Leh: Amad - no widzisz, ja mam jednak inną perspektywę, ale to kwestia w ogóle spojrzenia na piłkę. Ja zawsze uważałem, że w tej grze, tak jak w każdej innej, decyduje mental. Umiejętności są bardzo ważne, taktyka jest bardzo ważna, ale najlepsi i najlepiej ustawieni piłkarze nie będą zdobywać trofeów, jeśli nie będą absolutnie zdeterminowani, aby wyrywać punkty i zostawiać na boisku wszystko w imię wyniku.
Przykładem jest Arsenal - najlepsza ekipa w lidze, grająca najładniejszy futbol - a jednak tytułu wyszarpać nie potrafi. Przykład w drugą stronę to Liverpool - to, że oni w ogóle dali złudzenie, że mogą walczyć o mistrza w zeszłym sezonie ze składem, który mieli, to efekt mentalu, absolutnej determinacji.
Ja za to pokochałem ten klub, że dowoził te trofea bez względu na wszystko - heroizmem, walką do upadłego, bramkami w doliczonym czasie, wynikom osiąganym wbrew wszystkiemu i wszystkim.
Nie wiem na ile to pamiętasz, ale tak od 2004 roku to ja co roku słyszałem, że United nie mają szans na mistrza, że rywale silniejsi, że skład za słaby, że Ferguson za stary... a jednak ekipa dowoziła. I to charakteryzuje wszystkich największych sportowców - dowożą mimo przeszkód, nie wtedy, gdy wszystko hula, tylko wtedy, gdy jest najtrudniej.
I fajnie, że pressing lepiej działa. Fajnie, że ładniej rozgrywamy od bramki. Ale ostatecznie to jest nic nie warte - bo na koniec jesteśmy przestraszeni, ściągamy ofensywnych graczy, liczymy na przypadkową bramkę i bronimy Częstochowy. I tak jest od roku.
Serio, uważam, że tu nie brakuje jakości. I mówisz o skrzydłach - sorry, ale z tej piątki zwyczajnie dwóch musi odpalić. A jak nie, to niech na skrzydle gra Mount. Albo Zirkzee. Albo Hojlund.
Pozwoliliśmy, aby w klubie zalęgła się kultura wymówek. Eh, gdyby nie głupi błąd. Eh, gdyby nie Maguire, eh, gdyby nie Casemiro...
A tu trzeba wygrywać mimo przeszkód. I jeśli Erik tego nie ogarnie, jeśli nie zbuduje mentalu wyrywania punktów i dowożenia wyniku, walki o 3 punkty w każdym spotkaniu - to cała ta przebudowa nic nie da.
P.S. Tak, jestem nabuzowany, bo naprawdę bardzo dużo sobie po tym sezonie obiecuję, a dostałem strzała na dzień dobry.