CoachMark: Kultury gry jak nie było, tak nie ma, ale przynajmniej jedna połowa dzisiaj była grana należycie.
Pierwszą połowę można krótko podsumować, totalna klapa. Nawet jednej dobrej akcji od United, kompletny brak zrozumienia na boisku.
W drugiej przesunięcie wyżej boków obrony, i środka pomocy przez co trafiały się przechwyty w groźnej strefie boiska.
Nadal zatrważa mnie to, jak bardzo tych graczy trzeba zmuszać do biegania. Była taka akcja, z pierwszej połowy zdaje się, gdzie McT biegł środkiem zaczynając kontrę i z piłką... mijał swoich kolegów, bo chyba liczyli na to, że zakończy to rajdem przez pół boiska i generalnie nie trzeba mu pomóc. Powroty też najszybsze nie są, rzuty rożne powinni grać jakoś krótko, bez sensu jest je puszczać w pole karne, gdy nie ma z tego żadnego zagrożenia.
W pierwszej połowie tak po prawdzie to widział mi się jedynie DDG, Fredowi bym może jakiś minimalny plusik dał i Dalotowi. W drugiej za to drużyna kopnięta w tylny właz, ustawiona wyżej i udało się zrobić kilka klarownych akcji. Stąd za drugą połowę osobno bym oceniał.
Każdego bym ocenił pozytywnie w zasadzie za drugie 45 min, ale jakbym miał kogoś jakoś wyjątkowo pochwalić to by należało wypunktowac.
McT za robienie różnicy i tych momentów, które zaważyły o dwóch bramkach.
Dalota za bardzo dobrą asekurację w drugiej połowie, szczególnie w powietrzu, czym mnie zaskoczył.
Elangę bo mimo że w zasadzie był niesamowicie zagubiony, to jednak mu się chciało, a w United to rzadkość ostatnio.
DDG to chyba wiadomo
Lindelofa bo miał kilka zagrań krytycznych, z których z każdego się wybronił.
Jako bonus dodam, że miło było zobaczyć Rashforda bez miny zblazowanego dziecka, postawa na boisku też była analogicznie lepsza, może zacznie tym jakiś zdrowy trend.