W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
24' Dejan Damjanovic 45' Dejan Damjanovic |
Wayne Rooney 32' Federico Macheda 58' Dymitar Berbatow 65' |
|||
Godzina: 13:00 | ||||
Data: 24.07.2009 r. | ||||
Stadion: Seul World Cup Stadium |
||||
- |
||||
Manchester United: Kuszczak (Van der Sar 46') - O'Shea, Ferdinand, Brown, Evra (Fabio 74') - Fletcher (Gibson 46'), Anderson (Nani 61'), Carrick (Park 74'), Giggs (Scholes 61') - Rooney (Berbatow 61'), Macheda (Owen 61'). |
||||
Manchester United odniósł trzecie zwycięstwo podczas przedsezonowego tournee po Azji. „Czerwone Diabły” pokonały FC Seul 3:2. Bramki dla mistrzów Anglii zdobyli: Wayne Rooney, Federico Macheda i Dymitar Berbatow. Stadion w Seulu do ostatniego miejsca wypełnił się fanatycznymi kibicami „Czerwonych Diabłów”. Azjatyccy kibice żywiołowo reagowali na każde udane zagranie mistrzów Anglii i miejscowych piłkarzy. Sir Alex Ferguson w trzecim meczu podczas azjatyckiego tournee dał szansę gry od pierwszych minut Tomaszowi Kuszczakowi. Wcześniej polski bramkarz zagrał 45 minut w rewanżowym starciu z reprezentacją Malezji. Od początku mecz toczył się w bardzo dobrym tempie. Inicjatywę w ataku wykazywali piłkarze obu drużyn. „Czerwone Diabły” choć dłużej przebywały pod bramką seulczyków, to gospodarze jako pierwsi zagrozili bramce Tomasza Kuszczaka. W 9. minucie groźnym strzałem z dystansu popisał się Ko Myong-Jin. Polski bramkarz spisał się bez zarzutu. Na odpowiedź ze strony Manchesteru United nie trzeba było długo czekać. Z ponad dwudziestu metrów strzelał Wayne Rooney, lecz piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką. W 18. minucie po raz kolejny mocniej zabiło serce miejscowych kibiców. Tomasz Kuszczak musiał wyciągnąć się jak długi, by powstrzymać mocne uderzenie Dejana Damjanovica. Polski bramkarz był jednak bezradny w 23. minucie, kiedy to z prawej strony boiska piłkę w pole karne dośrodkował Kim Seung-Yong, Damjanović uciekł Johnowi O’Shea i z pięciu metrów umieścił futbolówkę w siatce. Kilka minut później bliski wyrównania był Federico Macheda. Młodego Włocha idealnym, prostopadłym podaniem obsłużył Anderson, lecz uderzenie „Kiko” z ostrego kąta na rzut rożny sparował Kim Ho-Jun. W 31. minucie „Czerwone Diabły” wyrównały stan rywalizacji. Świetną główką popisał się Wayne Rooney. Przy bramce Anglika asystował John O’Shea, który tym samym zrehabilitował się za nieupilnowanie Damjanović przy pierwszym golu. Koreańczycy nie podłamali się stratą bramki i dążyli do ponownego pokonania Kuszczaka. Bliski osiągnięcia celu był w 36. minucie Lee Seung-Ryul, który pomimo asysty Wesa Browna zdołał oddać strzał na bramkę United. Kuszczak dobrze poradził sobie z uderzeniem koreańskiego napastnika. Do końca pierwszej połowy obrona „Czerwonych Diabłów” miała pełne ręce roboty, gdyż bez kompleksów grał Dejan Damjanović. Czarnogórzec z dziecinną łatwością przedostawał się w pole karne United. W doliczonym czasie pierwszej części meczu napastnik FC Seoul po raz drugi znalazł sposób na Kuszczaka. Damjanović otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola i mając przed sobą polskiego bramkarza ze spokojem posłał nad nim piłkę. W przerwie meczu sir Alex Ferguson dokonał dwóch zmian – na placu gry pojawili się Edwin van der Sar i Darron Gibson. Gra toczyła się leniwie aż do 57. minuty meczu, kiedy to kibicom przypomniał się Federico Macheda. Włocha idealnym dośrodkowaniem z własnej połowy wypatrzył Rooney, „Kiko” minął bramkarza seulczyków i lewą nogą umieścił piłkę w siatce. Tuż po wyrównaniu stanu rywalizacji sir Alex Ferguson poważnie przemeblował skład. Na boisku pojawili się: Paul Scholes, Michael Owen, Dymitar Berbatow i Nani. Nawet cztery zmiany nie pobudziły tak miejscowych kibiców jak poderwanie się z ławki rezerwowych na rozgrzewkę Park Ji-sunga. Zmiany szybko przyniosły efekt, bo w 64. minucie było już 3:2 dla „Czerwonych Diabłów”. Z prawej strony walkę o piłkę z Adilsonem wygrał Darron Gibson, Irlandczyk dośrodkował futbolówkę na siódmy metr, a tam celną główką w krótki róg popisał się Dymitar Berbatow. W 73. minucie bliski trafienia do siatki był Michael Owen. Anglik oddał strzał z trudnej pozycji po dośrodkowaniu Gibsona, ale koreański bramkarz FC Seul zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę później kibice doczekali się swojego bohatera – Ji-sung Park zmienił Michaela Carricka. Każdy kontakt Parka z piłką oznaczał wrzaski na trybunach. W ostatnich minutach Van der Sar interweniować musiał, kiedy to zza pola karnego strzelał Jung Jo-Gook. „Czerwone Diabły” najlepszą sytuację na zdobycie czwartej bramki miały już w doliczonym czasie gry. Po podaniu Parka w pole karne wpadł Scholes, huknął z całej siły, lecz piłka tylko odbiła się od poprzeczki. |