HarryBrown
User
|
Imię: |
|
Wyślij PW: |
Utwórz wiadomość |
Data rejestracji: |
29-11-2015 |
Dni w serwisie: |
3033 |
Ostatnia wizyta: |
19-03-2024 o 06:52 |
Zainteresowania: |
|
Pamiętny mecz Man Utd: |
|
Ulubiony zawodnik Man Utd: |
|
Liczba dni, które upłynęły od rejestracji | 3033 |
Liczba newsów dodanych przez użytkownika HarryBrown | 0 |
Liczba komentarzy do newsów | 6092 |
Liczba komentarzy, które HarryBrown dodał(a) dziennie | 2.01 |
Liczba ostrzeżeń | 1/5 |
Ostatnie komentarze użytkownika:
18.03.2024 do newsa Manchester United – Liverpool FC 4:3. Jest półfinał Pucharu Anglii po szalonym meczu!
Pokaż
EtH wczoraj od strony taktycznej zagrał jak wytrawny dowódca polowy. Dążył do przełamania przeciwnika i co chwilę kosztem linii obronnej wprowadzał do boju kolejne dywizje pancerne czyli kolejnych ofensywnych graczy. Ostatnie 30 min. to o ile mnie pamięć nie myli tylko 3 nominalnych defensywnych graczy (wliczając Onanę). A jeszcze jeden z tych obrońców wspierał ofensywę. Sunący po skrzydle Harry to wsad na mem w pozytywnym znaczeniu.
17.03.2024 do newsa Manchester United – Liverpool FC 4:3. Jest półfinał Pucharu Anglii po szalonym meczu!
Pokaż
Ale winić Scotta za całe zło to też gruba przesada. Wielu naszych graczy w wielu poprzednich meczach grało totalny piach. Ale ludzie uwielbiają znaleźć sobie zawsze kozła ofiarnego. A Scotty przy wszystkich brakach to i tak jest graczem, który w tzw. kanadyjce jest w ścisłym top plus jego gole dały nam 12 jak nie 15 punktów. Ja to mam o wiele większe pretensje do graczy, którzy skalą talentu przewyższają Scotta ale grają w tym sezonie przeważnie jak patałachy.
17.03.2024 do newsa Manchester United – Liverpool FC 4:3. Jest półfinał Pucharu Anglii po szalonym meczu!
Pokaż
I jak tu nie kochać dogrywek! Wszystko co najpiękniejsze w futbolu zawsze jest w dogrywkach. Nie pamiętam kiedy nasi wygrali z poorers w meczu o stawkę. W końcu nie był to mecz do jednej bramki i nasi w sumie pod bramką wykreowali sporo więcej dobrych okazji od poorers. I co najważniejsze nie odpuścili. W pewnym momencie tak ok. 60-70 min. wyglądali bezradnie i nie miałem nadziei na odwrócenie losów. A później zagrali szalone ponad 40 min. Erik też niezły szaleniec. Mecz kończyliśmy z dwoma obrońcami :D Co do indywidualnych ocen to na pewno to słowa uznania dla Dalota, Garnacho i Scotta. Dalot zaiwaniał jak szalony. Garnacho cały czas starał się pchać ekipę do przodu. A Scott oprócz zamieszania w 3 bramki dla nas, dodał jeszcze sporo wygranych pojedynków i drugich piłek. Całkiem dobre zawody zagrał Onana. Momentami wielkie wrażenie robił Mainoo szczególnie jak zaczynał tańczyć z piłką. Ale chłopak musi jeszcze nabrać doświadczenia bo potrafi zniknąć na długie momenty. Brawa dla Antonego i Amada za kluczowe trafienia. W ogóle brawa dla całej drużyny bo w końcu pokazali charakter i grali do końca. A teraz Coventry i oby w maju finał na Wembley.
GGMU!