mikiartur: Więc tak. Ten mecz ma 2 twarze. Pierwsza połowa. Bylo widać chęć walki, ale wkradała się nerwowość, niedokładność, brak precyzji. niby wszyscy chcieli, ale każdy coś robił źle. Obrona mega elektryczna. I to mnie martwi mega. Bo atak coś stwarza. Co też nic dziwnego skoro mamy taki potencjał. Ale defensywa? Tu coś się wyczerpało. Maguire akurat dziś zagrał lepszy mecz od Lindelofa czy Shawa ale także z jego strony to wybitnie nie wyglądało. Natomiast 2 połowa to najlepsze nasze 45 minut od meczu z Man City w zeszłym sezonie. TAKI MANCHESTER CHCE WIDZIEĆ ZAWSZE. Wściekły głodny, agresywny, z większą dokładnością
A przechodząc do indywidualnych ocen:
DDG - Znowu nam sete wyratował i jeden bardzo trudny strzał. Zapata prawdopodobnie miał na nodze piłkę meczową bo coś czuje, że po tym ew. golu mogliby nasi się podłamać. Ale w najważniejszym momencie był gotowy. I potwierdził swoją świetną formę. To jedyny gracz nasz do którego od początku sezonu nie można się przyczepić. Dla mnie obecnie to spokojnie faworyt do nagrody piłkarza sezonu u nas (choć dopiero październik) ale nagrodę miesiąca już powinien dostać.
AWB - W obronie najpewniejszy ale to nie nowość. Ogólnie bardzo solidny wystep. Zauważmy, że jak ekipy nam strzelają gole to większość leci przez lewą naszą obronę nie prawą. Do tego dziś w ataku także coś dawał. Mecz na plus
Lindelof - słaby występ dziś wg mnie. O ile w sobotę podratował swoją ocenę asystą tak dziś był bardzo niepewny. Przy pierwszym golu fatalnie z Shawem pokryli tamtą strefę boiska, skąd Zappacosta asystował. Do tego nie rozumiem dlaczego nie próbował wślizgiem zablokować to podanie, miał możliwości by to zrobić. Do tego fatalnie przegrał pojedynek z Zapatą 1 na 1 i go DDG wyratował.
Maguire - na pewno gol mu podwyższa zdecydowanie ocene. Paradoksalnie to chyba 2 raz w jego karierze u nas, gdy po wielkim hejcie na niego, w następnym meczu strzela gola. Tak było rok temu jak z Newcastle strzelił gola. Ogólnie zdecydowanie lepszy występ niż z Leicester gdzie grał tragicznie. I wygrywał ogólnie te pojedynki. W rożnym w sumie nie wiem czy był zamieszany. Ale może ten gol podniesie go mocno do góry. Bo potrzebujemy Harryego w dobrej formie.
Shaw - według mnie najgorszy dziś na boisku. Ta asysta go rechabilituje w jakimś procencie. Ale zamieszany w obie bramki. I o ile przy rożnym można winę bardziej zrzucić na to, że źle go ustawili przy kryciu tak przy pierwszej zostawił lewą stronę całkowicie pustą. Bardzo źle tam się zachował. W dodatku Atalanta mocno ciągnęła właśnie ataki jego stroną. Czeka go w niedziele ciężki wieczór przeciw Salahowi w takiej firmie. I kto wie czy nie trzeba będzie przejść na trójkę obrońców aby Salaha jakoś bardziej zatrzymać. Bo przy tak obecnie grającej naszej lewej stronie obrony, to Salah będzie miał autostradę.
Fred - w sumie trudno mi go trochę ocenić. Bo w sumie grał solidnie. Ale zanotował kilka niecelnych podań. Nie tracił tak na potęgę jak często to bywało. Ale także wybitny to jego mecz nie był. Na pewno lepiej grał w odbiorze. To na plus. Ale także zmarnował setkę. A to trudno mi wybaczyć. Bo skuteczność wymagam ponad wszystko. Zwłaszcza, że w tej akcji wszystko świetnie zrobił prócz strzału.
Scott - podobnie do Freda. Grał solidnie ale także bez szału. I także nie wykorzystał swojej sytuacji ale trzeba przyznać że miał ją mniej komfortową sytuację. No i jednak raczej on będzie na minus oceniony bo nie przyplinowął Pasalica. I wina za 1 bramkę także na niego spada.
Greenwood - Chyba paradoksalnie jedyny grajek który zagrał gorzej niż w meczu z Leicester. Z drugiej strony w końcu było widać jakąś (może nie wybitną) nić współpracy między nim a Ronaldo. Także podobało mi się zagranie jak z Burno zamieniali się pozycjami i grał bliżej środka. Było to ciekawe. Zwłaszcza, że Rashford grał trochę niżej od nich. I mogło to trochę zaskoczyć. Jednak brakowało dziś mu sytuacji. W obronie nieźle współpracował z Aaronem. Ogólnie podoba mi się w nim to, że umie grać odpowiedzialnie. Nie jest to jeździec bez głowy. A wielu w jego wieku tak ma. I dziś grał na pewno bardziej drużynowo.
Bruno - trochę mnie śmieszyło jak tu większość czatu tak mocno jeździła po nim jak to słabo gra Bruno i niedokładnie. I o ile niedokładność może irytować. To ludzie!! Na tym jego gra polega. On musi grać ryzykownie, niekonwencjonalnie. Nie ma 10tki na tym świecie które każde zagranie gra idealne dopieszczone itd. Poza tym z tego co pamietam to w 1 połowie Rashford trochę go okradł z asysty pod koniec 1 połowy. Do Freda chyba też on podawał. Ale wg mnie to był jego jeden z najlepszych meczy w tym sezonie w jego wykonaniu. I to też jest rzecz nad którą trzeba się bardziej zastanowić ale to w innym komie napisze
1/2