W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
34' Dymitar Berbatow 59' Wes Brown 60' Chris Smalling 79' Danny Welbeck 86' Tom Cleverley |
- | |||
Godzina: 01:00 | ||||
Data: 17.07.2010 r. | ||||
Stadion: Rogers Center |
||||
Man Utd Van der Sar - Rafael (De Laet 63'), Smalling, J.Evans (Brown 45'), Fabio (O'Shea 45') - Obertan (Macheda 63'), Fletcher, Scholes (Gibson 45'), Giggs (Cleverley 45') - Berbatow, Diouf (Welbeck 63'). |
||||
Celtic: Zaluska - Wilson (Cha 67'), Rogne, O’Dea, Mulgrew - Brown (Samaras 45'), Crosas (Ki 67'), Ledley (Ferry 76') - Forrest, Fortune, Maloney (Hutchinson 74') |
||||
Manchester United przygotowania do nowego sezonu zaczął od efektownego zwycięstwa 3:1 (1:0) z Celtikiem Glasgow. Kibice zgromadzeni na stadionie Rogers Center w Toronto obejrzeli bardzo dobre spotkanie. Wynik spotkania w 34. minucie otworzył Dymitar Berbatow. Akcję rozpoczął Gabriel Obertan, który podał do Mame Birama Dioufa, Senegalczyk błyskawicznie odegrał do ustawionego w polu karnym Bułgara, ten dobrym przyjęciem uwolnił się spod opieki obrońcy i mocnym strzałem z lewej nogi w długi róg nie dał szans Łukaszowi Załusce. Szkoci do remisu doprowadzili w 61. minucie za sprawą Giorgiosa Samarasa, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Chrisa Smallinga na Joe Ledleyu. Debiutujący w Manchesterze United Anglik, gdyby nie towarzyski charakter meczu , pewnie wyleciałby za to zagranie z boiska. W 79. minucie kibicom przypomniał się Danny Welbeck. Młody napastnik po przytomnym odegraniu Dymitara Berbatowa musiał tylko dołożyć nogę, aby piłka wtoczyła się do pustej bramki. Wynik w 86. minucie ustalił Tom Cleverley. Anglik miał w tej sytuacji sporo szczęścia, gdyż piłka po jego strzale odbiła się od jednego z obrońców Celtiku i całkowicie zmyliła Załuskę. Efektowną asystę piętką zaliczył przy tym trafieniu Berbatow. Kolejne spotkanie Manchester United rozegra 22 lipca. Rywalem wicemistrzów Anglii będzie tym razem Philadelphia Union. Dynamiczni skrzydłowi Pomimo towarzyskiego charakteru spotkania piłkarze „Czerwonych Diabłów” poważnie potraktowali mecz z „The Bhoys” i od początku starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Łukasza Załuski. W grze Manchesteru United widać było dużo swobody. Wynik już w 10. minucie mógł otworzyć Gabriel Obertan. Ładnym zagraniem piętką popisał się Ryan Giggs, Francuz dopadł do piłki, lecz nie uderzył jej czysto i ostatecznie ta minęła bramkę Celtiku. Przez Giggsa i Obertana przechodziło najwięcej akcji „Czerwonych Diabłów” w pierwszej połowie. Dynamiką imponował zwłaszcza Giggs i aż trudno było wierzyć, że Walijczyk zaczyna swój dwudziesty sezon w barwach Manchesteru United. Dużą radość było też widać w grze Obertana. Francuz często starał się dryblować i wychodzić na wolne pozycje. W 29. minucie popisał się świetnym sprintem, otrzymał prostopadłe podanie od Fabio, ale będąc w sytuacji sam na sam po raz drugi uderzył niecelnie. Najmniej zapracowanym zawodnikiem „Czerwonych Diabłów” był Edwin van der Sar. Holender interweniować musiał tylko raz po niegroźnym strzale Marca Fortune’a. Tuż przed przerwą w spojenie bramki United trafił natomiast Charles Mulgrew. Liczne zmiany Po zmianie stron sir Alex Ferguson szybko zmienił czterech zawodników. Na placu gry pojawili się Wes Brown, John O’Shea, Tom Cleverley i Darron Gibson. Ten ostatni chwilę po wejściu na boisku mógł wpisać się na listę strzelców, ale po dobrym wyłożeniu piłki przed Dymitara Berbatowa uderzył wysoko nad poprzeczką. Kilka minut później z bramki cieszyli się piłkarze Celtiku. Ich radość była jednak przedwczesna, bo choć Georgios Samaras wpakował piłkę do siatki, to był na pozycji spalonej i sędzia słusznie gola nie uznał. Samaras wątpliwości arbitrowi nie pozostawił w 61. minucie, kiedy pewnie wykorzystał rzut karny. Od tego momentu inicjatywę przejmować zaczęli gracze z Glasgow. Sir Alex Ferguson widząc śmiałe poczynania Szkotów wprowadził na plac gry trzech wypoczętych zawodników – Federico Machedę, Ritchiego de Laeta i Danny’ego Welbecka. Im bliżej było końca meczu, tym Celtic poczynał sobie coraz śmielej. W 76. minucie indywidualną akcję mocnym strzałem zakończył Fortune. Dobrze spisał się jednak Edwin van der Sar. Następnie Szkotom skrzydła podcięła bramka Welbecka, którzy niewiele później stracili jeszcze jednego gola. Szansę na wpisanie się na listę strzelców miał również Federico Macheda. Włoch w 83. minucie nie zdołał przechytrzyć Łukasza Załuski, który znakomicie interweniował po uderzeniu Kiko zza pola karnego. |