W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
8' Antonio Valencia 36' Jonny Evans 87' Cristian Sarghi [samobójcza] |
Sergiu Costin 16' | |||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 02.11.2011 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Man Utd: De Gea - Jones, Ferdinand, Evans (Fryers 89'), Fabio - Nani, Anderson (Park 79'), Valencia - Owen (Hernandez 10'), Rooney, Berbatow |
||||
Otelul: Grahovac - Rapa, Antal (Iorga 61'), Illie (Frunza 53'), Sarghi - Costin, Salageanu, Filip, Neagu - Giurgiu (Paraschiv 81'), Pena |
||||
Spotkanie rewanżowe z mistrzem Rumunii na Old Trafford od pierwszych minut było rozgrywane na wysokich obrotach. Na pierwszego gola gracze United kazali nam czekać zaledwie 8 minut. Po kontrze Diabłów, piłkę na prawym skrzydle otrzymał Berbatow. Bułgar natychmiast odegrał do wybiegającego Jonesa. Anglik zagrał piłkę na piąty metr a tam Valencia dopełnił formalności strzelając gola na pustą bramkę. Po zdobyciu gola gracze sir Alexa Fergusona wyraźnie dali sobie na wstrzymanie, bardzo długo wymieniając podania i nie spiesząc się z konstruowaniem kolejnych ataków. Z boiska musiał zejść również Michael Owen, który doznał jakiegoś urazu. Jego miejsce zajął Hernandez. W 24. minucie Czerwone Diabły ponownie zaatakowały. Po dziesiątkach podań, Nani zagrał do Rooneya. Ten przytomnie odegrał na prawą flankę do atakującego Jonesa. Phil zdołał ograć jednego rywala i lekkim podcięciem dośrodkować w pole karne. Tam jednak był czujny Grahovac, który złapał piłkę i zakończył akcję. Kilka minut później fantastycznym, indywidualnym rajdem popisał się Fabio Da Silva. Brazylijczyk przebiegł dobre 50 metrów z piłką, wyprzedzając przy tym trzech rywali. Wydawało się, że przy linii końcowej obrońca zdoła zagrać do niepilnowanego Berbatowa i będzie 2:0. Niestety w ostatniej chwili Fabio został zablokowany. Kolejna akcja to popis drugiego bocznego obrońcy w tym meczu - Jonesa. Anglik do spółki z Valencią ograł gracza Otelul, następnego zmylił prostym zwodem i uderzył piłkę lewą nogą. Ta zmierzała prosto w okienko, jednak głową na rzut rożny zdołał ją wybić Rapa. Pierwszy groźny strzał na bramkę Davida De Gei padł w 40. minucie spotkania. Swoich sił z dystansu w starciu z młodym Hiszpanem spróbował Costin. Bramkarz United bez problemu wyłapał niezbyt silne uderzenie kapitana Otelul. Minutę później Rooney zagrał świetną, prostopadłą piłkę do Hernandeza. Groszek za mocno wypuścił ją sobie przy pierwszym kontakcie i pięknym, czystym wślizgiem popisał się wspomniany przed chwilą Costin. Otelul niedługo potem wykorzystał błąd defensywy United, piłkę przejął Salageanu i uderzył lewą nogą. Piłkę po rykoszecie od nogi Ferdinanda w świetnym stylu wybronił De Gea. Skromne prowadzenie chyba nie zadowalało sir Alexa Fergusona, gdyż po przerwie Czerwone Diabły ostro ruszyły do ataku. Już w 47. minucie Hernandez świetnie wypatrzył w polu karnym Berbatowa i zagrał do niego prostopadłą piłkę. Bułgar był już blisko linii końcowej i zdecydował się na zagranie do atakującego Andersona. Podanie napastnika jednak zostało zablokowane. Cała akcja wyglądała jednak bardzo groźnie i niewiele brakło, żeby ją wykończyć. W 58. minucie Anderson mógł podwyższyć wynik na 2:0. Berbatow ciekawie odegrał do Andersona za plecy obrońców, Brazylijczyk uderzył na bramkę, ale piłka odbiła się od rywala i straciła swój impet. Mimo to futbolówka zmierzała do pustej bramki. Tuż przed linią wślizgiem wybił ją aktywny w tym starciu Costin. Berbatow swoją najlepsza okazję zmarnował w 75. minucie. Bułgar wykorzystał niedokładne podanie Neagu do bramkarza Otelul, przejął futbolówkę i ruszył do ataku. Dymitar zdecydował się na strzał zewnętrzną częścią stopy z ostrego kąta i trafił tylko w siatkę boczną. Znaczna część drugiej połowy w wykonaniu Manchesteru United wyglądała bardzo podobnie. Szybka wymiana podań, ruszenie do ataku i koniec akcji wraz z natrafieniem na linię obrony Otelul. Diabłom brakowało dokładności podań, pomysłów na rozegranie akcji i chyba przede wszystkim - pewności siebie. Braki United wynagrodził pech gości. W 87. minucie uwagę pięciu zawodników Galati ściągnął na siebie Park, po czym odegrał do Rooneya, który miał sporo miejsca. Wazza przymierzył z dystansu i oddał mocny strzał. Piłka odbiła się od Sarghiego, zmieniła swój tor lotu i wpadła spokojnie do siatki. W doliczonym czasie gry z dystansu ładnie uderzał jeszcze Paraschiv, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Piłka nie trafiła w światło bramki i niedługo potem sędzia zakończył spotkanie. |