ax1d: No widzisz, prawie, ale... nie :)
Mecz z Sheffield - przy akcji Maguire'a sędzia gwizdnął przed bramką. Gdyby gwizdnął po, VAR sprawdziłby, czy nie było faulu i czy można uznać bramkę. Ale że gwizdnął przed, to WEDŁUG PRZEPISÓW VAR nie może takie decyzji "sprawdzać".
Gol Sheffield dla mnie niezrozumiały. Tam na 101% był faul na De Gei. To jest fakap, tylko na ile jest winny tam VAR (w sensie zastosowanie technologii i powtórki), a na ile ślepy sędzia? Trudno ocenić. To samo z bramkami z ewidentnego spalonego. Nie wiem, o jakie sytuacje Ci chodzi, ale nie jest im winne stosowanie technologii jako takiej. Winny jest sędzia lub sędzia VAR, który partoli robotę.
Spalonego nie widziałem, ale też nie wiemy, jaki jest obecnie przepis i odkąd mają według tego przepisu rysować linie. I o tym właśnie piszę - niby sobie oglądamy, ale nie wiemy, co oglądamy. Słyszałem już wersję, że liczą od końca rękawka, ale przecież rękawki są różne, czasem długie. Słyszałem wersję, że liczą np. od logo premierleague na rękawku. Czy tak jest? Nie wiem. Moim zdaniem powinni liczyć od końca stopy. W końcu piłka nożna. Niby można strzelić głową albo pupą, ale głowa ani pupa sama nie pobiegnie. Rysowaliby od końca stóp i byłoby zawsze jasne. A nie jest. Ale to znów kulawe przepisy, a nie VAR.
Karny słuszny. Był kontakt. To, czy Martial "się już kładł", to jest uznaniowe, a poza tym o niczym nie świadczy, bo na leżąco też można strzelić bramkę. Zawadził go, więc karny uzasadniony. Mięciutki, ale nie z kapelusza. Czerwona jak najbardziej słuszna, bo piłka była kompletnie poza zasięgiem Bednarka. Nie miał fizycznej możliwości, żeby jej zagrać. Przez co według przepisów nie była to walka o piłkę, tylko atak na zawodnika. Stąd czerwona. Przepis jest idiotyczny, ale taki jest i obecnie obowiązuje, więc nie można oczekiwać od sędziego, że nie będzie się trzymał przepisów, tylko własnego widzimisię, bo wtedy dopiero nikt nic nie będzie rozumiał.
Jeśli nad czymś można tu ubolewać i na co kląć, to na marność sędziowania. Nie dość że nie radzili sobie tak bardzo, że wymyślono technologię, która ma ich wspomóc (nie jedyna przecież, bo jest choćby goal-line), to nawet z tą technologią sobie nie radzą. I to jest właściwy i poważny problem i tutaj powinna się skupić krytyka oraz plany, jak to rozwiązać.