W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
28' Rafael da Silva 34' Carlos Tevez 93' Paul Scholes |
Marouane Fellaini 85' Tim Cahill 110' |
|||
Godzina: 17:00 | ||||
Data: 19.04.2009 r. | ||||
Stadion: Wembley |
||||
Man Utd: Foster - R. Da Silva, Ferdinand, Vidic, F. Da Silva (64' Evra) - Welbeck, Gibson, Anderson, Park (67' Scholes) - Tevez, Macheda (90' Berbatow) |
||||
Everton: Howard - Hibbert, Jagielka, Lescott, Baines - Osman, Neville, Fellaini (103' Vaughan), Pienaar - Cahill, Saha (70' Rodwell) |
||||
Manchester United przegrał półfinałowy pojedynek z Evertonem Liverpool. O awansie rozstrzygnęły rzuty karne, wygrane 2:4 przez zespół Moyesa. Bohaterem meczu okazał się były bramkarz Czerwonych Diabłów - Tim Howard Mistrzowie Anglii do dzisiejszego spotkania przystąpili w bardzo eksperymentalnym i młodym składzie. Na bramce stanął Ben Foster. Skrzydła obrony zajęli bracia Da Silva, w pomocy Welbeck i Gibson a w ataku ostatnie objawienie United – Federico Macheda. Od początku Everton rozpoczął atak. Pierwszy strzał gracze Moyesa oddali już 1. minucie meczu. Po ładnym zagraniu Leon Osman uderzył piłkę, która poszybowała obok bramki. Odpowiedzą Manchesteru był atak Machedy. Młody Włoch przyjął piłkę na klatkę piersiową, strzelił, jednak również niecelnie. Świetną okazję do otworzenia wyniku w 13. minucie miał Carlos Tevez. Danny Welbeck ładnie podał Argentyńczykowi piłkę w polu karnym, ten zwodem zmylił jednego obrońcę i miał wolna drogę do bramki. Piłka niestety trochę mu uciekła i po strzale nie trafiła w światło bramki. 21. minuta to popis braku doświadczenia Bena Fostera. Po wycofaniu piłki bramkarz United atakowany przez Sahę zamiast wybić piłkę próbował dryblować. Mało brakowało, a skończyłoby się to tragicznie dla graczy Fergusona. Chwilę później Tevez przerzucił na prawo do Da Silvy, ten dośrodkował do Welbeck. Piłkę dotknął Lescott i o mało co nie wbił jej do własnej bramki. Po wrzutce strzelał Park Ji-Sung jednak jego uderzenie zostało zablokowane. Po kilku atakach United do ofensywy przeszedł Everton. W jednej z akcji Rafael Da Silva faulował Leightona Bainesa wychodzącego na czystą pozycję na granicy pola karnego. Obrońca otrzymał żółty kartonik za to zagranie. Pienaar próbował następnie oddać strzał z ostrego kąta, ale trafił prosto w mur. Do 40. minuty oba zespoły zmagały się ze swoimi rywalami, jednak nikt tnie potrafił wypracować składnej akcji. Dopiero po podaniu Machedy Welbeck urwał się obrońcy i oddał mocny strzał lewą nogą. Niestety piłka uderzyła w boczną siatkę. Pozostałe pięć minut pierwszej połowy również nie przyniosło nam żadnych bramek. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy. Sama gry była niedokładna i momentami nudna. W szeregach United widać było brak zgrania, co było zrozumiałe przy tak wymieszanym składzie. Everton jednak nie potrafił realnie zagrozić bramce Fostera pomimo że od pierwszych minut wystawili podstawowych zawodników. Po przerwie pierwszy groźny strzał padł ze strony Evertonu. Piłkę na około 30 metrze dostał Tim Cahill. Przymierzył i uderzył z całej siły. Piłka leciała nisko nad ziemią. Foster zdołał wybić ją na bok, gdzie nie stanowiła już zagrożenia. W 62. minucie po wybiciu głową Ferdinanda Tevez ładnie zastawił się na środku boiska i ruszył sprintem do ataku. Nie miał wystarczająco miejsca do oddania czasu, więc próbował zwodem minąć defensora Evertonu. Niestety stracił piłkę. Chwilę później przez obronę Liverpoolczyków przebił się Park Ji-Sung i uderzył po ziemi lewą nogą. Piłka minęła słupek i kilkanaście centymetrów. 