Diabelred: Real przegrywa z LFC 0-2, ogarnia sie, konczy mecz wygrywajac 5-2
My przegrywamy z LFC 0-2, wypinamy grzecznie tylek, konczymy mecz przegrywajac 0-7
Niestety, ale nasi pokazali oprocz umiejetnosci, przede wszystkim kompletny brak jaj w tym meczu. Patrzac na zaangazowanie grajkow LFC mozna bylo odniesc wrazenie, ze to oni(a nie my) zostali upokorzeni w obu ligowych meczach w poprzednim sezonie. Jak sobie jeszcze przypomne te zapowiedzi chocby Bruno jak to dadza z siebie wszystko, to az mnie krew zalewa...
Gdyby to byl pierwszy raz, to mozna by bylo pomyslec, no coz raz na kilka lat taki tragiczny mecz moze sie trafic. Problem w tym, ze takie deklasacje w ostatnich sezonach przytrafiaja sie nam regularnie. Wyjazdy na City oraz LFC w ostatnim czasie, to wlasciwie przyjazd po jak najmniejszy wymiar kary...
Mam nadzieje, ze takie mecze beda mialy chociaz ten plus, ze latem dojdzie do kolejnego wietrzenia szatni, tak zebysmy w takich meczach nie musieli juz wiecej ogladac Fredow, Woutow, McTominayow itd.
Swoja droga bardzo jestem ciekaw jakie plany Ten Hag bedzie mial wobec Sancho, van de Beeka i DDG. Dwoch pierwszych trzeba to w koncu otwarcie i glosno powiedziec, okazalo sie niewypalami i nie zanosi sie, zeby nagle mieli jeszcze u nas wrocic do poziomu gry jaki pokazywali w swoich poprzednich klubach. Im dluzej bedziemy ich trzymac w klubie, tym wiekszy bedzie spadek ich wartosci. Wystarczy spojrzec na Hazarda, ktory kosztowal Real 100 mln. Dzis po tych kilku nieudanych sezonach nie wiem czy znalazlby sie chetny, kupic go nawet za te 25 mln-30 mln... City swoje sukcesy za Guardioli zawdziecza m.in temu, ze tam nie bawia sie w senstymenty i dawania grajkom miliona szans liczac, ze grajek kiedys wypali. Jesli nowy pilkarz nie spelnia oczekiwan(dla przykladu Claudio Bravo) przez 1-2 sezony to bez problemu zastepowany jest kims nowym. Dlatego w skladzie City jest ciagla presja i parcie na wyniki, bo pilkarze maja swiadomosc, ze jak nie beda dawac z siebie wszystkiego i nie beda grac na odpowiednim poziomie, to po sezonie moze przyjsc ktos nowy na ich miejsce.
Co do DDG, to niestety Hiszpan nie nadaje sie do stylu gry jakim chce grac Ten Hag. Sytuacja Davida blizniaczo przypomina tą, w jakiej byl Hart po przyjsciu Guardioli. Niestety, ale dzis w topowym klubie juz nie wystarczy, zeby bramkarz tylko potrafil bronic. DDG na linii nadal jest swietny, jednak w grze na przedpolu czy w grze nogami jest przecietny. Jego wykopy sa wrecz tragiczne patrzac na to jak regularnie zamiast napedzac(tak jak swietnie zrobil to przy jednej ze straconych bramek Alisson) nasze akcje, David daje prezenty rywalom, ktorzy dochodza dzieki temu do groznych sytuacji.