Lecter: Dyskusja o tym kto był lepszy bądź gorszy, Amorim-Ten Hag w ogóle nie ma sensu. Argumenty za i przeciw, działają w obu przypadkach trafnie i niesprawiedliwe, a kończą się jednym i tym samym, wnioskiem, jakim?
Otóż głównym i tym samym sprawcą w obu przypadkach są piłkarze. Cała ta dyskusja, zawęża się do tego, iż piłkarze nie grają tak, jakby sobie tego życzył menadżer. Jedni winili, za beznadziejną grę, ETH i mieli go już dość (mimo iż spora grupa użytkowników pisała, że zmiana trenera nic nie zmieni) chcąc jak najszybszego Jego zwolnienia. Drudzy, natomiast już teraz wypisują, że po zmianie trenera, nic nie zmieniło się, ba nawet przedstawiają wstępne staty, co do tego że wyglądamy gorzej na tle gry ETH. Również trafne, ale tak ,jak piszę niesprawiedliwe.
Jedni i drudzy mieli, mają rację. Gra wygląda fatalnie od kilku lat i trwa do dzisiaj. Jednak czy to do końca wina trenerów? Moim zdaniem, nie. Byłem wśród tych osób, którzy twierdzili, że zmiana trenera nic nie zmieni, wówczas gdy zawodnicy będą anty nastawieni do każdego kolejnego. No, ale przecież Erik ściągnął tylu swoich, a gra dalej wyglądała, jak wyglądała. Często powiela się w dyskusji takie zdanie, że jaki zawodnik nowy nie przyjdzie do nas i wniesie świeżą jakość, to po jakimś czasie i tak zrównuje się z poziomem z resztą. Teraz za Amorima wyszły różne brudy z szatni, na wierzch. Jeden sprzedaje info o składach na mecz, drugiemu zarzuca się brak profesjonalizmu itd. Amorim często używa takich argumentów, że oczekuje tego profesjonalizmu i patrzy na każdy ruch, ciuch czy zachowanie zawodnika w trakcie treningu czy w dniu meczu. Może takich zawodników jest więcej. Tego narazie nie wiemy. Niestety nie dziwi mnie, że przychodzi nowy zawodnik, patrzy na to co się dzieje, na takich "profesjonalnych" Rashow i z czasem motywacja i chęci opadają. Swoją drogą, podejrzewam, że w szatni już nieraz dochodziło do sprzeczek, kłótni etc. I nie dziwię się.
Teraz jest nowy trener i wierzę w Niego, tak jak wierzyłem w poprzedniego. Wiem, jak ciężko się mają w takim klubie i z takimi zawodnikami pokroju Rashforda i z takim zarządem, który za każdym razem wspierał i kładł nacisk na wystawianie i na siłę dawanie szans Marcusowi. Przecież to jakaś paranoja.
W końcu, ktoś stara się przerwać ten zły obyczaj. Nie powinno być świętych krów. Pytanie, jak długo Amorim będzie wspierany i jak długo wytrzyma i czy będzie konsekwentny, bo widzieliśmy że ETH z czasem zmiękł. Pytanie czy piłkarze nie wykazują buntu, po tych twardych decyzjach Rubena? Część, podejrzewam widzi w tym sprawiedliwość, a część stoi po stronie poszkodowanego.
Jedno jest pewne, za dużo tych afer i zawirowań wokół piłkarzy, a za mało profesjonalnego podejścia do piłki. I teraz, to wszystko wychodzi, dzięki Rubenowi, ale już wcześniej pojawiały znaki, cytaty, zdania, teksty, wypowiedzi poprzez poprzednich trenerów.
Wszystko w rękach nowego zarządu i tego, jak rozwiążą całą syt. Mam nadzieję, że wyciągną wnioski i zauważą że wszystkie nasze bolączki zawężają się do jednego - piłkarzy.