67. minuta to dobra i długa wymiana podań zawodników Manchesteru United zakończona świetnym strzałem Gibsona z dystansu. Howard zdołał jednak wybić futbolówkę na rzut rożny. Przy kolejnej akcji Welbeck został powalony na ziemię w polu karnym. Sędzia jednak uznał to za czystą grę. Anderson pokazał się z dobrej strony w 75. minucie. Po podaniu z głębi pola podciął piłkę do pola karnego i mając sporo miejsca oddał dobry strzał na bramkę Howarda. Niestety Brazylijczykowi zabrakło kilkanaście centymetrów, aby zdobyć upragnioną bramkę. Niedługo potem korner wywalczył Patrice Evra. Po wrzutce głową strzelał Vidic, lecz obrona Evertonu uniemożliwiła mu oddanie czystego strzału. W 79. minucie sporo zamieszania w polu karnym rywali narobili Macheda oraz Welbeck. Federico próbując strzelać zderzył się jeszcze z Hibbertem. Obaj zawodnicy byli zmuszeni na chwilę opuścić murawę. Chwilę potem grę dobrze rozciągnął Carlos Tevez. Welbeck zszedł do środka i mocno uderzył. Piłka poszybowała tuż nad poprzeczką Howarda. Sędzia doliczył jeszcze trzy minuty regulaminowego czasu gry, jednak i to okazało się za mało. Zawodnicy zeszli do szatni po raz drugi przy bezbrakowym remisie. Mimo usilnych starań obu zespołów nie udało się rozstrzygnąć tego półfinału w ciągu 90 minut. Po krótkiej przerwie na boisku pojawił się Dymitar Berbatow, zmieniając Federico Machedę. W trzeciej minucie dogrywki dobrą okazję miał Tim Cahill, który próbował strzałem po ziemi pokonać Fostera z ostrego kąta. Bramkarz United na szczęście zdołał wybronić uderzenie nogami. Chwilę potem strzał oddał jeszcze Fellaini po ładnym przyjęciu na klatkę. Piłka została jednak błyskawicznie zablokowana. W 10. minucie z piłką na lewej stronie pola karnego znalazł się Berbatow. Świetnie podał do tyłu do Welbecka. Ten jednak minął się z piłką i nie oddał strzału. Po tej akcji strzelać z dystansu próbował jeszcze Tevez. Nie było to jednak jego najlepsze uderzenie. Pierwszą część dogrywki zakończyła kontra Manchesteru United. Welbeck podawał do Teveza, ten po zwodzie oddaje techniczny strzał przy słupku. Howard nie miał jednak problemów z wyłapaniem piłki. Po wznowieniu gry niesamowitą okazję miał Vaughan, który zmienił Fellainiego. Po podaniu od Neville'a z lewej strony zawodnik Evertonu uderzył z pierwszej piłki. Ta odbiła się jeszcze od Vidica i wyleciała poza pole karne. Gorąco zrobiło się również w samej końcówce, kiedy to Foster przy próbie wybicia piłki trafił prosto w zawodnika Evertonu. Baines rzucił się jeszcze do piłki, gdyż bramka była pusta. Anglik jednak sfaulował Bainesa w narożniku boiska. O wyniku zadecydowały rzut karne, które lepiej egzekwowali piłkarze z Liverpoolu. Rzuty karne: Cahill – przestrzelił Berbatow – obroniony Baines – gol Ferdinand – obroniony Neville – gol Vidic – gol Vaughan – gol Anderson – gol Jagielka – gol |