W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
56' Mansally | Owen 50' Macheda 53' Macheda 61' Park 80' |
|||
Godzina: 2:00 | ||||
Data: 14.07.2011 r. | ||||
Stadion: Gillette Stadium |
||||
- |
||||
Manchester United: Lindegaard - Rafael, Evans, Vidić (Ferdinand 46'), Fabio - Nani (Giggs 67'), Carrick (Park 75'), Anderson (Diouf 75'), Young (Obertan 67') - Berbatow (Macheda 46'), Rooney (Owen 46') |
||||
Manchester United udanie zainaugurował swoje wakacyjne tournee w Stanach Zjednoczonych, pokonując w Bostonie New England Revolution 4-1. Bohaterem spotkania został Federico Macheda, który zdobył dwie bramki. Pierwsza połowa nie należała do najlepszych. Czerwone Diabły były stroną przeważającą, jednakże oprócz kilku niezłych sytuacji nie pokazały nic szczególnego. Swoje okazje mieli Wayne Rooney i Dymitar Berbatow, ale ich strzały nie znalazły drogi do siatki. Przebudzenie przyszło w drugiej połowie, kiedy do roboty wzięli się piłkarze wpuszczeni na boisko w przerwie. Wynik w 50. minucie otworzył Michael Owen, który strzałem po ziemi w prawy róg bramki pokonał golkipera New England. Trzy minuty później na 2-0 podwyższył Federico Macheda, który otrzymał dobre podanie od Michaela Carricka z prawej strony i mając przed sobą tylko bramkarza ze spokojem umieścił piłkę w siatce. W 56. minucie gospodarze odpowiedzieli dość szczęśliwym trafieniem. Po strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od nogi Kenny’ego Mansally’ego i wleciała do bramki obok zmylonego Andersa Lindegaarda. Manchester United chciał szybko odzyskać dwubramkowe prowadzenie. Jego ataki przyniosły oczekiwany efekt w 61. minucie. Po dośrodkowaniu Rafaela na długi słupek piłka spadła pod nogi Federico Machedy, który plasowanym uderzeniem w prawy róg bramki nie dał szans bramkarzowi. Wynik spotkania ustalił w 80. minucie Park Ji-Sung, który po przeprowadzeniu świetnej akcji kombinacyjnej z Gabrielem Obertanem i Ryanem Giggsem przeniósł piłką nad golkiperem gospodarzy. Udany debiut w czerwonej koszulce zaliczył Ashley Young. Mimo, że nowy nabytek Manchesteru United nie wpisał się na listę strzelców, to popisał się kilkoma ładnymi zagraniami i z jego gry sir Alex Ferguson może być zadowolony. Był to pierwszy sprawdzian Czerwonych Diabłów od finału Ligi Mistrzów na Wembley. Choć wielu spodziewało się raczej ostrożnej gry, Manchester United pokazał charakter i nie zawiódł swoich fanów. |