W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
11' Dele Alli 65' Lucas Moura 41' Japhet Tanganga |
Anthony Martial 21' Andreas Pereira 40' Angel Gomes 80' |
|||
Godzina: 13:30 | ||||
Data: 25.07.2019 r. | ||||
Stadion: Shanghai Stadium |
||||
Tottenham Hotspur: Gazzaniga – Walker-Peters (Foyth 46’), Tanganga (Marsh 70’), Vertonghen (Alderweireld 46’), Georgiou (White 62’) – Winks (Skipp 46’), Sissoko (Eriksen 62’), Ndombele (Lucas 46’) – Dele (Roles 62’) – Parrott (Lamela 46’), Kane (Son 46’) |
||||
Manchester United (I połowa): De Gea – Wan-Bissaka, Smalling, Rojo, Young – McTominay, Pogba – James, A. Pereira, Greenwood – Martial Manchester United (II połowa): Romero – Dalot, Bailly (Tuanzebe 56’), Lindelof, Shaw – Fred, Matić – Mata, Lingard, Gomes – Rashford |
||||
Manchester United wygrał w Szanghaju z Tottenhamem Hotspur 2:1 (1:0). To drugie zwycięstwo Czerwonych Diabłów w towarzyskim turnieju International Champions Cup i czwarte w ramach przygotowań do sezonu 2019/2020. Ole Gunnar Solskjaer dokonał sześciu zmian w wyjściowym składzie Manchesteru United w porównaniu do meczu z Interem Mediolan. Już początek spotkania pokazał, że Czerwone Diabły są na dużo bardziej zaawansowanym etapie przygotowań od rywali. Dobry start Manchesteru United przełożył się szybko na sytuację bramkową. Już w 4. minucie bliski trafienia do siatki był Anthony Martial. Błąd na środku boiska popełnił Moussa Sissoko, piłkę przejął Daniel James i zagrał ją do Martiala. Francuz wpadł w pole karne, uderzył po długim rogu, ale trafił tylko w słupek. Tottenham odpowiedział składną akcją w 10. minucie. Niepotrzebnie w drybling uwikłał się Paul Pogba. Piłkę w polu karnym United błyskawicznie dostał Dele Alli, oddał natomiast strzał w środek bramki i ułatwił zadanie De Gei. Mecz na stadionie w Szanghaju miał charakter towarzyski, ale patrząc na jego przebieg nie można było tego powiedzieć. Agresywni byli zwłaszcza piłkarze Tottenhamu, którzy raz po raz uciekali się do fali. Po jednym z nich dobrą okazję miał Ashley Young. Anglik uderzał piłkę niemal z linii szesnastu metrów po faulu na Danielu Jamesie. Kapitan Czerwonych Diabłów trafił w światło bramki, ale Paulo Gazzaniga pewnie złapał futbolówkę. W 21. minucie z dobrej strony pokazał się Andreas Pereira. Brazylijczyk wypatrzył wbiegającego w szesnastkę Martiala, zagrał do niego w uliczkę, a Francuz mocno uderzył w krótki róg. Kiepsko interweniował bramkarz Tottenhamu i w taki sposób Manchester United otworzył wynik meczu. Po pół godzinie gry mieliśmy przerwę dla zawodników na nawodnienie, bo warunki do gry były w Szanghaju bardzo trudne – 32 stopnie Celsjusza i niemal 70% wilgotność. Ostatni kwadrans pierwszej połowy nie był tak ciekawy jak pierwsze 30 minut, a piłkarze często uciekali się do fauli. Tuż przed przerwą bramkarza Spurs postraszył jeszcze Paul Pogba. Potężny strzał Francuza zza pola karnego nieznacznie minął bramkę londyńczyków. W przerwie Ole Gunnar Solskjaer zdecydował się wymienić całą jedenastkę. Mauricio Pochettino przeprowadził natomiast sześć zmian. W 49. minucie Tottenham był bliski wyrównania stanu rywalizacji. Zza linii obrońców wybiegł Heung-min Son i technicznym strzałem spróbował przelobować Sergio Romero. Koreańczyk nieznacznie się pomylił. Kilka minut później mieliśmy wymuszoną zmianę w szeregach Czerwonych Diabłów – kontuzji przy próbie powstrzymania Sona nabawił się Bailly. Iworyjczyka zastąpił Axel Tuanzebe. W drugiej połowie większą inicjatywę przejawiali piłkarze Tottenhamu, co zaowocowało bramką Kogutów w 65. minucie. Piłkę przed szesnastką w sporym zamieszaniu w polu karnym otrzymał Lucas. Brazylijczyk uderzył futbolówkę lekko w światło bramki, Romero zasłaniało kilku piłkarzy United, piłka po drodze odbiła się rykoszetem i wtoczyła do siatki. Czerwone Diabły odpowiedziały indywidualną akcją Angela Gomesa. Anglik popisał się efektownym dryblingiem i chciał wrzucić piłkę za kołnierz bramkarza Kogutów. Kopnął ją za mocno i ta powędrowała nad poprzeczką. Gomes nie pomylił się natomiast w 80. minucie. Anglik wymienił piłkę w polu karnym Tottenhamu z Juanem Matą, zszedł pod linię końcową, posłał piłkę między nogami obrońcy Kogutów i płaskim strzałem zaskoczył golkipera rywali. W końcówce Tottenham przycisnął, ale nie zdołał zdobyć wyrównującej bramki. Manchester United wygraną z Tottenhamem zakończył australijsko-azjatycką część przygotowań do nowego sezonu. Czerwone Diabły wrócą teraz do Europy, gdzie czekają ich mecze z Kristiansund (30 lipca) i Milanem (3 sierpnia). |