W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
- | Chris Eaglesa 23' Ryan Giggs 36' Wayne Rooney 62' Wayne Rooney 87' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 08.08.2007 r. | ||||
Stadion: East End Park |
||||
Dunfermline: - |
||||
Man Utd: Kuszczak - Bardsley, Brown (Eckersley 45'), Pique, Silvestre - Fletcher, Scholes, Hargreaves, Eagles - Giggs (Eikrem 78'), Rooney |
||||
Mecz od pierwszych minut w bramce United rozpoczął Tomasz Kuszczak. Szansę gry dostał również Gerard Pique, który powrócił z sezonowego wypożyczenia z Realu Saragossa. W piękny środowy wieczór trybuny stadionu East End Park zostały licznie wypełnione. Spotkanie mogło się podobać od samego początku. „Czerwone Diabły” z Giggsem i Scholesem w składzie często gościły pod bramką Dunfermline. W szesnastce Seane'a Murdocha prym wiódł zwłaszcza Wayne Rooney. Anglik już na początku mógł wykorzystać dobre dogranie Darrena Fletchera, lecz minął się z piłką. Pod bramką Kuszczaka do głosu dochodził zazwyczaj Stephen Simmons. Napastnik Dunfermline był jednak umiejętnie powstrzymywany przez naszą obronę. Piłkarze Manchesteru United w początkowych minutach meczu często szukali prostopadłych zagrań, ale równie często kończyły się one odgwizdaniem spalonego. Gospodarze niekiedy zbyt odważnie zapuszczali się pod nasze pole karne. Efektem ofensywnych poczynań Dunfermline była... stracona bramka. W 23. minucie „Czerwone Diabły” szybko przeniosły grę z własnej połowy - Giggs prostopadle dograł do Eaglesa a ten będąc w sytuacji „sam na sam” pewnie pokonał Murdocha. Dzisiejszego wieczoru gracze z Old Trafford drogi do bramki rywala szukali po przez wymianę dużej ilości podań. Efektywna wymiana piłek pozwoliła po raz kolejny dojść do głosu Rooneyowi. Anglik technicznym uderzeniem podcięciem chciał zaskoczyć bramkarza „The Pars”, ale ten zachował czujność podobnie jak przy wcześniejszym uderzeniu Roo. W grze „Czerwonych Diabłów” widać było wiele spokoju. Niemal po profesorsku United tworzyli kolejne, składne akcje. W 36. minucie popis dał Rooney z Giggsem. Ten pierwszy podaniem w uliczkę otworzył drogę do bramki Walijczykowi, a Giggs lekkim podcięciem przerzucił futbolówkę nad wychodzącym Murdochem. United przed przerwą mogli jeszcze podwyższyć rezultat spotkania, ale w dogodnych sytuacjach pudłowali Giggs i Rooney. W przerwie meczu w ekipie MU dokonała się zaledwie jedna zmiana. Wesa Browna zmienił Adam Eckersley. Pierwsze dziesięć minut po wznowieniu gry przebiegały bardzo spokojnie. Drużyny nie kwapiły się z szybkimi atakami, a United konsekwentnie powtarzali schemat z pierwszej części wymieniając niezliczoną ilość podań. Na uwagę zasługuje akcja „Czerwonych Diabłów” z 57. minut meczu. Wtedy to kombinacyjną grą popisali się Hargreaves, Rooney i Eagles. Chris otrzymał idealne podanie od Wayne'a, ale mając przed sobą tylko Murdocha nie potrafił zmieścić piłki w siatce. Na listę strzelców w dzisiejszym spotkaniu wpisał się również Wayne Rooney. Anglik pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany w 62. minucie za faul na Darrenie Fletcherze. Trzy minuty później z boiska szedł Owen Hargreaves, a zastąpił go Sean Evans. Grający na luzie zawodnicy „Czerwonych Diabłów” wraz z upływem minut rozluźniali się jeszcze bardziej. Szkolnych błędów nie uniknął nawet Ryan Giggs, który mógł stanąć przed dobrą szansą na zdobycie bramki, ale nie opanował łatwego podania od Eaglesa. Drużynie Dunfermline nie można natomiast odmówić ambicji i woli walki. Niemal wszystkie akcje Szkotów kończyły się jednak na linii szesnastki Tomasza Kuszczaka. W 78. minucie na placu boju pojawił się absolutny debiutant - Magnus Wolff Eikrem. Ten 17-letni Norweg został jakiś czas temu wypatrzony przez Ole Gunnara Solskjaera i od tego czasu ogrywa się w Akademii United. Do końca meczu „Czerwone Diabły” kontrolowały przebieg wydarzeń na szkockim boisku. Na trzy minuty przed końcem na listę strzelców ponownie wpisał się Wayne Rooney. Anglik nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem bramkarza rywala. Kilka chwil później efektownie interweniował Kuszczak. W 90. minucie z boiska zszedł Scott Thompson, dla którego był to pożegnalny mecz w ekipie z Dunfermline. Zawodnik został nagrodzony owacjami na stojąco i chyba tylko wyniku nie będzie miło wspominał. |