W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
26' Freddy Eastwood 47' Steven Hammell 70' Darryl Flahavan |
David Jones 51' Wayne Rooney 54' |
|||
Godzina: 21:00 | ||||
Data: 07.11.2006 r. | ||||
Stadion: Roots Hall |
||||
Southend: Flahavan - Hunt (Francis 13'), Prior, Sodje, Hammell - Campbell-Ryce, Clarke, Maher, Gower - Eastwood, Hooper (Lawson 66') |
||||
Man Utd: Kuszczak - O'Shea (Lee 74'), Brown, Silvestre, Heinze - Ronaldo, Jones (Shawcross 88'), Fletcher, Richardson - Smith (Evra 59'), Rooney |
||||
Dzisiaj o godzinie 21:00 odbyło się spotkanie 4 rundy Carling Cup, pomiędzy Czerwonymi Diabłami a zespołem Southend United. Ferguson od pierwszych minut oszczędził kilku kluczowych zawodników, dając tym samym szansę do zaprezentowania się młodym. Między innymi od samego początku grał Tomasz Kuszczak. Był to jego 3 oficjalny występ w barwach Manchesteru United. Diabły, aby nie dopuścić do powtórki z ostatniego pojedynku w ramach Carling Cup, od razu przeszli do ataku. Pierwszą okazję do pokonania bramkarza gospodarzy, po ładnej akcji całego zespołu miał David Jones, niestety chybił. Było to w 6 minucie. Gabriel Heinze od samego początku był bardzo aktywny w konstruowaniu ataków. Raza za razem dośrodkowywał piłkę w pole karne, stwarzając zagrożenie dla przeciwników. W 10 minucie, po jednej z takich wrzutek uderzał Wayne Rooney. Niestety Flahavan pewnie chwycił piłkę. Trzy minuty później boisko opuścił obrońca Southend – Louis Hunt, który doznał kontuzji. W jego miejsce wszedł Francis. 16 minuta to początek serii rzutów rożnych dla podopiecznych sir Alexa. Najpierw wrzucał Richardson, potem Smith. Nikomu jednak nie udało się zakończyć strzałem tych podań. Chwilę później, piłkę przejął Alan, wystawił ją Wayneowi, ten uderzył, ale ponownie bramkarz Southend spisał się bardzo dobrze. 18 minuta to kolejna dogodna sytuacja dla Manchesteru United. Rzut wolny z odległości około 30 metrów, jednak tym razem nie uderzał Ronaldo, a dośrodkowywał Heinze. Niestety niezbyt dokładne. Mimo to Cristiano zdołał opanować futbolówkę i oddać strzał. W 26 minucie stało się niestety to, czego się obawialiśmy. Faul, rzut wolny, strzał Eastwooda i mamy 1:0 dla Southend United. Piłka przeszła nad murem zawodników, więc Tomek nie miał praktycznie żadnych szans. Minutę później mogło być już 1:1, jednak słupek uratował gospodarzy. Strzelał David Jones. Diabły widocznie rzuciły się do ataku, aby jak najszybciej odrobić straty. Jak do tej pory to właśnie piłkarze z Old Trafford mieli dużą przewagę nad rywalami. Niestety jedna akcja, zmieniła przebieg meczu. Bardzo dobrą okazję na 8 minut przed końcem pierwszej połowy miał Cristiano Ronaldo. Po ładnej akcji Jonesa i Fletchera, Portugalczyk oddał bardzo groźny strzał zza pola karnego. Flahavan czubkami palców zdołał wybić piłkę spod poprzeczki za linię końcową boiska. Chwile później Ronaldo odwdzięczył się kolego wspaniałym zagraniem do Johna O'Shea. Irlandczyk jednak został zablokowany przez 2 defensorów Southend. Doznał przy tym drobnego urazu, jednak nieunikniona była interwencja Roba Swire'a. W końcówce połowy wyrównać wynik próbował Ronaldo. Wypracował ładną akcje, dośrodkował, jednak nikt nie dostawił nogi, aby ją wykończyć. Sędzie