Radomirus: Tak na chłodno...
Prawdę mówiąc jestem w 100% przekonany, że Ole poleci... jeżeli nie w ciągu 24 godzin to najpóźniej po meczu z Chelsea...
Kilka kwestii...
Obrona - zjazd formy właściwe wszystkich graczy, którzy byli kluczowi w zeszłym sezonie. Harry, Shaw, Wan-Bissaka - sprowadzony do podniesienia poziomu formacji Varane wiecznie w szpitalu.
Pomoc - tu właściwe nie ma co zbierać. W zeszłym sezonie można było się czepiać o coś Freda czy McTominay'a ale w tym sezonie grają jakby mieli kołki w... pupie. Bruno przestał dyrygować grą i właściwe znika gdzieś na większe części meczu (jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie....)
Skrzydła - trudno coś cokolwiek powiedzieć o naszych atakujących skrzydłowych. Odcięci od piłek, odcięci od gry, właściwe trudno powiedzieć co robią na boisku. Brak wsparcia z uwagi na fatalną formę bocznych obrońców powoduje, że właściwie nie ma z nich prawie żadnego pożytku. Albo wdają się w jakieś bezużyteczne dryblingi albo stoją z piłką i czekają aż boczni obrońcy za nimi nadążą by oddać im piłkę...
Atak - konsekwencja wszystkiego co wcześniej. Ronaldo coś tam czasami szarpie, coś tam nawet czasami strzeli ale przez większość meczu zazwyczaj niewidoczny, truchtający.
Taktyka - właściwe nie nasza ale przeciwników. Nawet takie Watford rozgryzło podstawową rzecz, która w naszym zespole szwankuje. A mianowicie słaba dyspozycja obrony i kłopoty z przesuwaniem piłki z obrony pod pole karne przeciwnika. Jak na nas siedli presingiem to nagle okazuje się, że środkowa linia boiska jest najdalszą strefą gdzie potrafimy się przemieścić... i to w wielkich bólach, balansując cały czas na granicy utraty piłki.
I tak grają z nami już wszyscy - czy Watford, czy City, czy Live czy ktokolwiek.
Drugą sprawą co do taktyki jest to, że sami nie bronimy wysoko. Nie i już. Bo mamy Ronaldo, który nie angażuje się w grę. Mam nieodparte wrażenie, że całe to taktyczne miotanie się od września ma swoją przyczynę w potrzebie posiadania Portugalczyka na boisku. I próbach zabezpieczenia dostępu do bramki w momencie gdy zespół gra w defensywie w 10-tkę (jak ktoś dostanie czarowną kartkę - to już w 9-tkę). Bronimy głęboko i bez presingu i pewnie gdyby Watford był bardziej cwaniacki to druga połowa mogłaby wyglądać jak druga połowa z City. Czyli Watford by sobie pykał po obwodzie, czasami próbując zaangażować swoich skrzydłowych, a gdyby trafiali na zasieki to by wycofywali piłkę do tyłu i zaczynali od nowa... a my byśmy pewnie mogli im gó... tzn. nic byśmy nie mogli na to poradzić. Bo zaczynamy bronić pi razy drzwi 40 metrów od własnej bramki.
Trzecia sprawa co do taktyki to szeroko pojęty atak, który mam wrażenie, że opiera się tylko na rzutkach za plecy obrońców do wychodzących napastników i skrzydłowych. I tyle. Nic więcej. Gdy Bruno znika, środkowi pomocnicy stoją w miejscu jak sztywny pal Azji, boczni obrońcy są statyczni to jeżeli już nawet uda nam się doczołgać pod pole karne przeciwników to wystarczy, że obrońcy przeciwnej drużyny się trochę cofną (by uniknąć wrzutek na wbiegających naszych zawodników) to nic z tego nie wynika. Nie ma strzałów z dystansu, nie ma gry z pierwszej piłki, nie ma ruchu...
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kiedy Ole odejdzie (a to raczej pewne) to nie mam zielonego pojęcia czy nowy trener:
- wymusi na Ronaldo grę w obronie (Rasha i Greenwooda też - choć podejrzewam, że w ich przypadku będzie to łatwiejsze do przeprowadzenia), lub ewentualnie będzie miał jaja by go posadzić na ławce
- sprawi większą aktywność w naszej środkowej linii
- w jakiś magiczny sposób sprawi, że nasi obrońcy przestaną popełniać tyle baboli w każdym meczu
- pobudzi naszych bocznych obrońców do do większej aktywności w ataku
... szczerze mówiąc - nie wiem