W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
60' Carlos Tevez 80' Cristiano Ronaldo 83' Patrice Evra 90' Cristiano Ronaldo |
21' Fernando Abel 21' 47' Marian Had 47' 86' Correa Anderson Polga 86' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 27.11.2007 r. | ||||
Stadion: Old Trafforf |
||||
Man Utd: Kuszczak - O'Shea, Ferdinand, Vidic, Evra - Carrick, Anderson, Fletcher (Tevez 46') - Nani (Giggs 46'), Saha (Carrick 79'), Ronaldo |
||||
Sporting: Rui Patricio - Abel, Anderson Polga, Tonel, Had - Izmailov (Bruno Pereirinha 81'), Joao Moutinho, Romagnoli (Vukcevic 68'), Veloso - Purovic (Farnerud 81'), Liedson |
||||
Manchester United wygrał u siebie 2:1 (0:1) ze Sportingiem Lizbona w meczu 5. kolejki Ligi Mistrzów. Cały mecz w drużynie mistrza Anglii rozegrał Tomasz Kuszczak, który wiele pracy jednak nie miał. Komplet punktów gospodarzom zapewnił w doliczonym już czasie gry Cristiano Ronaldo Gracze Sportingu Lizbona przyjechali na Old Trafford nie tylko walczyć o punkty w Lidze Mistrzów, ale także pokazać się skautom „Czerwonych Diabłów”. To właśnie dzięki współpracy obydwu klubów tego lata do Anglii trafił Nani, a wcześniej Cristiano Ronaldo. Obecnie sporo mówi się na temat transferu Miguela Veloso w tym samym kierunku. Drużyna sir Alexa Fergusona będąc pewna awansu do fazy pucharowej Champions League od początku spotkania nie narzucała szybkiego tempa gry. Do ataków nie kwapili się również goście, dlatego też publiczność zgromadzoną na stadionie efektownymi sztuczkami próbował zabawiać Ronaldo. Piłkarze Manchesteru United dość często gościli pod polem karnym Pedra Rui Patricio, ale albo tak jak Nani zwlekali z oddaniem strzału na bramkę rywala, albo tak jak Louis Saha pudłowali w dogodnych sytuacjach. Sporting natomiast cierpliwie czekał na odpowiedni moment. Ten nadszedł w 21. minucie. Nierozgrzanego Tomasza Kuszczaka – Polak wcześniej tylko kilkukrotnie wybijał piłkę spod własnej bramki – zaskoczył strzałem z dystansu Fernando Abel. Obrońca Sportingu dość niespodziewanie zdecydował się na uderzenie z prawej strony boiska z około 20 metrów. Abel przymierzył tak precyzyjnie w krótki róg bramki Kuszczaka, że temu nie pozostało nic innego jak tylko wyjąć piłkę z siatki. Po zdobytej bramce goście nabrali wiatru w żagle i zaczęli atakować coraz odważniej. Dekoncentracja defensywy mistrzów Anglii mogła ich sporo kosztować, ale arbiter nie uznał bramki zdobytej przez Milan Purovic. Sędzia ligowy dopatrzył się bowiem pozycji spalonej. Sir Alex Ferguson musiał być mocno niezadowolony z postawy swoich zawodników, bo w przerwie meczu zdjął z boiska Naniego i Darrena Fletchera. Na boisku pojawił się Ryan Giggs i Carlos Tevez. Wejście tej dwójki wyraźnie ożywiło poczynania gospodarzy. Akcje były szybsze, lecz „Czerwone Diabły” wciaż nie potrafiły złamać szczelnej defensywy gości. Sporting w drugiej części spotkania grał bardziej zachowawczo niż w pierwszej odsłonie, co przełożyło się na niewiele pracy, którą musiał wykonać Tomasz Kuszczak. Zdecydowane ataki gospodarzy przyniosły spodziewany efekt w 61. minucie. Szybkie rozegranie piłki pomiędzy Evrą, Sahą, Ronaldo a Tevezem zaowocowało bramką tego ostatniego. Argentyńczyk zmienił tor lotu futbolówki po strzale Ronaldo i wyrównał stan rywalizacji. W odpowiedzi, groźne uderzenie na bramkę Kuszczaka posłał Miguel Veloso, ale portugalskiemu pomocnikowi nie udało się złapać Polaka na wykroku. Manchester United na prowadzenie mógł wyjść chwilę później, kiedy to w dogodnej sytuacji znalazł się Cristiano Ronaldo. Portugalczyk się jednak nie popisał i uderzył wprost w wychodzącego Perda Rui Patricio. Do końca meczu gospodarze dążyli przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść i sztuka ta udała im się dopiero w doliczonym czasie gry. Z ponad 20 metrów precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego bramkarza Sportingu pokonał Cristiano Ronaldo! Dzięki tej wygranej Manchester United zapewnił sobie zwycięstwo w grupie F bez względu na wynik ostatniego meczu z AS Romą. |