ax1d: Moim zdaniem ten pomysł był zły na wszystkich płaszczyznach. Po pierwsze dlatego, że sami uczestnicy-założyciele wybrali siebie, bez względu na obecne wyniki czy osiągnięcia w Europie, a obecność takich "marek" jak Arsenal czy Spurs przy pominięciu choćby Ajaxu czy Benfiki była haniebna. Drugim problemem była zamknięta formuła na naszych zasadach, według których my jesteśmy świętymi krowami, które nic nie muszą, bo im się należy. Trzecim była chęć odcięcia się od "pospólstwa" w postaci "biedaków". Czwartym był całkowity brak nadzoru zewnętrznego i absolutna decyzyjność w postaci "zdecydujemy sobie, komu pozwolimy na dołączenie w danym sezonie". Piątym w końcu był kolejny projekt za pieniądze, których nie ma - czyli na kredyt wielkiego przedsiębiorstwa JP Morgan.
Mówiąc jednym zdaniem, to nie był projekt sportowy, tylko projekt show. Zebranie najpopularniejszych aktorów i napisanie im scenariusza, żeby ludzie włączali telewizory i oglądali co tydzień Schwarzeneggera bijącego się ze Stallone i Van Dammem w Dubaju i Nowym Jorku. Tacy The Expendables piłki i do tego w formacie serialu telewizyjnego. Format "all-star", tylko to "star" było mocno wątpliwe, a do tego na wieczność i czysto uznaniowe. To nie mogło się udać.
Moim zdaniem jedyną realną szansą na zmianę jest stworzenie odrębnego ciała na podobieństwo UEFA, które by zajmowało się organizacją, bo zawsze "Real Madryt organizuje rozgrywki dla Realu Madryt i kolegów" będzie źle odbierane.
Do tego musiałby być tu pierwiastek sportu, tj. możliwość awansowania i spadku, bo element dążenia do celu jest fundamentalny dla rywalizacji sportowej.
Musiałyby być przedstawione jasne zasady i jasne możliwości. Co musisz zrobić, żeby tam grać. Kiedy spadasz. Co masz do wygrania, co do przegrania. Tutaj tego wszystkiego brakowało, więc ludzie założyli najgorsze scenariusze, bo mogli.
Mając wszystko powyższe, trzeba było wykonać mrówczą robotę w postaci zyskania poparcia tak wśród kibiców, jak i innych klubów, które w teorii mogłyby walczyć o dołączenie. Zachęty finansowe, jakieś promesy itp. I dopiero wtedy wyjście z czymś takim do publiki.
W tym projekcie wyglądało to tak, jakby zebrali się najwięksi aktorzy i stwierdzili "to my mamy hajs, to nas ludzie kochają, więc możemy wszystko". I to zawsze będzie budzić opór. A że w świecie piłki - mimo rzekomo słabnącej popularności - nadal uczestniczą rzesze ludzi, i to najczęściej fanatycznych ludzi, a w dzisiejszych czasach bardzo wielu z nich ma duże zasięgi dzięki mediom społecznościowym, trafili na zbyt mocny mur, żeby go skruszyć, a już na pewno nie w taki sposób. UEFA była tu tylko pomniejszym argumentem. Nie słyszałem, żeby ktoś poważnie o niej wspominał. Oni tylko podpięli się pod głosy, które już się pojawiły, że to niedopuszczalne. U nas wjechało typowo plemienne myślenie "jak nie my, to oni", "jak nie PiS, to PO". Domyślnie przeciwnicy SL zostali uznani za zwolenników UEFA, co jest oczywistą bzdurą. Przeciwnicy SL są zwolennikami sportu, uczciwej i sprawiedliwej rywalizacji.
Ja się bardzo cieszę, bo to pokazało dobitnie, że to jest nasz sport, że ludzie mają tu głos ostateczny i że jednocząc się, możemy zmusić kapitał do wycofania się z tak absurdalnych pomysłów. Głosy oburzenia od Fregusona i Guardioli po ziomków na yt nie mogły przejść bez echa. I to jest piękne w tej sytuacji.