W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
18' Wayne Rooney 30' Gerard Pique 37' Carlos Tevez 75' Wayne Rooney 88' Cristiano Ronaldo |
Pape Malickou Diakhate 32' Carlos Correa 38' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 07.11.2007 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Man Utd: Van der Sar (Kuszczak 46') - Simpson, Vidic, Pique (Evans 71'), Evra - Ronaldo, Carrick, Nani, Fletcher - Rooney, Tevez (Saha 66') |
||||
Dynamo: Szowkowski - El Kaddouri, Fjedorow, Diakhate, Markovic - Correa, Waszczuk, Ghioane, Gusev (Rincon 46') - Rotan (Rebrov 46'), Milewski (Bangoura 76') |
||||
Manchester United pokonał Dynamo Kijów 4:0 (2:0) i zapewnił sobie awans do pucharowej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów. Całą drugą połowę – z powodu kontuzji Van der Sara - w drużynie Anglików rozegrał Tomasz Kuszczak. Polak odnotował kilka udanych interwencji. To jego trzeci występ w tegorocznej odsłonie Champions League. Spotkanie na Old Trafford nie zaskoczyło, bo i zaskoczyć nie mogło. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem każdy w drużynie "Czerwonych Diabłów" zapewniał, że najważniejsze jest zwycięstwo i awans do fazy pucharowej turnieju. Plan ten podopieczni sir Alexa Fergusona wykonali w stu procentach, choć początkowo fani gospodarzy mieli prawo czuć się zawiedzeni. Manchester United całkowicie kontrolował przebieg wydarzeń na boisku, ale momentami grał bardzo powoli. W porównaniu do ostatniego starcia z Arsenalem Londyn, Ferguson dokonał pięciu zmian w składzie. Szansę gry dostali m.in. Gerard Pique, Danny Simpson oraz Nani, co sprawiło, że niekiedy pomiędzy zawodnikami zawodziła komunikacja. Na pierwszą, klarowną sytuację kibicom przyszło czekać do 23. minuty. Wtedy to efektowną główką popisał się Nemanja Vidic, ale na posterunku czujny był Oleksander Szowkowski. Ukrainiec zanim skapitulował po raz pierwszy, zdołał jeszcze wybronić mocne uderzenie Darrena Fletchera zza pola karnego. W 31. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Po dość przypadkowym odbiciu się piłki od Carlosa Teveza celnym uderzeniem głową gola zdobył Gerard Pique. Goście reklamowali, że Tevez był wcześniej na spalonym, ale na ich protesty sędzia pozostał niewzruszony. Stracona bramka w ogóle nie wpłynęła na poczynania piłkarzy Dynama Kijów, którzy nadal grali zachowawczy futbol licząc na grę z kontry. Jak na ironię losu drugiego gola Ukraińcy stracili właśnie po kontrze gospodarzy. Piłkę z własnej połowy wyprowadził Tevez, wymienił podanie z Rooneyem, po czym rozpędzony wpadł w pole karne i posłał atomowe uderzenie na bramkę Szowkowskiego. Zaraz po przerwie w bramce "Czerwonych Diabłów" pojawił się Tomasz Kuszczak. Polski bramkarz zastąpił Edwina van der Sara, który doznał kontuzji stopy, choć tak na dobrą sprawę, piłkę przy nodze miał zaledwie kilka razy. Kuszczak szansę na wykazanie się miał już kilka minut po wejściu na boisko. Polak w efektownym stylu obronił mocne uderzenie Diogo Rincona. W odpowiedzi strzał na bramkę Szowkowskiego oddał Nani. Po zmianie stron zdecydowanie lepiej zaczęło prezentować się Dynamo Kijów. Ukraińcy postanowili nie bronić się już tak zaciekle i zaatakować bramkę gospodarzy. W 59. minucie powinno być 2:1, lecz po dośrodkowaniu Markovica piłki nie sięgnął Rincon. Wraz z upływem minut spotkanie robiło się coraz bardziej bezbarwne. Gra toczyła się głównie w okolicach środka boiska. Kibice na Old Trafford ożywili się dopiero w 70. minucie, kiedy drugą, udaną interwencją popisał się Tomasz Kuszczak. Polskiego bramkarza kąśliwym strzałem w krótki róg próbował zaskoczyć Tiberiu Ghioane, ale Kuszczak wykazał się należytym refleksem. Szansę na wywiezienie przez Ukraińców korzystnego rezultatu z Manchesteru pogrzebał w 76. minucie Wayne Rooney. Angielski napastnik otrzymał dokładne dośrodkowanie od Naniego i z kilku metrów pokonał Szowkowskiego. Chwilę później bliski szczęścia był Nani, ale uderzał niecelnie. Na dziesięć minut przed końcem koncentrację Kuszczaka po raz kolejny sprawdził Markovic. W 88. minucie kibicom przypomniał się Cristiano Ronaldo. Portugalczyk najpierw efektownym zwodem minął Diakhate, po czym bez problemów umieścił piłkę w siatce pieczętując wygraną gospodarzy. Manchester United dzięki dzisiejszemu zwycięstwu awansował do najlepszej szesnastki tegorocznej Ligi Mistrzów. Przedwczesny awans oznacza, że Tomasza Kuszczaka zobaczymy najprawdopodobniej w dwóch, pozostałych spotkaniach z AS Romą i Sportingiem Lizbona. |