ericcantona93: Najgorsza porażka jaka może być - rywal grający koszmarny futbol wywozi 3 pkt. Wszystkie kontrowersyjne sytuacje sędziowskie rozstrzygnięte na niekorzyść United. Ciężko pogodzić się z takim wynikiem.
Myślę, że po tym meczu najrozsądniejszym będzie przemilczenie i przeczekanie do następnej kolejki.
Z jednej strony ciężko bić w trenera i zespół za porażkę po meczu z mocnym rywalem, który obiektywnie był słabszym zespołem.
Z drugiej strony Amorim jest w swojej roli już pół roku, gdzie te pół roku było w jego wykonaniu fatalne - i z perspektywy punktowania i z perspektywy samej gry.
Czas na usprawiedliwienia skończył się z końcem poprzedniego sezonu - teraz trzeba zacząć grać i wygrywać. Nie uważam, żeby ten mecz był aż tak dobry, jak powszechnie się uważa wśród kibiców United - weźmy pod uwagę fakt, że Arsenal strzelił gola szybko, to United musieli atakować i gonić. Czy United stworzyli sobie na tyle sytuacji, aby odrobić i wygrać? Mam wątpliwości - najlepsza sytuacja to strzał Dorgu z niełatwej pozycji i samotny rajd Cunhi. Raczej tzw. "setek" United sobie nie stworzyli, mając cały mecz na odrobienie strat.
Osobiście mam trochę zastrzeżeń do Amorima, które są jednak czysto subiektywne.
Irytuje mnie fakt, że w sytuacji, gdy United muszą gonić wynik, potrzebują bramki, to nadal atakują 1-2 zawodnikami - cały poprzedni sezon tak wyglądał. W Niedzielę również miałem wrażenie, że Mbuemo i Cunha sami we dwójkę forsują całą linię defensywną Arsenalu.
W sytuacji, gdy rywal zamyka się w swoim polu karnym przewagę muszą robić stoperzy swoimi wejściami pod pole karne, gdzie albo wbiegają w linię obrony rywala, albo mają za zadanie grać prostopadłe piłki - to równiez wyniki z taktyki Amorima i faktu, że jest tak mało elastyczny taktycznie. W takich momentach jedną zmianą można spokojnie przejść na grę 4 obrońców i zwiększyć liczbę kreatywnych piłkarzy w polu karnym rywala.
Na końcu jeśli obronią go wyniki, to wszyscy będą szczęśliwi (ja również), ale ona muszą zacząć nadchodzić niebawem, bo czas ucieka, a jego brak elastyczności taktycznej sprawia, że kolejny manager znowu będzie miał problemy kadrowe, bo odziedziczy piłkarzy skrojonych wyłącznie pod sposób grania.