W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
36' Wayne Rooney 38' Juan Mata 45' Wayne Rooney 56' Ashley Young |
Arturo Calabresi 27' Miralem Pjanić 76' Francesco Totti 89' |
|||
Godzina: 22:06 | ||||
Data: 27.07.2014 r. | ||||
Stadion: Sports Authority Field |
||||
Manchester United: Johnstone (Amos 46') - Jones (M. Keane 46'), Evans (Smalling 46'), Blackett - Valencia (Young 46'), Cleverley (Hernandez 70'), Herrera (Kagawa 46'), James (Shaw 46'), Welbeck (W.Keane 46') - Mata (Lingard 46'), Rooney (Nani 46') |
||||
AS Roma: Skorupski - Calabresi (Somma 46'), Benatia (Balasa 67'), Romagnoli (Castan 46'), Emanuelson (Cole 46') - Uçan (Totti 67'), Keita (Pjanic 67'), Paredes (Nainggolan 46') - Iturbe (Ljajic 46'), Destro (Borriello 67'), Florenzi (Sanabria 67') |
||||
Manchester United od wygranej 3:2 z Romą rozpoczął swój udział w towarzyskim turnieju Guinness International Champions Cup. Dwie bramki dla Czerwonych Diabłów zdobył Wayne Rooney, a jedno trafienie dołożył Juan Mata. Kolejnym rywalem United będzie Inter Mediolan (30 lipca, 1:30). Louis van Gaal po dobrym meczu z Los Angeles Galaxy znów zdecydował się na formację 3-5-2. W wyjściowym składzie United znalazło się miejsce m.in. dla Andera Herrery i Wayne'a Rooneya. Największym zaskoczeniem była jednak opaska kapitana, którą przywdział Tom Cleverley. Kibice Czerwonych Diabłów ostrzący sobie zęby na wielkie strzelanie od pierwszych minut musieli czuć się zawiedzeni. Manchester United przez pierwsze pół godziny nie stworzył sobie klarownej sytuacji podbramkowej. Bliżej trafienia do siatki byli piłkarze Romy, choć i oni nie sprawdzili porządnie umiejętności Sama Johnstone'a. Anglik w 32. minucie bez większych problemów obronił strzał Alessandro Florenziego. W 36. minucie wreszcie ożywili się fani Manchesteru United. Powodów do radości dostarczył im Wayne Rooney, który zza pola karnego posłał piłkę w samo okienko bramki strzeżonej przez polskiego bramkarza Łukasza Skorupskiego. Trzy minuty później golkiper włoskiego klubu znów wyciągał piłkę z siatki. Tym razem do bramki trafił Juan Mata. Hiszpan otrzymał znakomite podanie od Wayne'a Rooneya, który zagrywał piłkę z własnej połowy, znakomicie opanował futbolówkę i technicznym strzałem przerzucił ją nad wysuniętym z bramki polskim golkiperem. Tuż przed przerwą zawodnikom Louisa van Gaala udało się zdobyć trzecią bramkę. W polu karnym, po podaniu Andera Herrery, sfaulowany został Danny Welbeck. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Wayne Rooney i mocnym strzałem po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Van Gaal, zgodnie z zapowiedziami, w przerwie spotkania wymienił aż dziewięciu zawodników. Na placu gry pozostali jedynie Tom Cleverley i Tyler Blackett. Kibice mieli natomiast okazję przyjrzeć się grze braci Keane, Jesse'ego Lingarda czy Naniego. Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie jak pierwsza – stroną przeważającą byli piłkarze Romy. Na uwagę zasługuje akcja Włochów z 53. minuty, którą efektownym wolejem zakończył Florenzi. 23-latek nieznacznie się jednak pomylił i Ben Amos ostatecznie nie musiał interweniować. Odmieniony skład Manchesteru United miał problemy z wyprowadzaniem groźnych ataków na bramkę Romy. Gry Czerwonych Diabłów nie odmieniło też wejście Javiera Hernandeza, który w 70. minucie pojawił na boisku w miejsce Toma Cleverleya. W 76. minucie kibice na Sports Authority Field zobaczyli kolejnego gola. Tym razem do siatki trafili Włosi, a konkretnie Miralem Pjanić, który zdecydował się na strzał z... własnej połowy boiska. Ben Amos był jednak źle ustawiony i tylko patrzył jak piłka wpada mu za kołnierz. W 84. minucie znów było gorąco w polu karnym Manchesteru United. Efektowną przewrotką popisał się Leandro Castán. Piłkę lekko zdołał trącić jeszcze Amos, ta odbiła się od słupka i ostatecznie nie wpadła do bramki. Chwilę później swoją szansę pod bramką Romy zmarnował Will Keane, którego ubiegł jeden z obrońców włoskiego klubu. W 88. minucie arbiter spotkania dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym w wykonaniu Michaela Keane i bez chwili zawahania wskazał na „wapno”. Z jedenastu metrów żadnych szans Benowi Amosowi nie dał Francesco Totti, który ostatecznie ustalił wynik spotkania na 3:2. |