W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
30' Dymitar Berbatow 51' Dymitar Berbatow 77' Wayne Rooney |
Paul Hartley 74' Glenn Loovens 83' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 21.10.2008 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Manchester United: Van der Sar - Neville (Brown 60'), Evans, Vidic, O'Shea - Ronaldo (Park 82'), Fletcher, Anderson, Nani - Berbatow (Tevez 60'), Rooney |
||||
Celtic Glasgow: Boruc - Wilson, Loovens, McManus, Naylor - Nakamura (Hartley 62'), Brown, Caldwell, Robson (Maloney 62') - McGeady, McDonald |
||||
Artur Boruc nie zatrzymał Wayne’a Rooneya, a Celtic Glasgow nie przerwał fatalnej serii porażek na wyjeździe. Manchester United w meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów łatwo ograł „The Bhoys” 3:0 (1:0). Celtic Glasgow na Old Trafford nie przyjechał w roli faworyta. Nie mógł zatem dziwić fakt, że Szkoci dali się zepchnąć do defensywy w pierwszym kwadransie gry. Znaczącej przewagi mistrzowie Anglii długo nie mogli udokumentować zdobyciem bramki, a paradoksalnie to „The Bhoys” mogli dwukrotnie objąć prowadzenie. Najpierw w 11. minucie Aiden McGeady posłał potężne uderzenie na bramkę Edwina van der Sara, a ten musiał ratować się wybiciem piłki na rzut rożny. Kilka minut później Holender znów musiał interweniować. Z linii pola karnego Gary Caldwell huknął ile miał tylko sił, ale Van der Sar zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. Piłkarze „Czerwonych Diabłów” długo ostrzeliwali bramkę Artura Boruca zanim ten ostatecznie skapitulował. Dwukrotnie w dogodnych sytuacjach obok bramki strzelał Cristiano Ronaldo. Przełamanie dla gospodarzy przyszło w 29. minucie, kiedy to John O’Shea zagrał piłkę na piąty metr do Dymitara Berbatowa, a ten lekko kopnął ją pod wychodzącym z bramki Borucem. Zawodnicy Celtiku golem byli oburzeni, bo sędzia nie dopatrzył się pozycji spalonej, na której w momencie podania był Bułgar. Podkreślić trzeba również bierną postawę defensorów drużyny przyjezdnej. Na przerwę Manchester United mógł schodzić z dwubramkowym prowadzeniem. Dobrą interwencją po atomowym uderzeniu Wayne’a Rooneya zza pola karnego popisał się Boruc. Polski bramkarz nie miałby jednak nic do powiedzenia przy strzale z bliskiej odległości Darrena Fletchera, lecz ten posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Po zmianie stron „Czerwone Diabły” szybko rozwiały nadzieje Celtiku Glasgow na korzystny rezultat. W 53. minucie przed polem karnym faulowany był Anderson, a piekielnie mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Ronaldo. Uderzenie było na tyle mocne, że Boruc sparował je przed siebie, ale na jego nieszczęście ze skuteczną dobitką pospieszył Berbatow. Powtórki wykazały, że Bułgar znów był na minimalnym spalonym. Chwilę później Boruc nieudanie wybijał futbolówkę spod własnej bramki i sprokurował groźną sytuację. Z dogodnej pozycji przestrzelił jednak Rooney. Angielski napastnik do końca spotkania nękał polskiego bramkarza oddając kolejne strzały. Będący w fenomenalnej formie ‘Roo’ wiedział, że za którymś razem piłka musi ugrzęznąć w siatce. Tak stało się w 76. minucie, kiedy napastnik „Czerwonych Diabłów” celnie uderzył po ziemi w kierunku długiego rogu bramki Boruca. Golkiper Celtiku był bez szans. Do końcowego gwizdka Manchester United kontrolował przebieg gry. Celtic Glasgow będzie miał okazję do rewanżu za dzisiejszą porażkę 5 listopada, kiedy to podejmie na Parkhead mistrzów Anglii. |