W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
38' Carlos Tevez 45' Patrice Evra 69' Cristiano Ronaldo 88' Cristiano Ronaldo |
Robbie Keane 24' | |||
Godzina: 15:00 | ||||
Data: 27.01.2008 r. | ||||
Stadion: Old Trafford |
||||
Man Utd: Van der Sar - O'Shea, Ferdinand, Brown, Evra (Simpson 90') - Ronaldo, Carrick (Scholes 65'), Hagreaves, Giggs - Rooney, Tevez (Anderson 81') |
||||
Tottenham: Cerny - Tainio (Defoe 81'), Dawson, Huddlestone - Lee (Gunter 59'), Lennon (Boateng 71'), O'Hara, Jenas, Malbranque - Keane, Berbatov |
||||
Manchester United podejmował dziś Tottenham Hotspur na własnym stadionie w ramach meczu 4 rundy pucharu Anglii. Czerwone Diabły nie pozostawiły żadnych złudzeń Londyńczykom, pewnie rozprawiając się z nimi 3:1. Obie drużyny nie zamierzały odpuścić tego spotkania, co widać po wyjściowych jedenastkach. Menedżerowie wystawili najmocniejsze składy, jakie miały do dyspozycji. W składzie United nie znalazło się miejsce dla Nemanji Vidica. Manchester United starał się od początku zdominować spotkanie, co znalazło odzwierciedlenie w strzałach na bramkę. Groźne strzały Rooneya i Ronaldo wędrowały jednak minimalnie obok zewnętrznej części słupka gości. Później do głosu doszedł Tottenham. Najpierw Rooney musiał wybijać z linii bramkowej główkę Berbatova, a później, kiedy wszyscy spodziewali się raczej bramki gospodarzy, Keane wykańcza podanie Lennona i mamy 0:1. Bramka najwyraźniej zmotywowała piłkarzy United do cięższej pracy, bo nastał okres dominacji Czerwonych Diabłów przerywany tylko nielicznymi kontrami przeciwnika. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał Giggs, kiedy niekryty strzelał z boku pola karnego. Przewaga gospodarzy w końcu przyniosła wyrównanie. Giggs przetrzymał piłkę w polu karnym, a nadbiegający Tevez pewnie strzelił na bramkę, nie dając szans czeskiemu bramkarzowi na obronę. Do przerwy nie działo się zbyt wiele, ale należy odnotować żółtą kartkę dla Evry za faul na Jenasie w 45. minucie oraz sytuację sam na sam z Edwinem van der Sarem poszkodowanego zaledwie minutę później, z której Holender wyszedł zwycięsko. W pierwszej połowie przeważała drużyna United, jednak brakowało pewności w ich poczynaniach. Niezbyt dobrze spisuje się dziś Ronaldo, który w ostatnim meczu strzelił hattricka. W drugiej połowie bez większego wysiłku United kontrolowało wydarzenia na boisku, nie mogąc jednak uwidocznić swojej przewagi w bramkach. Koguty przypomniały o sobie dopiero w 54. minucie, kiedy O’Hara minimalnie chybił z rzutu wolnego. Zaledwie minutę później Jenas znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem United, lecz strzelał 5 metrów obok bramki. Podobną sytuację miał Ronaldo w 59. minucie lecz mocny strzał nie znalazł drogi do bramki Cernego. W kolejnych 5 minutach ujrzeliśmy dwie zmiany na boisku, w tym ważną dla Czerwonych Diabłów, gdyż Paul Scholes po 3 miesiącach absencji pojawił się na boisku zmieniając Carricka. 68. minuta okazała się przełomowa dla przebiegu spotkania. Dawson podczas starcia z Rooneyem celowo zagrał piłkę ręką, za co otrzymał czerwoną kartkę, a United rzut karny, który Cristiano Ronaldo pewnie zamienił na bramkę! Tottenham próbował zmienić coś w tym meczu wprowadzając Boatenga na boisko, który zmienił Lennona. 9 minut później, czyli w 81 minucie spotkania obaj menedżerowie zdecydowali się na zmiany. Anderson wszedł za Teveza, a Defoe za Tainio. Tottenham postawił wszystko na jedną kartę, gdyż teraz grali z dwoma obrońcami! Drużyna gości mogła wyrównać w 85. minucie, lecz Berbatov nie wierząc własnym oczom strzelił w słupek z najbliższej odległości. Po 88. minucie wszystko było już jasne. Najpierw Rooney znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz oddał strzał prosto w bramkarza przeciwnika, a potem Ronaldo strzelił swoją drugą bramkę w dzisiejszym spotkaniu. Wydawało się, że Cerny obroni strzał ze skraju pola karnego, jednak piłka przetoczyła się pod bramkarzem Kogutów. W 92. minucie Simpson zmienił mającego na swoim koncie żółty kartonik Evre, lecz była to tylko zmiana taktyczna, mająca na celu zyskanie na czasie. Całą drugą połowę można podsumować prosto: spokojna gra United. Momentami wyglądało to, jakby całkowicie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Gol Teveza oraz dwie bramki Ronaldo pozwoliły wywalczyć gospodarzom awans do piątej rundy najstarszego pucharu świata! |