W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
2' Iñigo Martínez (sam.) 28' Rafael da Silva 33' Shinji Kagawa |
Carlos Vela 22' Markel Bergara 39' Xabi Prieto 42' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 23.10.2013 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Manchester United: De Gea - Rafael (Smalling 59'), Jones, Evans, Evra - Carrick, Giggs - Valencia, Rooney, Kagawa - Hernández (Young 80') |
||||
Real Sociedad: Bravo - C.Martínez, Mikel, Inigo, De la Bella - M.Bergara, Zurutuza (Castro 75'), X.Prieto (Padro 68') - Vela, Seferovic (Agirretxe 75'), Griezmann |
||||
W spotkaniu 3. kolejki Ligi Mistrzów Manchester United pokonał na Old Trafford Real Sociedad 1:0. Jedyną bramkę zdobył w tym spotkaniu stoper Basków Inigo Martinez, który skierował piłkę do własnej bramki. Po tym zwycięstwie podopieczni Moyesa są już jedną nogą w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Kapitalnie rozpoczęło się spotkanie dla Manchesteru United. Już w drugiej minucie Wayne Rooney wkręcił trzech obrońców Realu Sociedad i uderzył technicznie po długim rogu bramki strzeżonej przez Claudio Bravo. Piłka odbiła się od słupka, a następnie trafiła pod nogi Ingo Martineza, który nie wiedzieć czemu wpakował ją do siatki. Ciężko o lepsze rozpoczęcie spotkania. Po tej bramce Czerwone Diabły wcale nie zamierzały spuścić z tonu, lecz dążyły do zdobycia drugiego gola. Bardzo dobry mecz rozgrywał Antonio Valencia, który co rusz nękał bocznych obrońców baskijskiej drużyny. W 14. minucie to właśnie Ekwadorczyk wypuścił w bój prawym skrzydłem Rafaela, który wrzucił w pole karne wprost na nogę Wayne’a Rooneya. Anglik zdołał oddać strzał z lewej nogi, ale dobrym refleksem wykazał się Claudio Bravo parując strzał na rzut rożny. Cztery minuty później znowu szansę miał Wazza, tym razem po centrze Valencii. Strzał ni to z woleja, ni to z przewrotki poszybował jednak wysoko nad bramką. W 20. minucie dokładniejszy był Javier Hernandez. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym miękko w pole karne wrzucił Ryan Giggs wprost na głowę Meksykanina, który trafił do siatki. Niestety Chicharito był w tej sytuacji na spalonym i sędzia słusznie gola nie uznał. Manchester United naciskał i na półmetku pierwszej części spotkania miał bardzo dużą przewagę. W 29. minucie wreszcie sytuację stworzyli sobie goście. Po błędzie Giggsa w dobrej sytuacji znalazł się Haris Seferović. Szwajcar o bośniackich korzeniach kropnął zza pola karnego i z najwyższym trudem piłkę na rzut rożny przeniósł de Gea. 13 minut później z rzutu wolnego fantastycznie uderzył z kolei Griezmann i piłka zatrzymała się na słupku bramki bronionej przez Hiszpana. To był ostatni, mocny akcent w tej pierwszej części gry. Druga połowa dużo lepiej rozpoczęła się dla Basków. Najpierw Seferović, później Griezmann wreszcie…Evans bliscy byli zdobycia bramki wyrównującej. Ostatni przypadek to oczywiście „próba” zdobycia gola samobójczego. W 54. minucie Manchester mógł się bezlitośnie odgryźć. Kapitalne dośrodkowanie Kagawy i potężna główka Jonesa nie zrobiły jednak wrażenia na Claudio Bravo, który kapitalnie obronił strzał angielskiego obrońcy. Pięć minut później na odważną próbę zdecydował się prawie spod linii bocznej Migiel de la Bella. Strzał Baska wylądował…na spojeniu słupka z poprzeczką. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw de Gea, który po tej akcji głęboko westchnął. Chwilę później mocny strzał oddał Valencia, ale pewnie piłkę złapał Bravo. W 62. minucie niemal kopia akcji, ale tym razem strzelał Rooney. Efekt był ten sam. Minutę później po świetnym podaniu Rooneya sam na sam z Claudio Bravo znalazł się Valencia. Ekwadorczyk uderzył płasko, ale trafił w słupek, a dobitka Kagawy była fatalna. W kolejnej akcji kapitalną sytuację miał Kagawa, ale jej wykończenie jest najlepszą odpowiedzią na pytanie czemu Japończyk nie gra w ostatnich tygodniach w drużynie Davida Moyesa. W 71. minucie bardzo dobrze grający Valencia zgrał piłkę głową na wolne pole do Rooneya. Anglik wpadł w pole karne i huknął z półwoleja, ale przeniósł piłkę wysoko nad bramką. 10 minut później z wolnego strzelał rezerwowy Ruben Pardo, ale piłka minęła w bezpiecznej odległości bramkę Davida de Gei. Dwie minuty później zza pola karnego strzelał technicznie Rooney, ale Bravo bez trudu złapał piłkę w ręce. Chwilę potem Young uderzał z lewej nogi, ale niecelnie. |