili do strzału Allbacka, który próbował wykorzystać dośrodkowanie Silberbauera. W 50 minucie swojego gola szukał Ole Gunnar Solskjaer, ale Christiansen poradził sobie. Przez kolejne minuty walka w środku pola, brak dokładności w poczynaniach obydwu zespołów. Kompletnie nudny i bezbarwny mecz ożywił w 72 minucie Marcus Allback, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Szalona radość gospodarzy. 1-0 Gospodarze nie poprzestali na jednym golu i wyprowadzili kolejny atak. Strzelec bramki został jednak złapany na spalonym. Chwilę potem, kolejny błąd obrony United, ale na szczęście van der Sar poradził sobie. W odpowiedzi Cristiano Ronaldo i jego strzał, który znalazł się jednak w rękach Christiansena. Chwilę później zmiana – Heinze opuścił boisko a w jego miejsce Evra. Nerwy już puszczały gościom, Ronaldo został ukarany żółtym kartonikiem za faul na rywalu w 80 minucie. Diabły były kompletnie bezradne wobec zorganizowanej jedenastki z Kopenhagi w drugiej odsłonie meczu. Gracze United chwytali się czego mogli, faulując niepotrzebnie rywala w okolicach środka pola. Mecz zakończył się wynikiem 1-0. Wynik zaskakujący, bo to Diabły były faworytem meczu. Miejmy nadzieję, że dzisiejszy wynik będzie dla naszych ulubieńców kubłem zimnej wody na rozpalone głowy po zwycięstwie nad Boltonem. W innych spotkaniach większość zakończyła się zgodnie z planem, Milan rozgromił Anderlecht 4-1, Real skromnie zwyciężył 1-0, podobnie jak Lyon. W innym meczu grupy United, Benfica pewnie pokonała Celtic 3-0. |
||||
