welllone: Niestety sam jest sam sobie winien. Zarząd i rodzina Glazerów jaka była taka była ale pieniądze, rzędu 150 mln rocznie były na wydatki.
Główną przyczyną jego niepowodzenia jest zbędna wymiana piłkarzy, której dokonał.
DDG mógł zostać, zaoszczędzone byłoby 50 mln. Na linii dawał radę, a te super granie nogami przez Onanę nie wiem czy daje nam aż taką wartość.
Kupno Anthonego za tak surrealistyczną kwotę to jeden z głównych gwoździ. Wystarczy dodać kwotę za niego i za Hojlunda i niech mi ktoś napisze, że Levy nie puścił by Kane do nas. Rozumiem inwestowanie w przyszłość, ale klub taki jak United musi strzelać gole. O ile już tych akcji tworzymy więcej to nie ma ich kto wykańczać. Tacy piłkarze jak Hojlund czy Zirkzee powinni wchodzić na końcówki, ogrywać się w początkowych fazach pucharów czy wskakiwać w razie kontuzji takiego cracka.
Brak LO przez ponad 1,5 roku, bo obu właściwie nie gra od tego czasu to już raczej nie jego wina, ale można było z tym coś zrobić znacznie szybciej.
Sprzedajemy Freda i MC, a mamy za nich Mounta i Ugarte. Na papierze wygląda to na naprawdę bardzo trafioną wymianę. Szkoda, że ten pierwszy nie gra (nawet jak gra to raczej przechodzi obok spotkań niezauważony), a drugiego jeszcze nie ma jak ocenić.
Ogółem po prostu coś tu nie zagrało z transferami. Głównie pościągać chciał swoich żołnierzy, bo chyba 3/4 transferów za jego kadencji w ten czy inny sposób było z nim związane.
Nie oszukujmy się United ponad 10 lat temu było w top 3 destynacji na świecie jakiej pragnęli piłkarze. Dziś nie jesteśmy nawet w top 6. Nie mamy co liczyć na transfery takich piłkarzy jak Mapembe, Halland, Vini, Kimmich itd.
Jednak tutaj winna jest spójność wizji klubu z doborem managerów. Można grać ładną piłkę, po wydaniu znacznie mniejszych kwot niż my.
Sami od lat nie wiemy co chcemy grać. Co 3 sezony zmieniamy wizję, bo zamiast dobierać managera pod wizję klubu, klub za ogromne kwoty dostraja się pod każdego nowego managera. Problem w tym, że nie da się tego w tych czasach robić co trzy lata z coraz mniejszym budżetem. Kolejny manager przychodził i musiał wymieniać piłkarzy pod swoją koncepcję.
W normalnym klubie jak Real czy Bayern to manager musi lepić z koncepcji i można mu dwa, trzy klocki pozwolić zmienić. U nas przebudowa składu co trzy lata.
Gdy kontraktowaliśmy ETH cieszyłem się, bo był jednym z najlepiej zapowiadających się managerów tego młodszego pokolenia. Jednak piłkarze, którzy brylują w lidze Holenderskiej trafiają do BPL i widać różnicę poziomów. Też, nie wiem czym się kierował kupując ofensywnych graczy którzy nie robią liczb nawet w średnich ligach. Przyjdą do United i nagle zaczną strzelać i asystować jak na zawołanie?
W dodatku efekt procesu tak uwielbiany przez managerów zatrudnianych przez United. Wiele klubów zmienia managerów i niemal od razu widać zamysł, jakiś zalążek wizji, mimo, że na początku trudno o regularność. Niestety u nas na przestrzeni całego pobytu ETH nie widziałem co my chcemy grać. Masa kombinowania, dziwnych decyzji, niezrozumiałych strategii.
Nigdy nie napisałem chyba ETH out. Wspierał będę do końca każdego kto reprezentuje ten klub. To tylko ludzie. Tak dobrze opłacani, musimy od nich wymagać, ale to tylko ludzie w układance jaką jest klub sportowy. Nie zawsze wszystko zatrybi.
Szkoda, że u nas nie trybi od ponad 10 lat.
Za 2 puchary dziękuję ETH. Puchar wygrany z City smakował. Grę w lidze i występy w Europie raczej chciałbym wymazać z pamięci.
Co dalej?
Na pewno nie chciałbym widzieć tutaj Xabiego. To poziom jeszcze niższy niż ETH. Jeśli nie ma na teraz mocnego nazwiska to do końca sezonu jest mi niemal obojętne kto nas poprowadzi.
Ważne aby już pracować nad kolejnym sezonem i szukać mocnego rozwiązania na ławkę i sztab.