W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
- | Kieran Richardson 5' Louis Saha 45' Kieran Richardson 52' Nejmaja Vidic 82' Gary Neville 82' |
|||
Godzina: 17:00 | ||||
Data: 29.01.2006 r. | ||||
Stadion: Molineux Stadium |
||||
Wolverhampton: Postma - Edwards, Lescott, Gyepes, Naylor - Seol, Anderton, Ince, Kennedy - Miller, Cort |
||||
Man Utd: Van der Sar - Neville, Vidic, Brown, Silvestre – Ferdinand, Richardson, van Nistelroy, Park – Saha, Rooney |
||||
W dzisiejszym dniu, Manchester United w ramach 4 rundy FA Cup podejmował w spotykaniu wyjazdowym Wolverhampton. Po ostatniej wygranej nad Blackburn w Carling Cup gracze Sir Alexa chcieli wyeliminować także zespół "Wilków" tym razem w innych rozgrywkach pucharowych. Okazja ku temu była dobra bo do druzyny powrócił Ronaldo, który pauzował z powodu zawieszenia a także Park który narzekał na drobny uraz. Poniżej krótka relacja z dzisiejszego spotkania. Lepszego początku kibice United nie mogli sobie wyobrazić bowiem już w 7 minucie spotkania, Kieran Richardson zdobywa prowadzenie dla Manchesteru. Dośrodkowywał Saha który w ostatnich meczach gra na wysokim poziomie a zamieszenie w polu karnym wykorzystał właśnie młody Anglik i było 1:0 dla naszych ulubieńców. Nasi zawodnicy nabrali nieco pewności, wiadomo jak sie gra na wyjazdach i jak ważna jest wcześnie strzelona bramka. Dobrze wyglądała współpraca Silvestre z Ruudem w pierwszych minutach meczu. Nie gorzej grał Park, który wracał do składu po urazie. W 15 minucie to właśnie ambitny Koreańczyk uderzał na bramkę gospodarzy. Podawał mu Rooney. Nieco po kwadransie gry rzut wolny dla Wanderers ale strzał Ince'a nie zaskoczył naszego bramkarza. Chwilę później kolejny stały fragment gry, tym razem dośrodkowanie z narożnika boiska ale ponownie Van der Sar ze stoickim spokojem wyłapuje piłkę. Holender natychmiast wybił piłkę, przejął ją Saha ale jego uderzenie niecelne. W 21 minucie kolejna próba gospodarzy, tym razem Carl Cort uderzał ale nie sprawił tym kłopotu Edwinowi. Chwilę później aut dla nas. Ważne że w tej pierwszej połowie graliśmy pewnie, zawodnicy szanowali piłkę i długie rozgrywanie piłki w obronie miało na celu jak największe zmęczenie rywala. Nie zmienia to jednak faktu że nasze United jak zwykle po strzeleniu gola rozluźnia się niesamowicie. Niemaja Vidic - postać tego piłkarza już przeszło od świąt ciekawiła wszsytkich fanów. Jak wiemy nie grał po przejściu do United ale powodem były braki kondycyjne tego gracza. Dzisiaj od pierwszych minut w duecie środkowych obrońców z Brownem a Ferdinand co ciekawe w pomocy. Niemaja dobrze grał na tyłach i rozdzielał piłki pomiędzy bocznych obrońców - Neville'a i Silvestre'a. Po około 30 minutach gry role stopniowo zaczęły się zmieniać. Z pewności United została walka o każdą piłkę po własną bramką gdyż skrzydła nieco bardziej rozwinęli gospodarze. Tymczasem Frankowski wygodnie siedział na ławce rezerwowych. Na szczęście w pore odzyskiwaliśmy piłkę wybijając na auty albo poza linię końcową. To nie nasza jednak drużyna była więcej czasu przy piłce. Na pięć minut przed końcem pierwsze połowy akcja United. Park dzielnie przejął piłkę, podał do Roo, ten chwilę później do Sahy. Francuz dostrzegł co prawda Ruud'a ale podanie do Holendra nie było najwyższej klasy i cała akcja została zatrzymana. Gdy wydawało się że do przerwy wynik się nie zmieni. Louis Saha powierdził swoją wysoką formę i ładnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. 2:0 a asystował w tej akcji nasz nowy piłkarz - Niemaja Vidic. Druga częśc gry rozpoczeła się od dobrego uderzenia Parka na bramkę Wolves. Bramkarz gospodarzy był jednak na posterunku. Riposta gości - akcja środkiem boiska. Cameron uderza ale cudownie broni Edwin. Nie gorzej niż koniec pierwszej połowy wyglądał początek drugiej! Po dośrodkowaniu Ruud'a van Nisterlrooya w polu karnym najwyżej wyskoczył Kieran Richardson i strzałem głową już po raz drugi umieścił piłkę w siatce. Richardson i było 3:0 dla naszych. Była to 52 minuta meczu. Pięć minut po podwyższeniu wyniku na boisku pojawia się Alan Smith który również narzekał na pewne kłopoty ze zdrowiem. Dzisiaj jest już ok i to właśnie Smithy wchodzi na boisko zastępując tym samym zmęczonego Browna. Dobrze w tej drugiej połowie grał van Nistelrooy który zasługuje na pochwałę szczególnie przy trzeciej bramce. W 62 minucie kolejny strzał Parka ale broni bramkarz. Gospodarze, chyba najlepsza okazję do strzelnia bramki mieli w 64 minucie kiedy to Cort znalazł się w polu karnym ManU. Jednak wedle powiedzenia "Szczęście sprzyja lepszym" Van der Sar zachował czyste konto. Chwilę potem kilka zmian na stadionie Wolves. Najpierw Frankowski za Corta, potem Fletcher za Sahe i na końcu Evra za Richardsona. Już 4 minuty po wejściu na boisko akcja Frankowskiego. Polak uderzał ale minimalnie obok słupka. Trochę ożywienia w grę wniósł popularny Franek ale Vidic zatrzymuje każdą akcję jego kolegów. Z rzutu wolego United i podanie do Smitha. Alan natychmiast do Evry na lewe skrzydło ale to nie jest pozycja tego gracza o czym przekonujemy się po jego dośrodkowaniu. Na 15 minut przed końcem spotkania dobra akcja Rooney'a. Wayne przeszedł dwóch graczy Wolves ale później został nieprzepisowo zatrzymany i od rzutu wolnego rozpoczęli gracze ManU. Dośrodkowanie nie wykorzystane i grę wznowili gospodarze. W 78 kolejna akcja Roo ale i tym razem faulowany gracz United. Do tej pory sędzia nie pokazał zawodnikom żadnej żółtej kartki. W 82 minucie dwie żółte kartki w krótkim czasie dla graczy United. Najpierw Vidic (Aj będzie z niego Diabeł :-) ) i Neville za wykopanie piłki w trybuny. Chwilę po rozpoczęciu gry dobra piłka od Rooneya o Ruud'a. Panowie R&R wymienili między sobą kilka podań, by Holender uderzając z przed pola karnego z woleja, trafił w poprzeczkę. Do spotkania zostały doliczone 2 minuty ale w tym czasie nic się nie zmieniło ale 3:0 to satysfakcjonujący wynik i United gra dalej w FA Cup. |