Janks7: Amorim mi zaimponował już przed meczem, gdy zobaczyłem że w kadrze meczowej zabrakło zarówno Rashforda jak i Garnacho, Portugalczyk tym samym potwierdził że ma jaja, że nie ma u niego miejsca dla "świętych krów" którym wydaje się, że z racji swojego nazwiska, coś im się należy z miejsca, na miejsce w składzie trzeba zapracować ciężką pracą na treningach, ale przede wszystkim też na boisku podczas meczu, czego nie było widać u Garnacho i Rashforda od dawna.
Na dodatek obaj słyną z tego, że jak coś nie idzie po ich myśli, to następują wycieki do mediów z ich strony, np wczoraj gdy zobaczyłem że już wyciekła jedenastka na derby z City to wiedziałem, że stoi za tym na 99% któryś z nich, prawdopodobnie chcieli uzyskać efekt, że Amorim coś zmieni i wystawi któregoś z nich w pierwszej jedenastce, na szczęście Ruben nie popełnił tego błędu i zamiast wystawić któregoś z nich w pierwszym składzie, obu odesłał na trybuny :).
Nawet w przypadku przegranej, nie miałbym pretensji i złości do trenera, który pokazuje że ma jaja i że jest tutaj żeby zaprowadzić porządek. Erik na początku nieźle zaczął, wydawało się że będzie tego typu trenerem, ale brakowało mu konsekwencji, Rashford czy Garnacho byli dla niego nietykalnymi zawodnikami jak i paru innych by się też znalazło...
U Amorima czegoś takiego nie będzie, jeżeli ktoś się nie potrafi zastosować do jego wymagań, nie ma chęci do ciężkiej pracy dla drużyny, to po prostu z niej wyleci i tak ma być, koniec sentymentów, jak chcemy wrócić na szczyt to nie możemy sobie na takie coś pozwalać, a "kreci" powinni być pierwsi do odstrzału i mam nadzieję że zimą pożegnamy się zarówno z Rashfordem jak i Garnacho.
MOTM dzisiejszego meczu to jest przykład zawodników, jakich powinniśmy posiadać w swoim zespole - Amad Diallo, gość który był niesprawiedliwie traktowany przez Łysego przez ostatnie 2 sezony, nawet jak pokazał się z dobrej strony wchodząc z ławki, to musiał potem zawsze długo czekać na kolejną szansę, bo oczywiście Rash/Garnacho/Antony musieli grać... (Mimo wszystko Amad jakoś specjalnie nie narzekał na swój los, nie kręcił bata przeciwko trenerowi/innym zawodnikom tylko wciąż ciężko pracował i pokornie czekał na swoje szanse i dlatego mam do niego ogromny szacunek)
Nawet i co do tego Sancho to można powiedzieć, że mimo wszystko też był niesprawiedliwie traktowany, bo inni skrzydłowi nie prezentowali niczego nadzwyczajnego, a on i tak zawsze był tym najgorszym, a w Chelsea mimo wszystko pokazuje, że potrafi i tak więcej jak wszyscy prócz Amada u nas.
Podsumowując jeżeli Amorim dalej będzie konsekwentny w swojej pracy, to musimy stać za nim murem, nawet jeżeli nie wszystko będzie szło po naszej myśli - jeżeli otrzyma odpowiednie wsparcie to dokona tego, czego mógłby dokonać już Mourinho, który tego wsparcia nie otrzymał, Glazerowie i Edek stanęli wtedy niestety po stronie gwiazdeczek pokroju Rashforda.
Dla mnie Rashford, Garnacho i Shaw są do odstrzału, bo Rashford i Shaw mieli swój udział w zwalnianiu Mourinho i każdego kolejnego trenera, a Garnacho niestety wziął zły przykład z tego typu zawodników i niestety nic z niego raczej nie będzie.