W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
95' Bruno Fernandes (k.) 62' Harry Maguire 63' Eric Bailly |
Mikkel Kaufmann 75' Jens Stage 78' Zeca 105+ |
|||
Godzina: 21:00 | ||||
Data: 10.08.2020 r. | ||||
Stadion: RheinEnergieStadion |
||||
Manchester United: Romero – Wan-Bissaka, Bailly (Lindelof 71'), Maguire, Williams – Pogba, Fred (Matić 70') – Greenwood (Mata 91'), Fernandes, Rashford (Lingard 112') – Martial (McTominay 120+) |
||||
FC Kopenhaga: Johnsson – Varela (Bartolec 105'), Nelsson, Bjelland, Boilesen (Bengtsson 15') – Biel (Oviedo 57'), Stage (Mudrażija 105'), Zeca – Daramy (Kaufmann 57'), Wind, Falk (Boeving 111') |
||||
Manchester United potrzebował dogrywki, aby pokonać FC Kopenhagę w ćwierćfinale Ligi Europy. Czerwone Diabły długo męczyły się z Duńczykami w Kolonii, bo mecz życia rozgrywał bramkarz przeciwników Karl-Johan Johnsson. Gola na wagę awansu zdobył z rzutu karnego Bruno Fernandes. Ole Gunnar Solskjaer wystawił mocny skład na starcie z Duńczykami i kibice mogli sądzić, że zespół czeka spotkanie lekkie, łatwe i przyjemne. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te przewidywania. Drużyna Stale Solbakkena zaczęła bez kompleksów, a Czerwone Diabły nie kwapiły się do zdecydowanych ataków. W 9. minucie strzał z rzutu wolnego oddał Marcus Rashford. Próba Anglika była kiepska i bramkarz FC Kopenhagi nie musiał nawet interweniować. W kolejnych minutach Duńczycy coraz śmielej zapuszczali się pod pole karne Manchesteru United. Defensorom Czerwonych Diabłów we znaki dawał się Mohamed Daramy. Raz był bliski dopadnięcia do piłki na piątym metrze, innym razem zakręcił Ericiem Baillym po łatwej stracie Freda. Manchester United nie forsował tempa, a szybkiej gry na pewno nie ułatwiała ponad trzydziestostopniowa temperatura w poniedziałkowy wieczór w Kolonii. W 21. minucie w poprzeczkę trafił Bruno Fernandes. Nawet jeśli Portugalczyk przymierzyłby lepiej, to gola i tak by nie było, bo w momencie podania od Paula Pogby był na spalonym. Fernandes kilka minut później uderzył niecelnie z rzutu wolnego. W końcówce gracze Ole Gunnara Solskjaera nieco podkręcili tempo. Strzał z ostrego kąta oddał Marcus Rashford, a z trudem piłkę przed siebie wybił Karl-Johan Johnsson. W doliczonym czasie gry futbolówkę do bramki szwedzkiego golkipera posłał Mason Greenwood. Anglik świetnie wykończył akcję po podaniu Rashforda, uderzył po długim rogu i cieszył się z kolejnego trafienia w Lidze Europy. Radość trwała natomiast krótko, bo interweniował VAR, który poinformował arbitra głównego, że Greenwood był na pozycji spalonej. Do przerwy nie oglądaliśmy więc goli na RheinEnergieStadion. Drugą połowę Manchester United zaczął z większym animuszem niż pierwszą część. Szybko do pozycji strzeleckiej doszedł Paul Pogba. Uderzył równie mocno, co niecelnie. W 55. minucie Czerwone Diabły rozklepały defensywę Kopenhagi – Brandon Williams wyłożył piłkę przed szesnastkę do Freda, ale Brazylijczyk podał futbolówkę do golkipera Duńczyków, zamiast zmusić go do wysiłku. Chwilę później bliski otwarcia wyniku meczu był Mason Greenwood. Anglik mocno uderzył piłkę z lewej nogi, trafił w słupek. Futbolówka spadła pod nogi Rashforda, ten błyskawicznie posłał ją do siatki, ale w momencie oddawania strzału przez Greenwooda był na spalonym i sędzia nie mógł uznać tego trafienia. W 63. minucie swoją okazję miał Bruno Fernandes. Portugalczyk zdecydował się na niesygnalizowane uderzenie zza pola karnego w długi róg bramki Johnssona. Szwedzki bramkarz nie zdołał dotknąć piłki, a ta trafiła tylko w słupek. Niewykorzystane sytuacje Manchesteru United mogły zemścić się dwie minuty później. Kapitalną akcję w polu karnym Czerwonych Diabłów przeprowadził Rasmus Falk. Duńczyk zakręcił Williamsem przy linii końcowej, podał do Jonasa Winda, ten odegrał do Bryana Oviedo, którego strzał został zablokowany. Mecz w Kolonii zdecydowanie się otworzył, a Manchester United raz po raz zagrażał bramce Duńczyków. Swoje szanse mieli Fernandes, Paul Pogba i Anthony Martial. Godne odnotowania było zwłaszcza uderzenie Portugalczyka, ale kapitalną interwencją popisał się golkiper FC Kopenhagi. W 84. minucie Czerwone Diabły były bliskie otworzenia wyniku meczu. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Anthony Martial. Francuz przymierzył po długim rogu, a kapitalną interwencją popisał się Johnsson – Szwed jedną ręką wybił piłkę poza linię końcową boiska. Scenariusz dogrywki na stadionie w Kolonii stawał się coraz bardziej realny. W końcówce na indywidualną akcję zdecydował się Martial, który z dużym impetem wpadł w pole karne FC Kopenhagi. Francuz nie zdołał oddać jednak strzału, bo w ostatniej chwili dość ryzykownym wślizgiem powstrzymał go Victor Nelsson. Goli w regulaminowym czasie się nie doczekaliśmy i sędzia Clément Turpin musiał zarządzić dogrywkę. W 93. minucie kapitalną piłkę do Martiala zagrał wprowadzony chwilę wcześniej Juan Mata. Francuz przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Kopenhagi. Akcja była jednak kontynuowana, a po chwili Martial został sfaulowany przez Andreasa Bjellanda. Sędzia wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Bruno Fernandes i z dużym spokojem zamienił jedenastkę na bramkę! Zdobyty gol zachęcił Czerwone Diabły do kolejnych ataków na bramkę FC Kopenhagi. W 98. minucie świetnym dryblingiem popisał się Martial, mijał kolejnych rywali na pełnej szybkości i szukał pozycji do oddania strzału. Ostatecznie podał do Maty, którego techniczne uderzenie zostało zablokowane. W 102. minucie Mata miał kolejną sytuację. Tym razem akcję napędził Nemanja Matić, zagrał na lewą stronę, dobre podanie dostał Mata, ale strzelił bardzo niecelnie. Kilka minut później Manchester United mógł rozstrzygnąć losy rywalizacji. Świetny strzał zza pola karnego oddał Fernandes, a znakomitą interwencją popisał Johnsson. Chwilę później szwedzki bramkarz tylko we wiadomy sobie sposób obronił nogą strzał Maty. Golkiper FC Kopenhagi rozgrywał mecz swojego życia. W drugiej połowie dogrywki Czerwone Diabły nie forsowały tempa. FC Kopenhaga rzuciła wszystkie siły na bramkę Sergio Romero, ale defensywa United była bardzo dobrze zorganizowana i nie wypuściła zwycięstwa z rąk. Manchester United w półfinale Ligi Europy zmierzy się 16 sierpnia z Sevillą. |