W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
23' J-A. van der Heijden 79' Tonny Vilhena |
- | |||
Godzina: 19:00 | ||||
Data: 15.09.2016 r. | ||||
Stadion: Stadion Feijenoord |
||||
Feyenoord: Jones - Karsdorp (Nieuwkoop 90'), Botteghin, Van der Heijden, Kongolo, El Ahmadi, Kuyt, Vilhena, Berghuis (Basacikoglu 67'), Jorgensen, Toornstra |
||||
Manchester United: De Gea - Darmian, Bailly, Smalling, Rojo, Schneiderlin, Herrera, Mata (Young 63'), Pogba, Martial (Depay 63'), Rashford (Ibrahimović 63') |
||||
Manchester United przegrał z Feyenoordem Rotterdam 0:1 (0:0) na inaugurację sezonu 2016/2017 w Lidze Europy. Czerwone Diabły na De Kuip zaprezentowały się bardzo słabo i zanotowały drugą porażkę z rzędu pod wodzą Jose Mourinho. Jose Mourinho już kilka tygodni temu zapowiadał, że we wrześniu szansę gry otrzyma wielu zawodników Manchesteru United, którzy nie mieli okazji wybiec na murawę we wcześniejszych spotkaniach Czerwonych Diabłów. Portugalczyk w porównaniu do ostatniego starcia z Manchesterem City dokonał aż ośmiu zmian. Miejsce w składzie zachowali jedynie David de Gea, Eric Bailly i Paul Pogba. Spotkanie na De Kuip lepiej zaczęli gospodarze, którzy długo utrzymywali się przy piłce, choć nie stwarzali dużego zagrożenia pod bramką Davida de Gei. Hiszpan pewnie radził sobie z niegroźnymi strzałami Feyenoordu z dystansu. Manchester United najlepszą okazję w pierwszej połowie stworzył w 24. minucie. Ładną akcję na skrzydle zawiązał Marcus Rashford i Matteo Darmian. Włoch zbiegł pod linię końcową boiska, wyłożył piłkę na szesnasty metr, z którego strzał z półwoleja oddał Anthony Martial. Francuz chciał zmieścić futbolówkę w dolnym rogu bramki Bradleya Jonesa, ale nieznacznie się pomylił i nie trafił. W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zmianie – stroną przeważającą nadal był Feyenoord. Gospodarze mogli objąć prowadzenie w 40. minucie. Po składnej zespołowej akcji fatalnie spudłował jednak Jens Toornstra, który huknął z bliskiej odległości nad poprzeczką. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Jose Mourinho nie widząc poprawy u swoich podopiecznych w 63. minucie zdecydował się na potrójną zmianę. Na boisku zameldowali się Zlatan Ibrahimović, Memphis Depay i Ashley Young. Wejście nowych zawodników nie sprawiło, że spotkanie błyskawicznie się ożywiło. Manchester United nadal atakował bardzo powoli i bez większego pomysłu. Z kronikarskiego obowiązku odnotować trzeba próby Depaya i Zlatana, ale nie było to poważne zagrożenie bramki gospodarzy. Bierność Czerwonych Diabłów zemściła się w 78. minucie. Po szybkiej akcji z prawego skrzydła piłkę w pole karne dograł Nicolai Jørgensen. Na futbolówkę nabiegł niepilnowany Tonny Vilhena i strzałem po ziemi nie dał szans De Gei. Warto jednak odnotować, że sędzia liniowy w tej akcji przegapił pozycję spaloną Jørgensena. Po straconym golu zawodnikom Manchesteru United zaczęło się wyraźnie spieszyć. Przebudzenie przyszło jednak za późno, a dodatkowo defensywa gospodarzy była bardzo dobrze zorganizowana. W doliczonym czasie gry mocny strzał na bramkę Feyenoordu z rzutu wolnego oddał Ibrahimović, ale nie zdołał zaskoczyć Jonesa. |