odgwizdał koniec pierwszych 45 minut spotkania. Krótko podsumowując, zdecydowaną przewagę miał Manchester United. Liczne ataki na bramkę przeciwnika od samego początku, kilka groźnych sytuacji. Jednak to 1 akcja i precyzyjne wykonanie rzutu wolnego zapewnia jak na razie prowadzenie, trzeba przyznać niepsodziewane, piłkarzom Southend. Druga połowa rozpoczęła się od pokazania żółtego kartoniku Steven'owi Hammell'owi za niesportowe zachowanie. Chwilę potem kolejny faul, w odległości około 20 metrów do bramki Southnd. Bardzo mocno uderzał Ronaldo, prosto w mur, jednak zdołał zebrać piłkę i ponownie uderzyć. Tym razem jednak Flahavan pewnie obronił. 51' drugą żółtą kartkę w tym meczu ujrzał David Jones. Było to po faulu na Hooperze. Chwilę potem sędzia znów sięgnął po kajecik. Tym razem na listę przewinień wpisał się Wayne Rooney za dyskusje z arbitrem. 57 minuta to kolejny rzut wolny dla United. Ponownie swoich sił próbował Cris. Tym razem przymierzył bardzo dobrze, jednak jeszcze lepiej jego intencje wyczuł bramkarz Southend, który od początku spotkania spisuje się bardzo dobrze. Parę minut później murawę opuścił Alan Smith. W jego miejsce pojawił się Patrice Evra, który przejął pozycję skrzydłowego, natomiast dobrze dziś grający Ronaldo został przesunięty do ataku. W 66 minucie meczu boiska musiał opuścić Hoopera, który doznał kontuzji. W jego miejsce trener Southend wpuścił Lawsona. Chwile potem po raz kolejny już w ym spotkaniu musiał interweniować sędzia. Darryl Flahavan został ukarany żółta kartką za opóźnianie wznawiania spotkania i grę na czas. W 72 minucie Diabły mogły wyrównać. Rzut rozny, dośrodkowanie, Fletcher doszedł do piłki i mocno uderzył! Niestety po raz swoją klasę potwierdził bramkarz Southend. o tej akcji na boisko wszedł Kieran Lee, zastępując Johna O'Shea. Diabły rzutem na taśmę próbowali wyrównać, jednak gospodarze zagęścili linię defensywną i piłkarze sir Alexa mieli spore kłopoty z jej przebiciem. Mimo to gospodarze nie zrezygnowali całkowicie z ataków. W 83 minucie po ładnej akcji mieli dogodną sytuacje do podwyższenia wyniku, jednak bardzo dobrze zachował sie w tej sytuacji Tomek Kuszczak, broniąc i wybijając piłkę na korner. Jednak nie był to koniec akcji. Po dośrodkowaniu, Sodje dopadł piłki i jeszcze raz uderzył. Tym razem jednak niecelnie i nasz rodak wznowił grę spod własnej bramki. Chwilę potem Tomek po raz kolejny uratował zespół przed stratą gola. Tym razem strzelał Mahera. A w 88 minucie na boisko wbiegł Shawcross zastępując Jonesa. Sędzia techniczny doliczył 3 minuty gry w tym spotkaniu. W 91' Diabły miały ostatnią dobrą szansę na wyrównaniu wyniku rzutem na taśmę. Korner, wrzutka w pole karne.... ale strzał Richardsona poszybował ponad bramką Flahavana. Niedługo potem na stadionie rozległ się ostatni gwizdek sędziego... Niestety... Czerwone Diabły, obrońcy tytułu Carling Cup polegli z przeciętnym, aczkolwiek dobrze dzisiaj grającym Southend United. Pozostaje pewien niedosyt, albowiem to Manchester United wyraźnie dominował w tym spotkaniu. Jednak jak widzimy, niekiedy jedna akcja potrafi odmienić całe spotkanie. Tak tez stało się teraz i nic już tego nie odwróci. Teraz Fergiemu pozostaje skupić się tylko na Premiership i Lidze Mistrzów... |