Kolegakolegi: No to znowu po kolei:
1. Amorim został sprowadzony, żeby wprowadzić swoją myśl szkoleniową, a zarząd był w pełni świadomy, że obecnie w klubie nie ma do tego celu zawodników. Reszta sezonu jest przedłużonym okresem przygotowawczym. Amorim ma czas na nauczenie zawodników, ile się da i zweryfikowanie, kto się może przydać, a kogo trzeba oddelegować.
2. Wyniki siedzą w głowie. Wczoraj ze Spurs mieliśmy więcej sytuacji, ale brakowało wykończenia. Bierze się to z tego, że piłkarze nie są w stanie udźwignąć presji, związanej z pozycją w lidze. Jedni przez to boją się brać na siebie odpowiedzialność, inni biorą jej na siebie za dużo, co kończy się w gruncie rzeczy tym samym - słabą grą i błędnymi decyzjami.
3. Kwestie finansowe wyglądają bardzo prosto. Transfer Dorgu byliśmy w stanie sfinansować dzięki wypożyczeniom Rashforda, Antonyego i Malacii. Oczywiście, że kupienie całej grupy nowych zawodników będzie droższe - i to kilkukrotnie droższe - niż zwolnienie trenera, ale w takim wypadku mamy zwalniać trenerów i nie kupować nowych piłkarzy, bo w końcu trafi się ktoś, kto tę drużynę poukłada?
4. Ciągłe porażki nie budują drużyny, ale jeśli piłkarze nauczą się oddzielić wynik od meczu, to zobaczą, że wczoraj zagrali dobrze i wygraliby, gdyby zachowali więcej spokoju pod bramką. Paradoksalnie ta porażka może pomóc im zejść na ziemię i zacząć grać z większym spokojem. Kluczowe słowo - "może", bo wcale nie musi. Nie zdziwi mnie nagły skok formy i awans o kilka pozycji w marcu, ale dalsze skrobanie nad strefą spadkową to też nie będzie dla mnie żaden szok.
5. Jeśli piłkarze nie wierzą w trenera, to odejdą latem. Było wielu, którzy systemem 3-4-3/3-5-2 wygrywali trofea i to nie tylko w Portugalii czy we Włoszech - Conte zniszczył Premier League, kiedy prowadził Chelsea. To nie kwestia systemu, tylko jego egzekucji i samych egzekutorów.
6. Gdyby system był zły, to nie mielibyśmy korzystnych wyników z Liverpoolem, Man City czy Arsenalem. Wyraźnie widać, że problem leży w piłkarzach.
7. Owszem, jeśli skończymy sezon nisko w tabeli, to dostaniemy mniej pieniędzy, ale w przyszłym sezonie Amorim zacznie z czystą kartą, na piłkarzach nie będzie presji niskiej pozycji w lidze, więc do pierwszej drużyny wejdzie kilku młodych zawodników, jak Heaven, Kone, może Amass lub Lacey. Mamy perspektywy na to, żeby wyrównać kurs nawet bez ogromnych wydatków. Poza tym - i tak będziemy próbowali wyprzedać kilku zawodników, więc napływ pieniędzy do kasy klubu powinien pozwolić na aktywność na rynku transferowym.
Jesteśmy na dobrym kursie, ale trochę buja. Chwytaj się pan czegoś i nie marudź.