CoachMark: Specjalnie się wstrzymałem by przeczekać większość twittów pod tym postem. Jest kilka ważnych i ciekawych elementów przy okazji tego meczu. Od czego by tu zacząć?
Może po pierwsze personalia. Pewnie większość była zaskoczona tym, że Mason i Marcus zaczęli na ławce. Wygląda na to, że jednak była to trafna decyzja.
Po drugie ustawienie 3:4:1:2. Ja osobiście bardzo je lubię. Mam przekonanie, że w tym ustawieniu każda osoba na boisku jest wykorzystywana przez niemal cały mecz, nie ma momentów, że gdzieś gra się odbywa poza czyjąś strefą, więc ma właściwie taki martwy czas.
Podobało mi się też, to że drużyna była ustawiona na niski i średni pressing, a do wysokiego wyszli może z trzy razy, z czego raz poszedł odbiór Bruno i bramka. O to chodzi, wysoki pressing jest efektowny i jest znakiem rozpoznawczym najlepszych z najlepszych, ale po co robić coś na siłę, jeśli to jest wbrew temu do czego jest się predestynowanym. Przy takim ustawieniu w połączeniu z niskim i średnim pressingiem, bardzo fajnym efektem jest zagęszczenie boiska. Między napastnikami a stoperami jest bardzo mała odległość, przez to ciężko wbić jakieś podanie prostopadłe dołem i łatwo o przechwyt, a że wahadła w tym ustawieniu są wysoko, to z miejsca do takiej szybkiej kontry jest przygotowanych 5 zawodników, a czasem i 6. Obawiałem się, że braknie szybkości do tych kontr, ale tym razem United się obroniło jakością z przodu, no i rywal był karykaturalny.
To może teraz przejdźmy do rywala, od razu uważałem, że Spurs są wymarzonym rywalem na rehabilitację. Uważani są mylnie, za dobrą drużynę, głównie przez te trzy pierwsze wygrane, a po prawdzie są absolutnie odrażający, ich gra jest patologiczna. Nie mam pojęcia jak aż tak bardzo źle może to wyglądać, bo szanuję Nuno, no ale grają skandalicznie źle. Tam nie ma nic, nie ma agresji, nie ma intensywności, nie ma pomysłu, taktyki, a i nawet indywidualności. Dość dodać, że Harry od początku sezonu wygląda jak cień własnego cienia. Wczoraj całe Spurs nawet jednego strzału w światło chyba nie oddali. United zagrało taktyką dużo mniej "na tak", ale i rywal nie utrudnił życia ani troszkę. Tak jak United nie postawiło zupełnie żadnych warunków LFC tydzień temu i wynik był złudzeniem ich dobrej gry, tak samo wczoraj United dostało prezent od fatalnego przeciwnika. Cieszy mnie to, że chociaż taki Keane ma odwagę nazwać Spurs po imieniu, bo na pewno nie był to niewygodny rywal jak to nazwał CR7, był aż za wygodny,a jak rozchodzone buty.
No i teraz należałoby przejść do pragmatyzmu Ole i jakiejś patologii na tym forum. Już nie małym mitem obrosło "oho znów dwóch defensywnych w środku oh nein, nein, nein". Tak jakby to determinowało co drużyna może zrobić i jak może wyglądać. To jest tylko mała składowa taktyki, to tak jakby powiedzieć, tylko jak masz co najmniej 60% posiadania piłki jak przeważnie Barcelona to grasz jak dobra drużyna. Kompletne bzdury i tyle.
Wczoraj było dwóch teoretycznie defensywnych graczy w środku pola, wyglądało to bardzo szczelnie, Spurs zostało kompletnie zaskoczone moim zdaniem, a Nuno brakło pomysłu by to skorygować. Chyba jednak ważniejsze są zmiany, Cr7 i za niego Rash [więcej pressingu i szybkości na kontrze], Matic za Bruno by jeszcze bardziej obniżyć ryzyko, że cokolwiek się prześlizgnie przez ten zabetonowany środek boiska i jeszcze Lingard za Cavaniego, żeby powalczył i przeszkadzał w montażu akcji. Do tego przejście na 5:3:2.
No i teraz pytanie, United zagrało ten mecz, powiedziałbym bardzo umiarkowanie ofensywa vs defensywa. Nie miało za wiele akcji ale świetnie je wykorzystało, rywal był fatalny. Czy to wystarczy na lepszych i regularnie ? Czy to jest zgodne z założeniem które ma Ole aka chcemy grać płynny, ofensywny i szybki football? Raczej nie i raczej nie. W ten sposób owszem eliminuje się ryzyko niemal do zera z tyłu, ale liczy się, że ze skromnej chmury spadnie jakiś deszcz i napada do bramki rywala. Nie mam żadnych wątpliwości mimo tego, że jest to bezapelacyjnie lepsze ustawienie dla United niż to 4:2:3:1, w którym ta drużyna się spisuje bardzo nierówno, nie leży im, a trener jakby równie bardzo się w tym ustawieniu gubił co zawodnicy.
Aha jeszcze tylko dodam, że momentami śmieszy mnie komentarz Garrego, wczoraj on wyróżnił Varana "??" i Cr7. Pomijam to, że dla mnie z samych obrońców lepszym był Maguire, czy Shaw, czy AWB, ale gdzie tu na przykład wspomnienie o świetnie grającym McT, czy chociażby jakaś laurka dla Cavaniego, nawet Fredowi bym delikatnie posłodził ale Varane? Nie żeby zagrał źle, ale nie wiele dołożył wartości dodatniej.
Tyle!