CoachMark: To może pokolei, potrzeba transferów mówisz, no ciężko jakoś to podważyć bo też nie ma się o co tu zaczepić, nie da się tego jakoś arbitralnie pomierzyć.
Maguire to nie jest obrońca. No to jest akurat ciekawe, czyli twierdzisz, że Southgate ma go u siebie w kadrze jako pewniaka to jest efekt tego, że Ole na niego stawia, no muszę to zanotować bo nie wpadłbym na to. Nie wiem może masz liczbę bramek, które wyraźnie obciążają jego konto? Ilu znasz obrońców, którzy potrafią zrobić wejście z obrony do ataku? Jednymi słowy, ślepa niechęć do zawodnika moim zdaniem TOTALNIE NICZYM nie poparta.
Nasze lata przed przebudową obrony nie były najgorsze? Wiesz co wtedy pisali ludzie tobie podobni? "znów na lewej Ashley wrzutka Young", na środku grał człowiek, który raz na 3 spotkania robił wjazd na czerwoną kartkę, wystawiany tam też był człowiek, który był dosłownie demolowany przez rosłych napastników. Na prawej obronie był Valencia, a rotowany za niego był Young. Wcześniej były łykane wszystkie kontry, w tym pamiętny mecz z Lisami. Ja oglądam tą ligę też od lat i zdążyłem zauważyć, że na poszczególnych pozycjach są różne style gry. Inny napastnik to jest zwinny drybler, inny rozgrywający, a jeszcze inny wielki osił, który zbiera na siebie ogień by komuś zrobić miejsce. To samo się tyczy obrony. Swojego czasu podziwiany był Kościelny...mimo że nie miał warunków fizycznych, innym razem to był taranujący gościa Vidic, potem się zachwycano podaniami i ustawianiem VVD. Zwyczajnie jesteś kolego zafiksowany na jednotorowy obraz obrońcy, nie przystaje ci do niego Maguire i żadne jego boiskowe dokonania i liczby nigdy nie zmienią twojego postrzegania, bo po prostu nie stać cię na sprawiedliwą, obiektywną ocenę.
Lindelof tak na prawdę, do tej pory nie miał choćby takiego jednego półrocza, w którym był wymieniany powiedzmy w top 5 na swojej pozycji w lidze, o czym tu mowa? On miewał serię powiedzmy 3 meczów gdy grał bardzo dobrze i na tym się zwykle kończyło, co mało szans ? Bailly to już inna historia, tylko Jose wie dlaczego po powrocie z PNA zwyczajnie dotał ławkę ...i to na trwałe, a przed PNA grał wręcz wybornie, potem kontuzja za kontuzją i obecnie jest to gracz, który co drugi mecz przedwcześnie opuszcza boisko. Szkoda mi go, bo lubię chłopa, a i materiał z niego na wielkiego gracza.... ale chyba był. Bramki United za Jose to tak, w debiutanckim sezonie na koniec sezonu United miało 4 bramki więcej strzelone.... niż na obecnym etapie w obecnym sezonie, owszem było straconych mniej ale nie jakoś o wiele mniej, a wiesz ile straconych było w ostatnim sezonie, PODPARTYM PRZECIEŻ EFEKTEM MIOTŁY WUFEISTY OLKA? 54 stracone[w obecnym mamy 31 ] Tylko że oczywiście pewnie nawet nie sprawdziłeś, bo łatwiej pisać swoje totalnie z czapy wyjęte bóle. Warto dodać, że wtedy styl był inny, a od skrzydeł [szczególnie tutaj Martial to robił] wymagało się bardzo dużej pracy w tyle. Gra do przodu z kolei to był atak trzema zawodnikami w zasadzie i jako karta dżoker było granie na Fellainiego górnych piłek, w nadziei, że w końcu któraś wrzutka prawem statystyki wleci do siatki. Po prostu inne podejście mieli obaj trenerzy, czy jednak gra była lepsza? Nie wiem bardziej skuteczna? Obrona bardziej szczelna? No nie sądzę. Jose na ten moment ma tylko jedną rzecz przewagi nad Ole z okresu w United, wygranie LE. Bronienie autobusem czy jest łatwe, czy trudne, no nie wiem jak to oceniać, Burnley umiało w zeszłym sezonie, to znaczy że jest trudne? Czego to wymaga? Konsekwentnego przesuwania się do piłki całej drużyny. Nie wydaje się specjalnie wymagające takie granie ale to już sporne, więc nie ma się co upierać. Brak wykończenia to nie tak zupełnie do końca. Od czasów wielkiego sezonu RVP, to nie mieliśmy w klubie super strzelby to fakt, tylko .....ile było ich dostępnych? Co dało się okazyjnie wyciągnąć super gwiazdę kogutów? może Aguero?Lewandowskiego za 200 baniek? Czy może takiego choćby Ingsa z Liverpoolu? Jednego gościa można było dostać i to był Haaland, klub jednak a kto wie może i manager ma uczulenie na Mino Raiole...W międzyczasie był w tym klubie Zlatan, który całkiem dobrze by zamknął licznik ale feralna, dłuuuuga kontuzja, był Lukaku, co to wcale nie był zły, no ale nie był skuteczny by urastać do miana superstrzelca i to był dwa wielkie nazwiska na tej pozycji, wcześniej był jeszcze Falcao, który się odbił od fizyczności ligi, a i ogółem po poważnej kontuzji nie wrócił do siebie. Obecnie ściągnięto Cavaniego, który dał już kilka ważnych trafięń, ma wspaniałą etykę pracy, do tego pracuje inteligentnie, w dodatku bez odstępnego. Niestety Martial szczególnie ale i chyba Greenwood to oczekiwało się od nich o wiele więcej szczególnie udokumentowanych trafień i asyst, a Rashford to z kolei gracz, który jest Lukaku skrzydła. Potrzebuje N liczby szans by w końcu, coś się skończyło asystą czy bramką. Mental i walka o mistrza. Tutaj akurat się zgodzę, trener nie powinien się wypowiadać się w takim tonie, że właściwie wyznacza górny zasięg możliwości klubu, zawsze powinien ostrzyć apetyty i ambicje graczy ale akurat Ole nigdy nie mówił, tak że United się nie liczy. Mówił coś w stylu "mamy styczeń, na teraz tabela nie ma znaczenia" albo "chcemy grać dobrze, odważnie, wygrywać ile się da i zobaczmy gdzie z tym skończymy". Ostatnio chyba mu się coś innego wyrwało, nie wiem, nie pamiętam tego dobrze. Jakieś trofeum....no łatwo nie będzie, chyba szczególnie w FA cup, LE to moooże moooże, Sociedad to z kolei hyyyym, polecam spojrzeć w tabelę, jak ich wylosowało United to byli bodaj albo liderami la liga albo 2 punkty za liderem, a teraz mają tych punktów straty 20 i zdaje się piąte miejsce, określenie tego jako kryzys jest chyba łagodne. Przeciwnik jak najbardziej w zasięgu.