W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
38' Anderson De Silva 40' Hugo Colace 73' Daniel Bogdanovic |
Danny Welbeck 6' Michael Owen 59' Gary Neville 62' Fabio Da Silva 84' Zoran Tosci 89' |
|||
Godzina: 20:45 | ||||
Data: 27.10.2009 r. | ||||
Stadion: Oakwell Stadium |
||||
Barnsley: Steele - Kozluk, Foster, Moore, Gray - De Silva (Campbell-Ryce 71'), Hallfredsson, Colace (Butterfield 77') - Hammill, Macken (Hume 66'), Bogdanovic. |
||||
Man Utd: Foster - Neville, Brown, Evans, Fabio - Rafael, Anderson, Welbeck (Tosić 53'), Obertan - Macheda, Owen (De Laet 65'). |
||||
Manchester United po bramkach Welbecka i Owena awansuje do następnej rundy Carling Cup. Gracze Fergusona mieli jednak sporo szczęścia przy niezliczonych atakach Barnsley. Mimo wszystko, dobry mecz rozegrali młodzi zawodnicy United. Zaledwie po 3 dniach od bolesnej porażki z Liverpoolem w Premiership, Czerwone Diabły musiały stawić czoła Barnsley w ramach IV rundy Carling Cup. Wiadome więc było, że skład United będzie mocno rezerwowy, do czego Ferguson zdążył nas już przyzwyczaić w Pucharze Ligi. Swój debiut w barwach Red Devils zaliczył Gabriel Obertan. Na boisku znaleźli się również bracia Da Silva, Danny Welbeck, Kiko Macheda. Niestety zabrakło Tomasza Kuszczaka, którego miejsce zajął oczywiście Ben Foster. Czerwone Diabły zaczęły atakować od pierwszej minuty. Po kilku niegroźnych akacjach, udało się wypracować rzut rożny. Po dośrodkowaniu Andersona głową technicznie strzelał Danny Welbeck i Manchester United szybko, bo już w 6. minucie wyszedł na prowadzenie. Niedługo potem młody napastnik United miał kolejną świetną okazję. Po podaniu z głębi pola, popisał się dobrym przyjęciem piłki, jednak tym razem nie udało mu się pokonać Steele’a. Gospodarze rozkręcali się z minuty na minutę. Dużo szczęścia w 22. minucie spotkania miał Ben Foster. Po wrzutce z rzutu rożnego uderzał Daniel Bogdanovic. Piłka trafiła w zewnętrzną część słupka bramki Manchesteru United. Po tej akcji Barnsley miało jeszcze kilka kornerów, które kończyły się strzałami z główki, jednak żaden nie zdołał już tak zagrozić bramce Bena. Przez dłuższy czas żądna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie dobrej okazji strzeleckiej. Przełom mógł nastąpić chwilę przed końcem pierwszej części spotkania. Barnsley wyprowadziło ładna akcję prawym skrzydłem, piłka została podana z prawej strony po ziemi na 5. metr. Tam czaił się Colace, jednak minął się z podaniem. Piłkę na korner asekuracyjnie wybił Neville. Czerwone Diabły drugą połowę rozpoczęły od bardzo dobrej okazji strzeleckiej Michaela Owena. Piłkę podawał prostopadle Danny Welbeck. Owen stanął sam na sam ze Steelem, jednak nie potrafił wykorzystać swojej przewagi. Odpowiedzią Barnsley była akcja z 55. minuty meczu. Po stracie Andersona gospodarze wyprowadzili szybką kontrę, Bogdanovic genialnie odegrał piłkę piętką do De Silvy. Po mocnym strzale po ziemi piłka minęła bramkę Fostera o kilka centymetrów. Chwile później na boisku pojawił się Zoran Tosić, który zmienić Danny’ego Welbecka. Serb po chwili gry popisał się bardzo ładnym i technicznym strzałem z lewej nogi, po podaniu Andersona. To co nie udało się Tosicowi, udało się Owenowi. Anglik ładnym strzałem po ziemi na długi słupek pokonał w 59. minucie bramkarza Barnsley. Asystował ponownie Anderson. Ostatnie pół godziny meczu Manchester United musiał grać w dziesiątkę. Czerwony kartonik ujrzał Gary Neville, którego spóźniony wślizg trafił prosto w piszczel Adama Hammilla. Sędzia nie zawahał się ani przez chwilę. Niedługo potem świetną kontrę wypracowali gospodarze. Hammill następnie dośrodkował z lewej strony, a głową uderzał Hume. Fosterowi znów serce zabiło szybciej, lecz na szczęście piłka minęła jego słupek po zewnętrznej stronie. W 71. minucie Foster przeżył chwilę grozy. Najpierw po świetnym podaniu Hume’a strzelał Bogdanovic. Później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego atakował De Silva. Oba strzały mijały bramkę Czerwonych Diabłów o centymetry. Ataki gospodarzy były coraz częstsze. Hammill w 76. minucie ograł jak amatora De Laeta, wychodząc prosto na Fostera. Strzelił jednak za lekko i Ben z łatwością obronił to uderzenie. Następnie szczęścia próbował wprowadzony Butterfield. Po podaniu z 2 linii i dobrym zwodzie mocno uderzył lewą nogą. W tym wypadku świetną interwencją popisał się Ben Foster. W końcówce spotkania dobrą kontrę wypracował Tosic. Następnie piłkę przejął Macheda, podciągną akcję pod pole karne i wycofał do Andersona. Brazylijczyk uderzył mocno po ziemi jednak Steel przewidział jego zagranie i obronił uderzenie pomocnika. Ciekawym wydarzeniem w końcówce meczu było wtargnięcie dwóch kibiców na murawę przy wykonywaniu „piątki” przez Fostera. Fani odebrali Benowi piłkę i strzelili gola. W końcówce meczu parę ładnych dryblingów zaprezentował nam Kiko Macheda wraz z Zoranem Tosiciem. Nie zagrozili jednak już bramce Barsley. |