welllone: Czytałem ostatnio wpis o tym co wprowadził Hansi Flick w Barcelonie. O dziwo Xavi kilka z tych rzeczy też próbował wprowadzić ale uwaga nie podobało się to zawodnikom. Typu bycie punktualnym, bycie znacznie wcześniej niż faktyczny trening, poziom obciążenia fizycznego, nawet podczas domowych spotkań przebywanie już kilka h przed meczem w hotelu w celu uniknięcia korków, wypadków itd.
Pomijam czy te zasady są słuszne czy nie, czy chciał je ten czy owaki trener. Pamiętam, że u nas też były sprzeciwy czy podważanie metod.
Tak szczerze to odwaliło obecnym piłkarzom. W topowym klubie większość z nich zarabia ponad 100k Euro czy Funtów tygodniowo. Tygodniowo, czyli więcej w tydzień niż znakomita większość świata w rok. Za takie pieniądze, gdyby trener przyszedł i powiedział, że masz skakać przez 3 godziny na jednej nodze to skaczesz na jednej nodze. Gdy mówi, że nie jesz pizzy podczas sezonu to nie jesz pizzy podczas sezonu. Jak masz biegać z GPS i masz osiągać minimum takie parametry to masz takie osiągać i bez gadania.
W ilu zawodach jest tak, że przychodzi nowy szef, kierownik, manager chce coś wprowadzać, a grupa jaśnie panów mówi, że to bez sensu? W kilku może kreatywnych gdzie doświadczenie owych panów ma jakieś znaczenie. W reszcie typu magazyny, sklepy, hale produkcyjne, nawet IT, mechanika itd. to jest nie do pomyślenia. Moment w którym kilka razy burkniesz i będziesz buntował z reguły jest twoim ostatnim w danej firmie.
Brakuje im autorytetu i twardej ręki. Jak Guardiola podszedł w czasie treningu i zwrócił uwagę Zinczence, że źle podał, ten mu powiedział, że to tylko raz i to na treningu to Guardiola zakończył trening i kazał wszystkim jechać do domu.
Jak sobie Beckham jeździł po nocach do Victorii to poleciał z klubu mimo bycia największa gwiazdą. Bez pisania mi, że teraz to inne pokolenie itd. Właśnie taki mental należy wytworzyć w zawodnikach, dyscyplinę i wykonywanie obowiązków bez gadania. Już widzę jak ktoś inny poza Cantoną dyskutuje z Fergusonem albo podważa jego decyzje...