W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
- | Ryan Giggs 40' Wayne Rooney 57' Tom Cleverley 62' Fraizer Campbell 86' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 26.08.2008 r. | ||||
Stadion: Loftus Versfeld, Gauteng |
||||
Kaizer Chiefs: Khune; Tau, Bhasera, Nahayo (Tsotetsi 66), Quartey; Nengomashe, Zwane, Letsholonyane (Schalkwyk 46), Tshabalala (Nkambule 46); Mthembu (Motaung 38, Lebese 71), Torrealba (Bulu 66) |
||||
United: Kuszczak; Simpson, Vidic (Evans 63), Cathcart, O’Shea; Fletcher (Gibson 63), Possebon (Cleverley 46), Carrick (Scholes 63), Martin (Eagles 46); Rooney (Tevez 66), Giggs (Campbell 66) |
||||
Piłkarze Manchester United pewnie 4-0 pokonali Kaizer Chiefs, zapewniając sobie tym samym końcowy tryumf w turnieju Vodacom Challange. Bramki dla mistrzów Anglii zdobywali kolejno, Ryan Giggs, Wayne Rooney, Tom Cleverley i Fraizer Campbell. Był to już drugi pojedynek obu drużyn w przeciągu ostatnich kilku dni, przypomnę, że pierwszy mecz zakończył się rezultatem remisowym 1-1. W spotkaniu rozgrywanym w Pretorii mogliśmy zobaczyć zarówno doświadczonych graczy jak i tych, którzy wciąż aspirują do gry w pierwszym składzie Manchesteru United. Było to spowodowane między innymi tym, że gracze Sir Alexa Fergusona już jutro zmierzą się w towarzyskim spotkaniu z Portsmouth w Nigerii. W dzisiejszym pojedynku już od pierwszych minut mogliśmy oglądać młodziutkich Craiga Cathcarta Rodrigo Possebona, Danny'ego Simpson oraz Lee Martina. Podopieczni Sir Alexa Fergusona rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 12 minucie bliski szczęścia był Wayne Rooney, ale piłka po jego strzale poszybowała ponad bramką drużyny z RPA. Po chwili w dogodnej sytuacji znalazł Giggs, który otrzymał fantastyczną piłkę od Rooneya, ale ponownie zabrakło szczęścia. W 35 minucie spotkania obrona United, w której zabrakło Rio Ferdinanda oraz Wesa Browna popełniła błąd i tylko dzięki refleksowi Nemanji Vidicia, który wybił piłkę z lini bramkowej, Tomasz Kuszczak nie musiał wyciągać piłki z siatki. Wówczas czerwoną kartkę powinien otrzymać polski bramkarz, ponieważ powalił na ziemię Promise'a Mthembu, który znajdował się w czystej sytuacji. Kiedy wszystkim wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowy remisem, piłkę do siatki skierował pewnym strzałem prawą nogą Ryan Giggs i tak w 40 minucie spotkania było 1-0 dla United! Po przerwie na boisku dominowali już tylko piłkarze Manchesteru United, którzy stworzyli sonie wiele klarownych sytuacji. Swoją przewagę gracze z Old Trafford udokumentowali już w 57 minucie, kiedy to w sytuacji sam na sam z bramkarzem zimną krwe zachował Wayne Rooney i podwyższył na 2-0. Kolejna, trzecia już, bramka dla United padła zaledwie kilka minut później, autorem jej był młodziutki Tom Cleverley, który wykorzystał krótkie podanie Rooneya. Duży udział przy bramce miał także Danny Simpson, który dokładnym dośrodkowaniem rozpoczął całą akcję. Na cztery minuty przed końcem wynik spotkania ustalił Fraizer Campbell, który wykorzystał złe ustawienie linii defensywnej gospodarzy, asystę przy bramce zaliczył Chris Eagles. W ostatnich minutach meczu bliscy szczęścia byli gracze Kaizer, ale piłka po ich strzale trafiła w slupek bramki Tomka Kuszczaka, który dziś mógł się cieszyć z zachowania czystego konta. |