NoLogo: A ja to tak parę rzeczy...
Radość po bramkach; Martial w trakcie meczu emocje ma raczej wyłączone co dla mnie jest ogromnym plusem, w przeciwieństwie dla niektórych piczek co mają o to pupy ból, bramka i eksplozja wyrzucenie tego z siebie.
Harry kapitano pełną gębą, cieszenie się z kibicami i dodać do tego radość Ighalo po jego bramce - ta reakcja, wcześniejsze wypowiedzi jasno pokazują, że autentycznie mu zależy i nie jest to ogórek który będzie patrzył na wszystko z boku byle 'dorobić do emerytury'.
Bruno i jego rozprowadzanie akcji; chłopa zanim piłkę dostanie to już wie co z nią zrobić, ułamki sekund i idzie podanie od niego, oby to utrzymał. I teraz porównać jego grę w tym aspekcie z grą takiego pogby, momentalne podanie kontra przetrzymywanie, kółeczka, spowalnianie. Wyłączyć wartości marketingowe piłkarza i patrząc tylko na grę to tylko kompletny wariat zapłaci ponad 100 za francuzika.
Bailly człowiek zagadka; czasem wysadzenie korków i wystawienie 2 razy piłki dla Chelsea, praktycznie 100% sytuacje na początku im stworzył, agresywne wejścia na pograniczu, a czasem kompletna oaza spokoju przetrzymanie piłki we własnym polu karnym podczas presingu i celne podanie do pomocników.
Żółte kartki dla Freda i W-B; jak dla mnie z tyłka wzięte, Fred nic agresywnego nie robił zwyczajnie zastawił kolegę i tam bardziej słownie niż fizycznie się działo. To samo można o W-B powiedzieć, poszła pyskówka z Azpilicueta, jeden i drugi do siebie skoczyli, a kartkę zarobił tylko W-B.
No i jeszcze na koniec to szkoda Maticia bo jak w tamtym sezonie kompletnie wszystko u niego leżało, tak w tym wrócił do dobrej dyspozycji ale fizycznie przez wiek widać już ogromne braki w pojedynkach.