kacpersky: Fatalny - kolejny już - mecz w sezonie. I niech mi tu żaden gamoń nie pisze w komentarzu, że nic tylko narzekamy, bo jak ktoś kultywuje przeciętniactwo w klubie na tym poziomie i z takimi ambicjami, to chyba ma nie po kolei w głowie. Kilka wniosków ode mnie:
1. Gramy na ten moment JEDNYM skrzydłowym i jest to (uwaga) Diogo Dalot. Jedyny zawodnik, który robi różnicę na skrzydle, potrafi wdać się w małą gierkę z beznadziejnie nijakim Antonym i później posłać piłkę w pole karne. To tyle jeżeli chodzi o nasze boki ataku.
2. To prowadzi do kluczowego pytania, które trzeba zadać EtH: dlaczego gramy tak szeroko? Czy to piłkarze nie potrafią egzekwować myśli trenera (a to bardzo niedobrze świadczy o komunikacji w szatni), czy też EtH jest uparty i próbuje grać piłkę, która a) jest nieatrakcyjna dla kibiców tego klubu; i b) nieskuteczna w ustawieniu jakim gramy (bo Rashford nie zamyka akcji, a Hojlund w polu karnym jest sam jak palec)?
3. Jesteśmy bardzo źle wyglądającym zespołem w fazie build upu. Piłkarze są przyspawani do swoich pozycji, nie szukają piłki, chowają się za plecy rywala i grają po kole. Progresywne passy wczoraj w okolicy połowy boiska można policzyć na palcach jednej ręki i (uwaga) jedno z nich, otwierające drogę do bramki, posyła Maguire, który jeszcze niedawno był wygwizdywany przez własną publiczność (za co należy się wieczna hańba, zdanie karnetu i przekazanie go jakiemuś innemu kibicowi).
4. Bruno kryje wszystkie pozycje na boisku (raz gra jako rozgrywający ŚP, później zbiega to na jedno, to na drugie skrzydło jako Mezzala szukając małej gry, zaraz widzimy go na ŚPO w miejsce McT). W rezultacie tego nie jest efektywny na żadnej z tych pozycji. Raz - bo zwyczajnie oddycha rękawami w 60 minucie. Dwa - bo koledzy nie potrafią zaangażować się w kombinacyjną wymianę podań. Nasz kluczowy, najlepszy od lat zawodnik nie może pograć w piłkę, bo jego drużyna nie dojeżdża na mecze, gra na alibi i stoi jak kołek. Jeżeli nie zaczniemy grać pod Bruno - możemy zapomnieć o sukcesach w tym sezonie. To jest smutna prawda, że uzależniliśmy cały zespół od niego, a winę ponoszą kiepskie transfery, zła forma piłkarzy (czyli sztab), oraz taktyka, której chyba nie kuma żaden kibic United (najprawdopodobniej jej nie ma lub też piłkarze nie potrafią jej wyegzekwować).
5. Gra w pressingu u nas wygląda jak w polskiej ekstraklasie. Piłkarze pressują opieszale, często w pojedynkę i bez zaangażowania pozostałej części zespołu. Tak nie wygląda pressing. Piłkarze powinni naciskać jednocześnie, każdy odpowiednią pozycję, ale do tego musieliby myśleć na boisku, a nasze gwiazdorki tego nie potrafią. Casemiro, Varane, Lindelof, Maguire, McT, Rashford, Antony, Reguilon, Dalot, Eriksen (ten nie ma tyle pary w płucu) - oni zwyczajnie nie rozumieją pressingu zespołowego i generalnie tego mind setu. W Liverpoolu widać jak to bangla. Tam każdy wie kogo ma pokryć, jaką przestrzeń zająć żeby rywal stracił rezon i jednocześnie wszyscy są piłkarzami tak dobranymi, żeby móc naciskać aktywnie w meczu przez powiedzmy jego 55 minut. My nie umiemy tego zrobić nawet kilka razy w spotkaniu!
Kolejny raz mecz ratują piłkarze z ławki, których najmniej byśmy o to podejrzewali. Dziwne jest, że w miejsce Antonyego nie widzimy Mounta, a Rash marnuje czas spędzony w klubie Garnacho, który zrobił wielokrotnie więcej w 20 minut, niż nasza 10 w ostatnich dwóch spotkaniach. Nie masz formy - siadaj na ławce. Na litość boską, znów mamy w klubie nietykalnych, którzy zaraz zaczną się panoszyć i kręcić nosami "jacy to oni nie są obrażeni". Zjazd do bazy, poszukaj formy na treningu i rywalizuj zdrowo o miejsce. Nie rozumiem tych decyzji EtH i jestem już tym zmęczony. Jako kibice United powinniśmy oczekiwać więcej od tego zespołu. Nie dziwota, że na Old Trafford panuje przez większość meczu cisza, jak piłkarze nie potrafią nas zachęcić do dopingu. Dramat. Najgorzej jak wyjdziemy z grupy, trafimy na jakiś topowy zespół i tam dopiero zbierzemy manto, które zobaczy cała Europa.